“Na jej słowa Des uśmiecha się niegodziwie. O mój Boże, gorsze od tego, gdyby ci dwoje zostali wrogami, będzie wyłącznie to, jeśli się zaprzyjaźnią.”
“Mam jeszcze dużo nadlirycznej czułości we krwi. Ty jesteś moją niedorzeczną podróżą, w karuzeli szyb, zielonych świateł, chorych domniemać, moulin des amours.”
“Jego awersja do szpetoty jest tak silna, że dużo później będzie chciał odebrać pewnemu dworzaninowi godność herolda, jaką ten sprawował w czasie święta kawalerów orderu Świętego Jerzego, ponieważ jest zbyt brzydki”
“W niedzielny wieczór 13 czerwca 1886 roku, w dzień Zielonych Świątek, dobiegło kresu życie człowieka, a narodziła się legenda króla”
“Hortensja Schneider była popularną aktorką i najsłynniejszą kokotą w Paryżu. Jako gwiazda w operetkach Offenbacha pracowała ciężko i zarabiała cztery tysiące franków miesięcznie. Jako kurtyzana zarabiała pół miliona rocznie, pracując znacznie mniej. Była niekwestionowaną królową półświatka. Jej specjalnością byli monarchowie spędzający wakacje w stolicy Francji. Szczyty zaś swego - by tak powiedzieć - kunsztu osiągnęła, zostawszy jednocześnie kochanką cara i jego syna, wielkiego księcia Włodzimierza, i to tak, że jeden nic nie wiedział o drugim. Od tego czasu miała tak liczne znajomości wśród książąt krwi, że zyskała sobie przydomek "le boulevard des Princes"”
“9 lutego 1945 roku, Generalfeldmarschall Ferdinand Schörner, dowódca Heeresgruppe "Mitte" (Grupa Armii "Środek"), złożył raport Oberkommando des Heeres o sytuacji w twierdzy. Przedstawił w nim swoją ocenę możliwości obronnych oraz podał szczegółowe dane dotyczące jej załogi. Według Schörnera, ogólna liczba uzbrojonych wynosiła 4562 osoby, w tym 2860 żołnierzy wojsk lądowych, 455 z jednostek Luftwaffe, 274 policjantów oraz 973 członków Volkssturmu. Broń, którą dysponowały siły niemieckie, to 291 karabinów maszynowych, 18 ciężkich dział, w większości zdobycznych, 6 ciężkich dział przeciwlotniczych, 30 lekkich działek przeciwlotniczych 3710 sztuk panzerfaustów. Zapasy żywności miały wystarczyć na 3 miesiące. Schörner ocenił szanse obrony twierdzy na bardzo niewielkie, głównie ze względu na nieukończenie na czas prac fortyfikacyjnych oraz niedostateczne przygotowanie w ludziach, sprzęcie i amunicji. Zwrócił również uwagę na konieczność obrony okolicznych wzgórz, gdyż zajęcie ich przez Rosjan, będzie miało fatalne skutki dla miasta. W końcowej części raportu stwierdził, że "Głogów i Wrocław wypełniły swoje zadania w obronie linii Odry i obecnie nie są w stanie dłużej się bronić ze względu na zbyt małe siły i niewielką ilość amunicji", sugerując, że dalszy opór jest bezcelowy. Nie tylko Schörner dostrzegał bezsens planowanej obrony Głogowa. Przekonanie takie panowało także pośród dużej części znajdujących się w twierdzy żołnierzy i oficerów. Podobny pogląd mieli mieszkańcy, urzędnicy, duchowni, a nawet przedstawiciele aparatu partyjnego. https://www.facebook.com/festungglogau1944.1945/”Czytaj dalej
“[Liebe wirkt Wunder:]
das Honigsein vergällt es,
das Süßsein verbittert es,
das Feuchtsein entflammt es,
das Mildsein veräzt es,
die herzen entherzt es,
die ganze Welt verkehrt es.”Czytaj dalej
“Und ist es nicht immer das eigene im Andern, das uns am meisten entsetzt? / Czyż nie to, co jest z nas, nie przeraża nas najbardziej w innym człowieku? (s.19)”
“Aktorzy nie mówią, oni SĄ mówieniem.
