Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lilio do mnie", znaleziono 15

Twoje oczy są niebieskoszarym zmierzchem, moja Lilio,
Niebieskoszarym zmierzchem nad krajem dalekich radości...
W krainie twoich oczu króluje sen.
Źródła śpiewają cichutko w dawnych ogrodach...
Zawsze czuł, że Lilia nie skończy dobrze, i latami się do tego przygotowywał.
Dość kapryśne są lilie. Kwiaty kochają słońce, natomiast ich cebule wolą chłód i wilgoć (można je więc obsadzać niższymi bylinami).
Wiem, że on nie znosi szperania w archiwum, ale to jedyna osoba, która na pewno niczego nie przegapi. Sam wiesz, jaki on jest: jak terier. Dać mu trop, a nie puści, wgryzie się w niego, dopóki nie wyciągnie wszystkiego, co możliwe.
Z mojej wiedzy wynika, że w polskich warunkach prawnych nie da się nie kantować, nawet nie po to, żeby osiągnąć jakieś zyski, ale zwyczajnie przeżyć. A oni tego nie robią.
Jednak w każdym zabójstwie, nawet jeśli jeszcze niewiele wiemy, widać rękę sprawcy. To znaczy jego sposób myślenia, działania, charakterystyczne cechy jego przestępstw.
To, kochany, nazywa się wykorzystywanie emocji innych w celu skłonienia ich do realizacji własnych planów. Od tego zaczynali wszyscy psychopaci.
Młotek, ktoś cię podmienił na normalnego człowieka, który od czasu do czasu robi bałagan?
W większości przypadków mamy do czynienia z ludźmi, którzy wskutek głupoty albo bezmyślności utracili wszystko, ale nie chcą wrócić do społeczeństwa, wolą na nim pasożytować. To mit, że najczęściej to ofiary nieszczęśliwego splotu wypadków czy życiowej tragedii. Prawie każdy z nich ma to, co ma, na własne życzenie.
Podejście mają rzeczywiście dość idealistyczne, bo uważają, że jak się tych bezdomnych nakarmi i napoi, to oni natychmiast zapragną wrócić na łono społeczeństwa, będą uczciwie się trudzić jak mróweczki i będą sobie żyli długo i szczęśliwie.
Podkomisarz się zaśmiał, bo rzeczywiście jego miłość do kawy była bezgraniczna i bez zastrzeżeń, jednak nie zdawał sobie sprawy z tego, że w ten sposób można go wyśledzić.
Możesz mi zaufać, nikt nie zbagatelizuje jej opowieści, że pod oknami chodzi morderca. A gdyby naprawdę chodził, to na pewno sobie z tym poradzimy.
Szanowana Pani powiedziała mi podczas krępowania stóp: "Nasze stopy nie kurczą się ani nie znikają. Kości pod wpływem zabiegów po prostu przesuwają się tak, żeby stworzyć iluzję złocistych lilii".
Są oswojone z ludźmi. Z dobrymi ludźmi - podkreśliła. - Pan zobaczy, spacerują sobie po stole i łaszą się po pańskich łydek. Gdybym puściła Lilię, zaraz usiadłaby panu na kolanach. One mają radar ustawiony na porządnych ludzi. Złych unikają. To zwierzęta magiczne, są jak odbiorniki mocy.
Maja (...) przy ciabci udawała pewną siebie, ale tak naprawdę nie miała zielonego pojęcia, jak zabrać się do tropienia sprawców uprowadzenia Lilii.
W serialach detektywów było zawsze kilku. Jeździli samochodami, mieli podsłuchy, kamery w okularach, materiały wybuchowe w sztucznym zębie albo w długopisie i liny schowane w zegarkach. Znali różnych policjantów, lekarzy oraz pracowników kostnicy. W ogóle wiedzieli od razu, gdzie iść i kogo pytać.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl