Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "losy droga", znaleziono 36

Przeciwności losu nie są przeszkodą na drodze życia. Są częścią tej drogi.
Jak trzeba być sprytnym, aby pokonać wszystkie przeciwności losu w drodze do sukcesu.
Kiedy kapryśny los wskazuje cię palcem, wszystkie drogi prowadzą w to samo miejsce”.
Nawet nie wiecie, jak inaczej toczą się ludzkie losy, gdy pcha się je drogą gniewu, a nie smutku.
Nawet nie wiecie, jak inaczej toczą się ludzkie losy, gdy pcha się je drogą gniewu, a nie smutku.
Jaki przewrotny jest los, który zarządza, żeby blisko wiązali się ze sobą ludzie mający wkrótce pójść własnymi drogami.
Czasem szczęśliwie los stawia na naszej drodze życzliwych bądź "życzliwych" ludzi akurat wtedy, gdy potrzebujemy ich najbardziej.
Każdy człowiek nosi swój los uwiązany do szyi i zawsze może wybrać sobie sprawiedliwą drogę postępowania. (arabskie przysłowie).
Przychodzimy na ten świat z niezapisanym losem, Yono. Urodzenie nie determinuje naszej tożsamości. Znaczenie ma tylko to, co z sobą zrobimy, jaką drogę wybierzemy w życiu.
Czasem los kieruje nas na boczne ścieżki, na które z własnej woli nigdy byśmy nie weszli, i często właśnie na nich znajdujemy to, czego bezskutecznie szukaliśmy, idąc wybraną przez siebie drogą.
Jak zmienny i nieprzewidywalny jest los. Nieraz trzeba miesięcy wysiłku, by zawrócić ze źle obranej drogi. A czasem wystarczy jedna kropla deszczu, aby odmienić czyjeś życie.
Uważam, że ci wszyscy, którzy twierdzą, że o życiu decydują nasze wybory i drogi, jakimi idziemy, pieprzą bzdury. No bo słuchajcie: czy windą, czy schodami, i tak dotarlibyśmy na drugie piętro. Kiedy kapryśny los wskazuje cię palcem, wszystkie drogi prowadzą w to samo miejsce, tak właśnie uważam.
Wiem, że ludzie w naszym życiu pojawiają się po coś. Przychodzą, czasem zostają z nami na dłużej, a czasem odchodzą. Ważne, byśmy zrozumieli, po co los postawił ich na naszej drodze.
Nie jestem niewolnicą przeznaczenia. Idę własna drogą. Popełniał własne błędy. I może to jest jeden z nich. Ale to, kurwa, mój własny błąd. Mój wybór. Moje życie. Mój los.
Nie jestem niewolnicą przeznaczenia. Idę własną drogą. Popełniam własne błędy. I może to jest jeden z nich. Ale to, kurwa, mój własny błąd. Mój wybór. Moje życie. Mój los.
Czy wiesz że są ludzie, którzy mogą zrobić wiele? Mogą ci pomóc lub zepchnąć cię w przepaść. Mogą wspierać i być przy tobie. Ale mogą też cię zranić. I nigdy nie wiesz kogo na drodze postawi ci los.
Przeznaczenie, jak pan miał okazję się niedawno przekonać, nie jest niezmienne. Nasz los zawsze spoczywa w naszych rękach, drogi panie. Jedynym paradoksem jest to, że nie staramy się zmienić naszego życia wtedy, kiedy jeszcze możemy.
Dziwnym zrządzeniem losu w naszej galaktyce, którą jest Droga Mleczna, znajduje się około stu miliardów gwiazd. Tak więc dla każdego człowieka, który kiedykolwiek stąpał po Ziemi, świeci jedna gwiazda naszej Galaktyki.
Istnieją uczynki, których nie da się wybaczyć, lecz nie sposób też wciąż mieć je za złe. To po prostu rozstaje, na drodze życia, gdzie człowiek akurat nie ma nic do powiedzenia. To ścieżki losu, na których ktoś inny podejmuje decyzje. Ja mogę tylko uważać na swoje dalsze kroki.
Obaj męż­czyź­ni do­tar­li do miej­sca okre­śla­nego jako Skrzy­żo­wa­nie Śmier­ci, w któ­rym prze­ci­nają się dwie drogi życia. Jedno życie
zo­sta­je prze­rwane, a dru­gie
nie­od­wra­cal­nie zmie­nia się na
za­wsze. Nazy­wamy to zrzą­dze­niem losu.
... w odpowiednim czasie los sam pozostawia na naszej drodze okruchy prawdy, byśmy podążając we właściwym kierunku, czasem łatwo, a czasem z mozołem zbierali je w całość. Ważne jest zaufanie do siebie i to coś nieuchwytnego, co często bagatelizujemy.
"Takiej miłości, jaką mam ja, życzę wam wszystkim, każdy bowiem na nią zasługuje. Czasem wystarczy poczekać, by w końcu stanąć na drodze, która prowadzi nas do szczęścia. A później po prostu żyjmy tym szczęściem i cieszmy się z tego, co przyniesie nam los... "
Taki powinien być również los dawnych przejść granicznych. Powinna je wziąć w posiadanie natura. Powinny zarosnąć lasem, ptaki powinny uwić tam gniazda, a lisy wygrzebać nory. Pejzaż powinien zrosnąć się jak rana, pozostawiając jedynie wstążkę drogi.
Sumienie służy mi za światło,
Co mrok wewnętrzny mój rozświetla,
Daje rozróżnić dobro i zło,
Pomaga walczyć w ciemnych miejscach.
Gdy pytań moc los niejasny,
Mogę wyraźną drogą zmierzać,
I ty, i ja, oni i tamci,
I większość na świecie zwycięża.
Czemu nasze sny są piękniejsze od nas? Dlaczego przyszłość patrzy na nas z ukosa? Bo jesteśmy jak nienasycone wilki, które szarpią każdą rękę, jaką los do nas wyciąga. Żeby nic z niej nie zostało, tylko ogryzione kości. Nasz los, pożerany przez żądzę zdobycie wszystkiego tego, co nam proponuje. Czy nie potrafimy zaspokoić się czymś małym - uśmiechem dziewczyny, która wyłoni się zza rogu albo smaczną potrawą? Musimy wypychać kieszenie złotem, dopóki się nie oberwą? Pożądanie pozbawia nas rozumu. Czy życie mierzy się ilością zdobytych pieniędzy, kobiet, szczęśliwych dni? Nie, życie to wybór, wyraźna droga i huśtawka z dzieciństwa, gdzie każde odbicie to parę centymetrów bliżej nieba, ale tylko na chwilę, zanim opadniemy w dół...
Warto po­ma­gać, bo nigdy nie wiesz, co cię w życiu spo­tka. Nie mo­żesz wie­dzieć, jak po­to­czy się twój los, gdzie bę­dziesz za kilka lat i jak bę­dzie wy­glą­dać twoje życie. Mo­żesz być na samym szczy­cie i mieć wszyst­ko: pięk­ny dom, ka­rie­rę, dro­gie sa­mo­cho­dy, drogą bi­żu­te­rię i luk­su­so­wy lajf, ale zdro­wia i tak nie ku­pisz za żadne pie­nią­dze tego świa­ta. Jest też drugi wnio­sek: jeśli masz coś, czym mo­żesz się po­dzie­lić, to po pro­stu się tym po­dziel.
Nie doceniliśmy, mój drogi, dziejowej roli błędu jako fundamentalnej Kategorii Istnienia. Nie myśl po manichejsku! Podług tej szkoły Bóg stwarza ład, któremu szatan wciąż nogę podstawia. Nie tak! Jeśli dostanę tytoń, napiszę zbywający w księdze filozoficznych rozdziałów ostatni rozdział, mianowicie antologię Apostazy, czyli teorię bytu, który na błędzie stoi, albowiem błąd się błędem odciska, błędem obraca, błąd tworzy, aż losowość zamienia się w Los Świata.