[ Die Schauspieler SIND das Sprechen, sie sprechen nicht]”
“Es wird vorwärts gelebt und rückwärts verstanden - das Leben --- Żyjemy do przodu i rozumiemy życie wstecz”
“Auch wenn wir das nur ungern sagen,
so trifft doch dieses Sätzlein zu:
"Schönheit ist Gefährlichkeit!." ”
“Nawet jeśli jeszcze nie całkiem wiedział, kim chce być, może być, kim sobie tylko zamarzy.”
“Kończyłam właśnie trzydzieści dwa lata - piękny wiek, w którym rozumiesz już, że życie to nie szkoła, nie musisz mieć ani worka z kapciami, ani odrobionej pracy domowej i nikt na ciebie nie nakabluje, jak zjesz wiadro lodów zamiast obiadu. Ostatnie, o czym teraz marzyłam, to impreza. Jedyne, czego potrzebowałam, to żeby wszyscy się ode mnie odwalili.”
“Odmierzałam potrzebne ilości z takim nabożeństwem, jakby to była ofiara dla potężnego bóstwa. Można rutyno, uratuj mnie od ostatecznego wkurwienia. Można rutyno, nie dopuść, by mnie szlag trafił. Można rutyno...”
“Wzięłam głęboki oddech. I drugi. Spokojnie, Aniela. Jest szósta rano. Nie masz już reputacji, ale jeszcze możesz być cholernym kwiatem lotosu na wymalowanej runami tafli jeziora.”
“Całą szkołę przeżyliśmy w dobrej komitywie, nie przejmując się rolą klasowych dziwaków. Dopóki masz drugiego dziwaka obok siebie, mugole mogą wam naskoczyć.”
“Jedna rzecz to przetrwać Radę. Ale problemy zaczynały się już o wiele, wiele wcześniej - gdy trzeba było zdecydować, w co się ubrać. ”
“Ile razy zdarzyło się wam w życiu coś dziwnego? Ale wiecie, takiego naprawdę dziwnego. Takiego dziwnego, że przez plecy idą ciary wielkie jak wodospad Niagara, włosy stają dęba, a w gardle zasycha jak na pustyni, która nigdy nie widziała deszczu.”
“Wiesz, drogi Bracie, że nie mogę kłamać, bo dostaję wtedy zmasowanego ataku jelitówki. Jestem na wakacjach. Nie chcę jelitówki. Napiszę ci, jak jest: mam ochotę zamordować mojego męża i zatańczyć na jego zwłokach w tej jaskini.”
“Tymczasem nawet ta prosta radość oglądania tylu wyjątkowych roślin w jednym miejscu była mi odbierana. Nie przez dziada z aktówką, tylko przez przystojniaka ze skrzydłami, który mógłby nauczyć bycia zgredem niejednego dziadersa.”
“Może i jestem lękowa. Może jestem zablokowana, może nie zmapowałam każdej swojej traumy. Ale do cholery, to zazwyczaj ci strachliwi, ci ostrożniccy, ci oglądający się na każdym zakręcie przeżywają do końca każdej historii.”
“Coś wymyślę i wszystko będzie lepiej. Ale wiecie, co los robi, gdy słyszy takie myśli? Gdy los słyszy takie myśli, zaciera ręce. A ja jeszcze nie wiedziałam, że kłopoty dopiero się zaczynają.”
“Znacie to uczucie, kiedy jesteście najmniejszą i najdrobniejszą wiedźmą, a dwóch rosłych chłopów i jedno napasione kocisko rozdziawia gęby i was słucha? Ja właśnie je poznałam.”
“Lubiłam ten moment, kiedy piękno kwiatów ukazywało się na powierzchni. Było to dla mnie jak drobny klejnot, jak piękna oprawa codziennego życia.”
“- Sławuś, wiem, że ty miałeś piątkę z matury, ale zlituj się i nie mów do mnie w tym paskudnym języku, z którego rozumiem tylko Borussia Dortmund, Ausweis, bitte i Volkswagen- das Auto.”
“W teatrze każdy może spotkać siebie samego i nieuważnie przejść obok samego siebie, ponieważ się przy tym jeszcze nie dość intensywnie ze sobą spotkał. Wierzę, że teatr jest jedynym miejscem, w którym to jest możliwe.
[Auf dem Theater kann jeder sich selbst begegnen und achtlos an sich vorübergehen, weil er sich dabei noch immer nicht fest genug getroffen hat. ich glaube, das Theater ist der einzige Ort, an dem das möglich ist.]”
“Podszedłem do Deb, która przesłuchiwała rozhisteryzowaną Latynoskę płaczącą w dłonie i jednocześnie kręcącą głową, co wydało mi się strasznie trudne - to tak jakby jedną ręką głaskać się po brzuchu, a drugą klepać się po głowie. Radziła sobie jednak całkiem przyzwoicie, choć Debora z jakiegoś powodu nie była pod wrażeniem jej doskonałej koordynacji ruchowej.”
“(...) I share almost ninety-nine per cent of my genes with a chimpanzee - and our longevity is virtually the same - but I don't think you have an inkling of how much more I comprehend, and yet I know I must tear myself away from it. For example, I have a good grasp of just how infinitely great outer space is and how it's divided into galaxies and clusters of galaxies, spirals and lone stars, and that there are healthy stars and febrile red giants, white dwarfs and neutron stars, planets ans asteroids. I know everything about the sun and moon, about the evolution of life on earth, about the Pharaohs and the Chinese dynasties, the countries of the world and their peoples as presently constituted, not to mention all the studying I've done on plants and animals, canals and lakes, rivers and mountain passes. Without even a pause for thought I can tell you the names of several hundred cities, I can tell you the names of nearly all the countries in the world, and I know the approximate populations of every one. I have a knowledge of the historical background of the different cultures, their religion and mythology, and to a certain extent also the history of their languages, in particular etymological relationships, especially within the Indo-European family of languages, but I can certainly reel off a goodly number of expressions from the Semitic language too, and the same from Chinese and Japanese, not to mention all the topographical and personal names I know. In addition, I'm acquainted with several hundred individuals personally, and just from my own small country I could, at the drop of a hat, supply you with several thousand names of loving fellow countrymen whom I know something about - fairly extensive biographical knowledge in some cases. And I needn't confine myself to Norwegians, we're living more and more in a global village, and soon the village square will cover the entire galaxy. On another level, there are all the people I'm genuinely fond of, although it isn't just people one gets attached to, but places as well: just think of the all the places I know like the back of my hand, and where I can tell if someone's gone chopped down a bush or moved a stone. Then there are books, especially all those that have taught me so much about the biosphere and outer space, but also literary works, and through them all the imaginary people whose lives I've come to know and who, at times, have meant a great deal to me. And then I couldn't live without music, and I'm very eclectic, everything from folk music and Renaissance music to Schonberg and Penderecki, but I have to admit, and this has a bearing on the very perspective we're trying to gain, I have to admit to having a particular penchant for romantic music, and this, don't forget, can also be found amongst the works of Bach and Gluck, not to mention Albinoni. But romantic music has existed in every age, and even Plato warned against it because he believed that melancholy could actually weaken the state, and it's patently clear when you get to Puccini and Mahler that music has become a direct expression of what I'm trying to get you to comprehend, that life is too short and that the way human beings are fashioned means they must take leave of far too much. If you've heard Mahler's Abschied from Das Lied von the Erde you'll know what I mean. Hopefully you'll have understood that it's the farewell itself I'm referring to, the actual leave- taking, and that this takes place in the self-same organ where everything I'm saying goodbye to is stored.”Czytaj dalej