Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat denn", znaleziono 64

Denn man hat nicht Reichtum, Ehre,
ohne Moralität als Lehre.
- Opowiedzieli mi bajkę - odpowiada Cardan. - Chcesz posłuchać? Była sobie raz dziewczynka z ludzkiego rodu, którą elfowie porwali do swojej krainy, a ona, by się zemścić, postanowiła ich zniszczyć.
- Niesamowite - mówię. - Czyli według nich jesteś tak dennym królem, że twoje rządy mogą doprowadzić do upadku twojego królestwa.
Są prawdy, których może nas nauczyć jedynie tragedia.
Nie pozwól, żeby twoje życie definiowała strata. Niech definiuje je miłość.
Nikt nie chce usły­szeć praw­dzi­wej od­po­wie­dzi. W za­ba­wie w „Tak mi przy­kro” cho­dzi tylko o to, żeby osoba za­da­ją­ca py­ta­nie była z sie­bie za­do­wo­lo­na. Nie­na­wi­dzę tej gry.
Nie wiem, czy w tym kraju zna­la­zła­by się choć jedna czar­na osoba, która może po­wie­dzieć ze stu­pro­cen­to­wą pew­no­ścią, że czuje się bez­piecz­nie w to­wa­rzy­stwie po­li­cji. Na pewno nie w ciągu ostat­nich kilku lat. Pew­nie nigdy wcze­śniej też nie. Może gdzieś ktoś taki ist­nie­je, ale ja jesz­cze ni­ko­go ta­kie­go nie spo­tka­łam.
(...) świa­do­mość to nie­ma­łe brze­mię. Nie można za­po­mnieć nie­któ­rych fak­tów tylko dla­te­go, że cena tej wie­dzy jest zbyt wy­so­ka. A jed­nak cza­sa­mi mu­si­my jed­ne­go dnia ci­snąć pa­mięć w kąt, żeby na­stęp­ne­go móc uro­snąć w siłę i le­piej się prze­ciw­ko niej uzbro­ić.
- Śmierć jest matką piękna - powiedział Henry.
- A czym jest piękno?
- Trwogą.
- Dobrze powiedziane - pochwalił Morrow. - Piękno rzadko jest czymś delikatnym lub pocieszającym. Wręcz przeciwnie. Automatyczne piękno jest często dość zatrważające. (...) I jeśli piękno to trwoga, w takim razie czym jest pożądanie? Wydaje nam się, że mamy wiele pragnień, ale w istocie mamy tylko jedno. Jakie?
- Aby żyć - powiedziała Camilla.
- Żyć wiecznie - dodał Bunny z brodą opartą na dłoni.
Kłamstwa raz puszczonego w świat nie da się już zatrzymać.
"Kiedyś, jak przypuszczam, nosiłem w sobie różne historie, ale teraz nie mam już innych. Nie będę nigdy w stanie opowiedzieć żadnej historii - oprócz tej jednej".
Ludzie lubią źle myśleć o innych; im gorzej o nich myślą, tym bardziej są zadowoleni.
(...) nie należy prowokować głupców do zemsty.
Tylko to, że jesteśmy od kogoś mądrzejsi, nie znaczy, że nasze uczucia są lepsze, piękniejsze czy bardziej prawdziwe.
Zawsze bałem się ludzi, którzy w swoim mniemaniu posiedli prawdę. Są gotowi zrobić wszystko, nawet pozmieniać fakty i tak je wymodelować, by do niej pasowały.
Dzień był parny i tak duszny, że w powietrzu dałoby się zawiesić nie tylko siekierę, ale cały asortyment sprzętów gospodarstwa domowego.
W końcu ona sama też była młoda - jakieś piętnaście lat i pięćdziesiąt kilogramów temu...
Aurelia zdała sobie sprawę, że jest stara, gruba i nikomu niepotrzebna. Ot, Barbapapa!
Niestety było tam ciemno jak u Murzyna w... (powiedzmy pod pachą!), toteż kiedy szukała po omacku, urwała półeczkę z kosmetykami, te runęły na umywalkę, strącając mydło. Oczywiście w momencie, kiedy zadzwonił telefon, stopa pani Dzidy trafiła właśnie na nie.
Podobno bywają stare małżeństwa, które po pięćdziesięciu spędzonych ze sobą latach widzą siebie ciągle zakochanymi oczami z pierwszej randki.
Słowo pisane pozostanie na zawsze, pani Schafer. Bo pewnych rzeczy po prostu nie da się lepiej wyrazić. A druk to najlepsza metoda konserwacji myśli i historii, które w książkach mogą przetrwać całe wieki.
Jestem jak wskazówka zegara. Można by pomyśleć, że taka wskazówka jest smutna, bo zawsze przemierza ten sam dystans i ciągle wraca w to samo miejsce, z którego startowała. Ale jest zupełnie na odwrót. Ona rozkoszuje się znajomością trasy i celu, tą pewnością, że nigdy nie zbłądzi i że zawsze będzie przydatna i precyzyjna.
Może o tym nie wiesz, ale książki otwierają się automatycznie w miejscu, w którym przestało się czytać. To bardzo praktyczne.
Przy zakupie książek każdy ma pełną swobodę i to jest właśnie piękne. W życiu stale się nas do czegoś przymusza, ale przynajmniej możemy jeszcze sami zdecydować, co chcemy czytać.
Roznoszę też książki, których nie lubię. Albo które do mnie nie przemawiają. Bo wiesz, nie wszystkie książki przemawiają do każdego. Poza tym nawet głupia książka może podsunąć mądre myśli. Odrobina głupoty jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Trzeba tylko uważać, żeby nie zaczęła dominować i zanadto się nie rozprzestrzeniła.
Wiedział, że jego praca w księgarni kiedyś dobiegnie końca, a jednak miał nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy. Wiedział też, że któregoś dnia umrze, jednak nie potrafił sobie tego wyobrazić. A przecież miał całe dziesięciolecia, żeby oswoić się z tą myślą. Ale niektóre sprawy najwyraźniej wymagały więcej czasu. Być może nawet całych tysiącleci.
Papier zawiera węgiel, pomyślał. My, ludzie, też się z niego składamy. Zatem książki i ludzie są z tego samego materiału.
- Wiesz - zaczął Carl - mole książkowe to bardzo rzadkie zwierzątka, na ogół wyjątkowo nieśmiałe. To także wymierający gatunek, który należałoby pilnie otoczyć ochroną.
Siostra Amerylis wyjaśniła jej spokojnie, że idą teraz do klasztoru, gdzie Effi będzie bezpieczna. Że tam wreszcie odzyska spokój. Wcale nie musi wierzyć w Boga. Wystarczy w zupełności, że Bóg wierzy w nią.
– Płakałeś?
– Nie.
– Może płakłeś w środku? No, wiesz, nie oczami, tylko sercem?
– Chodzi ci o to, że płakało moje serce?
– Jeśli to możliwe, to tak?
– To dlaczego moje oczy miałyby być jakieś inne?
– Bo się wstydzą. W końcu płakanie to ich działka.
– Czasami – powiedział i spojrzał ze smutkiem na Schaschę – sama książka nie wystarczy. Niektórych ran papier nie zasklepi.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl