Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lub dwoje", znaleziono 169

Dwoje najlepszych przyjaciół, dwa ciała - jedna myśl. Alchemia w pracy i między nimi - na wspomnienie męża Marie czuje ucisk w piersi, a potem, na ułamek sekundy, pod jej powiekami rysuje się jego obraz.
Zawsze wiedziała, że prawda w konflikcie dwojga ludzi leży gdzieś pośrodku. Jeśli chcesz ją poznać, nie obejdzie się bez zagłębiania się w obie historie. Ale kto ma na to szansę? Albo komu chce się zadać sobie taki trud? Czasami nawet nie warto. Szkoda życia na ocenianie innych.
Greyland otworzył mi oczy, pokazał, że mogę żyć inaczej. Obudził moje uczucia, przypomniał, jak silne może być pożądanie między dwojgiem ludzi. To niewiarygodne, ale moje życie stało się lepsze, odkąd jest w nim ten szalony brunet. Ja stałam się lepsza.
Ależ ja wiem ile mozołu wymaga zakończenie choćby trudnego związku. Nawet uciążliwy człowiek staje się bliski, życie dwojga splata się tak dokładnie, jak korzenie drzew - czujesz się jakbyś wyrwała je z własnego życia. (s.68)
Obaj wiedzieliśmy, że sprawa była przegrana. To poniekąd smutne. Pół roku temu zaginął tu człowiek, a zdaje się, że nikt, włącznie z rodziną, już o tym nie pamięta. Był przeszłością. A my, dwoje agentów, na końcu świata, mieliśmy być tymi, którzy ostatecznie tę przeszłość zagrzebią.
Taka była to cena, dla której warto żyć chwilę, a potem wieczność cierpieć. Tych dwoje, z jakże różnych światów miało połączyć przeznaczenie oraz jedna wspólna dusza. Na chwilę, by szukać się potem przez całą wieczność, aż po kres trzeciej ziemi.
Niestety, jak to zwykle w małżeństwie, nie zawsze do tanga mamy dwojga i zaraz po kolacji włączyła komputer, żeby potwierdzić zamówienia, a zanim zauważył, już zniknęła w sypialni. Wtedy otworzył piwo i rozmyślał o różnych sprawach z przeszłości i teraźniejszości, jak miał ostatnio w zwyczaju.
Według jednej z legend kochankowie są połączeni niewidzialną czerwoną nicią przymocowaną do małych palców u ich rąk. Takie zespolenie oznacza, że od chwili narodzin dwoje ludzi jest sobie przeznaczonych niezależnie od czasu, miejsca i okoliczności. Nić może się naprężyć albo zaplątać, ale nigdy się nie zerwie
Rozważmy więc, ile rokować można, że jest czym dobrym. Umrzeć jest jedno z dwojga: albo nie być niczym i nie mieć żadnego czucia, albo jak mówią, jest przejściem duszy z tego świata na inny. Jeśli więc jest utraceniem czucia, tak jak we śnie, gdy kto mocno zaśnie, że mu się nawet nic nie śni, wielkim jest wtenczas śmierć dobrodziejstwem dla człowieka (...).
Seks łączy dwoje ludzi. Pokazuje ich wrażliwość, ich słabe strony, ich małe nieadekwatności. Pozwala zapomnieć o wszystkich, ale też przypomnieć tej drugiej osobie, że jest się przy niej. Pozwala na pogłębienie relacji - oczywiści pod warunkiem, że się nawzajem lubi, kocha i rozumie. Tak rozwija się poczucie intymności i bliskości.
- [...] najważniejsze, żeby człowiek miał w życiu kogoś takiego, przy kim nie musi otwierać ust, jeżeli nie chce. Kogoś takiego, komu nawet nie musi niczego tłumaczyć, bo ten ktoś po prostu wie. Rozumie. I niczemu się nie dziwi. [...] Nie ma takiego nieszczęścia, z którego nie dałoby się wygrzebać we dwoje, skarbeńku. Tylko musi trafić swój na swego. Swój na swego.
Pan prezydent odetchnął głęboko, podszedł do stolika, wziął do ręki Koran i po kolei, metodycznie podarł wszystkie jego stronice na confetti. Na koniec rozdarł skórzaną oprawę na dwoje. Okręcił się na pięcie, zdjął krucyfiks z haka i przełamał go na pół. Ukrzyżowany spadł na podłogę.
Po kilkunastu miesiącach znajomości były jak stare złe małżeństwo dwojga ludzi, którzy już zapomnieli, co to wspólna intymność, za to doskonale znają swoje czułe punkty. Jedno ochoczo robi z tej wiedzy użytek, żeby ugodzić prosto w serce, a drugie wycofuje się i za wszelką cenę unika konfrontacji.
…nikt, kto nie zabił z zimną krwią, nie pojmie tego, że zbrodnia to najintymniejsza więź łącząca dwoje ludzi. Żaden seks, żadna miłość nie dają takiego połączenia jak posiadanie drugiego człowieka na własność. Kiedy życie tamtej osoby całkowicie zależy od ciebie i to ty decydujesz.
- Bogusiu, małżeństwo to bardzo skomplikowany twór. To dwoje ludzi, którzy, mówiąc oczywiście najogólniej jak to możliwe, postanawiają stać się jednym organizmem. Najważniejsze to stać się tą jednością, jednocześnie nie tracąc samego siebie. Niektórzy tego nie potrafią i są przez to bardzo nieszczęśliwi. A w pewnym momencie postanawiają się uwolnić i znowu być sobą.
„Zamordowałem wtedy i przerobiłem maszynką do mięsa dwoje lub troje dzieciaków. Nie pamiętam ich imion, charakterów ani, czy stawiały jakikolwiek opór. […] Mięso jak zwykle wręczyłem Johannie. Podobno na moje dostawy czekała już stała klientela i można było robić na nie zapisy. Tępi ludzie, nie mieli pojęcia, co jedzą."
Do wszystkiego trzeba dwóch - powtarzał stara maksymę, zmieniając do radiowozu. - A w tym przypadku dwojga. On ją ciągle robił w wała, a ona się litowała. Szerszakowa bowiem uważała syna za kogoś pomiędzy świętym a wcieleniem Jezusa, tych natomiast, którzy ośmielili się krytykować Andrzeja, odsądzała od czci i wiary.
- Światy ludzi, bogów i olbrzymów przeniknęły się całkowicie. Bogowie wciąż pożądają bogactw, olbrzymy władzy, a ludzie bliskości, której wy dwoje wciąż nie rozumiecie. Nie stworzymy nowego świata, w którym Ewa będzie ci przeznaczona, dopóki nie zburzycie starego porządku - to powiedziawszy, rozpłynęła się w powietrzu.
W końcu dojechaliśmy. To było porządne miasto. Na dużym rondzie stały figury jeleni. Pomniki zwierząt są zawsze lepsze niż pomniki ludzi. Z ludźmi na pomnikach nigdy do końca nie wiadomo, czy byli jołopami, skurwysynami, czy wprost przeciwnie. Na dwoje babka wróżyła. Z fauną nie ma tego problemu. Dlatego tak lubiłem Azję.
Przetrwać można, jedynie owijając się w największy możliwy kokon, w miarę możliwości razem z kimś innym, siedzącym obok – dwojgu ludziom łatwiej się rozgrzać niż jednemu. W teorii może to prowadzić do migdalenia, ale siedzenia w powozie i kamienistość drogi powodują, że sprawy te nie dominują w umyśle pasażera, który śni tęsknie o poduszkach.
Właśnie. Policja skupia się głównie na pierdolonych słupkach. A takich ludzi jak ja, którzy chcą pomóc społeczeństwu zgodnie z treścią ślubowania, jest w komisariacie jeszcze dwoje, może troje. Takich, co chcą więcej, niż tylko przyjechać, odpierdolić swoje, pouczyć, zamknąć drzwi i mieć wszystko w dupie. Ja tak nie umiem. I chyba, kurwa, już się tego nie nauczę. Aczkolwiek nie zawsze jest to mile widziane.
- Czy Ty wiesz co to jest przyjaźń? - zapytał.
