Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lepsi miasto z nas", znaleziono 9

Miasto, w którym się żyje, trzeba kochać, wtedy będzie coraz lepsze. A prawo jest ważne. Nawet gdy jest niedoskonałe, ale jasne i przestrzegane, jest lepsze niż bezhołowie.
Ludzie po to naprawiają świat, by o nich mówiono, nie zaś po to, by lepszy był. Gdyby im na tym zależało, naprawialiby samych siebie. Ale to jest trudniejsze niż zburzyć miasto lub spalić świątynię. Wolą zaś, by o nich mówiono źle, niż by nie mówiono wcale.
A jednak zastanawiał się, czy nie lepiej byłoby pozostać w jednym miejscu i nauczyć się o nim wszystkiego, miast stale krążyć po całej krainie.
Czy rozległe, lecz płytkie wykształcenie jest lepsze od wiedzy ograniczonej, lecz głębokiej?
W końcu dojechaliśmy. To było porządne miasto. Na dużym rondzie stały figury jeleni. Pomniki zwierząt są zawsze lepsze niż pomniki ludzi. Z ludźmi na pomnikach nigdy do końca nie wiadomo, czy byli jołopami, skurwysynami, czy wprost przeciwnie. Na dwoje babka wróżyła. Z fauną nie ma tego problemu. Dlatego tak lubiłem Azję.
Heidegger podobnych problemów nie miał-niemieckie uczelnie jego czasu nie musiały dbać o zainteresowanie własną ofertą dydaktyczną, nie trwoniono na nich sił przemyśliwując lepszą witrynę internetową, lepsze zakodomowanie do warunków wolnego rynku, nie szafowano nowymi rozwiązaniami w zakresie marketingu-miast myśleć o nauce i filozofii, roztkliwiając się nad reklamową szatą uniwersytetu. To wszystko było Heideggerowi zbyteczne. Gdyby żył w moich czasach, ukułby najpewniej fenomenologię akademickiej buchalterii i strachem organizowanej dobroci. Szczęśliwie, nie żył.
Chodził od miasta do miasta, od wioski do wioski, spotykał najróżniejszych ludzi, dobrze ich traktował i odpowiadał na pytania, a po jego odwiedzinach każde miejsce stawało się lepsze.
Ja, członkiem waszego miasta, które płonie przeze mnie?
— A co ty sobie myślisz? Samo się przecież nie odbuduje. Trzeba pomału zacząć ogarniać ten pierdalnik! — odparł Nathaniel, machając rękoma dokoła siebie. (...) Niech weźmie odpowiedzialność za to, co zrobił. Chciał czegoś lepszego, tak? Ma szansę się wykazać i tworzyć, a nie niszczyć.
Starsze damy maszerowały skrajem, niosąc na plecach cały swój dobytek.
- Zaraza? - spytał Rincewind mężczyznę pchającego wózek pełen dzieci.
Pokręcił głową.
- To gwiazda, przyjacielu (...) Podobno zderzy się z nami w Noc Strzeżenia Wiedźm. Morza się zagotują, krainy Dysku pękną, królowie runą w proch, a miasta będą niczym jeziora szkła. Uciekam w góry.
- Czy to pomoże? - powątpiewał Rincewind.
- Nie, ale stamtąd będzie lepszy widok.
ludzie uważają mnie za bohatera, który poświęcił się dla innych. Powiem wam prawdę. Ludzie, którzy pracują dla innych, zwykle są egoistami. Nie chcemy poświęcać naszych marzeń. Nie wystarcza nam praca, która zapewnia byt rodzinom. Dobrobyt bliskich ma dla nas drugorzędne znaczenie. Pragniemy zawodowej satysfakcji, nawet gdyby z tego powodu miały ucierpieć nasze rodziny. A ci urzędnicy, którzy teraz apatycznie wsiadają do pociągu do Nowego Jorku? Oni często nienawidzą tego miasta i swojej pracy, ale i tak ją wykonują. Robią to, żeby zapewnić byt rodzinom, lepsze życie małżonkom i dzieciom, a być może, tylko być może podstarzałym rodzicom. Tak, więc kogo z nas naprawdę należy podziwiać?
© 2007 - 2025 nakanapie.pl