Jeśli powie ktoś, że miłość na swobodę nam pozwoli,
Ty odpowiedz: "Kłamiesz, bowiem miłość cała jest z niewoli".
Nie jest wolny ten, co musi kroczyć konieczności drogą.
O tym, że tak jest, podania liczne nam zaświadczyć mogą.
Gdy dokładnie zbadasz sprawę, wnet się sama przekonasz o tym.
Jeśli zechcesz, mów: "To męka, słodka, piękne to zgryzoty".
To ze smutkiem, to z radością serce się spotyka częściej,
To los szczęściem uraduje, to znów zgnębi cię nieszczęściem,
Albo duszę uszczęśliwi, albo ją porazi zgubą.
Więc się miotam wśród przeciwieństw i nadzieję ścigam lubą.
Choć tak zmienne, dni miłości są mi najwspanialszym świętem,
Kiedy widzę usta słodkie, usta do mnie uśmiechnięte...
Często odnosiłam wrażenie, że w mym życiu panuje chaos, że rzucam się z jego nurtem, że nie potrafię nim pokierować. Miałam sobie za złe, że zamiast rozumem kieruję się sercem. Obwiniałam samą siebie za wszystkie niepowodzenia, w gruncie rzeczy miałam o sobie złe wyobrażenie. Teraz jednak ujrzałam się w innym świetle. Czułam, że jestem osobą wartościową. Ujrzałam wyraźnie sens swego życia i dalszą drogę, którą wskaże mi busola w sercu, tak jak to było do tej pory. Wiedziałam, że nastąpią w nim jeszcze wydarzenia, nadające mu pozytywną wymowę. Ze zdumieniem stwierdziłam, że to te z otaczających mnie osób, które robiły karierę, konsekwentnie i zdecydowanie kierując swym losem, poniosły życiową klęskę. Ich świadomość ograniczona była klapkami egoizmu, chciwości i cynizmu, a ich sumienia były obciążone krzywdami, które wyrządzili bliźnim w pogoni za zyskiem. Zobaczyłam w ich duszach kłębowisko żmij, oplatające ich dusze. Zrozumiałam, że to z tego powodu byli zgorzkniali i cyniczni, wiecznie nieszczęśliwi, mimo życiowego powodzenia. A ja. Ostatecznie nawet mój nieuchwytny wróg okazał się przyjacielem.
Tak jak dni zimy Tak jak dni zimy, dni nieszczęścia niedługo trwają: przyjdą – pójdą,
Wszystko się skończy, po cóż płakać! Chwile są krótkie: przyjdą – pójdą.
Cośmy stracili, męczy nas, lecz uwierz, że na krótki czas –
Jak goście naszych snów przechodzą, wiecznie się snują: przyjdą – pójdą.
Kłamstwo, gonitwa, walka i niewola –
Jak karawana w stepie: przyjdą – pójdą.
A świat to ogród, a ludzie to kwiaty, widok przed tobą prawdziwie bogaty,
W nim balsaminy, fijołki i róże codziennie kwitną: przyjdą – pójdą.
Jeśliś silny, to się nie chwal, jeżeliś słaby, to się nie smuć,
Świat przecież własną idzie drogą, a jego losy: przyjdą – pójdą.
Popatrz: wszak słońce się nie boi, że trochę blasków swych uroni
W chmurach, co miną tak jak promień, jak wiatr z zachodu: przyjdą – pójdą.
Dla mądrych ziemia jest ojczyzną, matką łaskawą i karmiącą,
Ale plemiona koczowników żyją jak chmury: przyjdą – pójdą.
Dżiwani! Przecież świat to zajazd, a człowiek – wielbłąd zbłąkany,
Wszystko koleją swoją idzie – miłość i praca: przyjdą – pójdą.
(tłum. Piotr Kuncewicz).
© 2007 - 2024 nakanapie.pl