- Tak - odrzekła Cyganka. - To kiedy się jest siostrą i bratem, to dwie dusze, co się dotykają nie zlewając w jedną, to dwa pace u ręki.
- A miłość... - odezwała się, a głos jej drżał i oczy pałały. - To być dwojgiem, co w jedno się zlewają. To mężczyzna i kobieta stopieni w jednego anioła. To niebo!
,,Jest coś doskonałego w związku dwojga ludzi, którzy nie mają wobec siebie żadnych żądań ani oczekiwań. Nie muszę wysłuchiwać opowieści o tym, jak minął mu dzień, ani sprzeczać się, które z nas wyniesie śmieci. Nie musimy dopasowywać do siebie swoich grafików ani ustalać podziału domowych obowiązków. Nigdy nie przebywamy razem na tyle długo, by się sobą znudzić.''
Śmierć jest minimum. Minimum wszystkiego. Podczas tych godzin, gdy jesteś tak blisko drugiej osoby, z dwojga niemal stajecie się jednym. Minimum. Miłość jest śmiercią: śmiercią odrębności, śmiercią dystansu, śmiercią czasu. W trzymaniu się z dziewczyną za ręce najpiękniejsze jest to, że po chwili zapominasz, która ręka jest Twoja. Zapominasz, że są dwie, nie jedna.
Proszę pana, tu w czasie wojny ukrywano Żydów, małżeństwo z dwojgiem dzieci. Tak długo, jak oni mieli pieniądze, to ich trzymali. A jak się skończyły, to właściciel tego domu tę rodzinę zarąbał. Siekierą. I wszyscy o tym wiedzieli po wojnie, nic jemu się nie stało, nie miał żadnej sprawy w sądzie, tylko Pan Bóg go ukarał. Dzieci mu się nienormalne urodziły.
Nikt prócz mnie nie domyślał się, że każde jego słowo, każdy ruch były automatyczne. Przypominaliśmy dwoje aktorów grających w jednej sztuce, ale każde z nas grało z osobna. Każde z nas musiało męczyć się samotnie, musiało udawać, odgrywać tę nieszczęsną komedię ze względu na tych wszystkich ludzi, których nie znałam i których nie pragnęłam już nigdy więcej zobaczyć.
A tych dwoje nie wyznało sobie jeszcze nigdy miłości; rośli tak obok siebie jak dwa drzewa, których korzenie splatają sę pod ziemią, konary w powietrzu, a żywiczne wonie wysoko pod niebem; pragnęli tylko oboje wciąż przebywać ze sobą, a pragnienie to odmieniło się niebawem w potrzebę i łatwiej wyobraziliby sobie śmierć niż jednodniową rozłąkę.
Miłość, prawdziwa miłość, to bycie dostrzeganym. Ktoś cię zna. Zna twoją najbrzydszą cząstkę i mimo to kocha cię. I... Myślę, że ludzie, którzy się kochają, stają się czymś nowym, czymś więcej niż sumą swoich części, rozumiesz? Jakbyście tworzyli nowy świat, który istnieje tylko dla was dwojga. Jesteście bogami własnego kieszonkowego wszechświata.
Dzisiaj wiem jedno. Tworzenie wzajemnych relacji, to jak budowanie zamku z piasku. Nieustannie trzeba o niego dbać, by nie runął… I by nikt nie wszedł w niego butami… Nie można na chwilę go spuścić z oczu. Związek pomiędzy dwojgiem ludzi bywa również kruchy. Dokładnie tak jak zamek z piasku. Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona morska woda, albo słone łzy.
- Cześć, Gollum.
Uśmiech Gideona się pogłębił.
- Nawet cienie na ścianach umilkły, gdy tych dwoje spojrzało na siebie tak, jakby właśnie usiedli na pierdzących poduszkach - powiedział Xemerius i sfrunął za nami z żyrandola. - Zabrzmiała romantyczna muzyka skrzypiec, a potem wymknęli się ramię w ramię z pokoju, dziewczyna w bluzce w kolorze żółtych sików i chłopak, który koniecznie powinien pójść do fryzjera.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl