Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ludzka dni", znaleziono 19

Choć ludzkie życie składa się z typowych dni, historia interesuje się tylko nietypowymi.
- Bóg nie bez powodu wyznacza kres ludzkich dni.
- Co to za powód?
- Żeby nadać każdemu znaczenie.
Zdarzało się, że na miejsca zbrodni można było wejść jedynie w kaloszach. Wystarczyło, że zwłoki poleżały w upale kilkanaście dni i potrafiły wręcz rozlać się po pomieszczeniu. Tkanka ludzka przypominała wówczas cuchnące, galaretowate błoto.
W cieple lata, skąpany w absolutnej ciszy starej stodoły samochód wydawał się zupełnie nieszkodliwą pamiątką dawnych dni. Wypolerowany, wychuchany, oczko w głowie właściciela. To, czym był naprawdę, wymykało się ludzkiemu umysłowi.
Zwykle ludzie nie odbierają sobie życie w ten sposób. W pustym, nieużywanym pokoju, w którym przez wiele dni nikt ich nie znajdzie. Nie lubimy myśleć o naszych rozkładających się ciałach. Chcemy, by odnaleziono nasze zwłoki, kiedy można w nas jeszcze rozpoznać ludzką istotę. Zanim zabiorą się do nich robaki. Zanim sczernieją i spuchną.
Kiedy nie ma za wiele do jedzenia, nie ma ludzi, radia i Facebooka, zaczynam we wszystkim dookoła dopatrywać się ludzkich emocji. Kartoflisko ma dobry nastrój w pogodne wiosenne dni. Dom miał dość i pozwolił na kolejną dziurę w dachu. A Pogoda to niemiłe, kapryśne stworzenie, podobne do człowieka, kiedy wpada w furię bez powodu.
... gdy nadejdzie koniec, będziemy mieli tylko to, co przeżyliśmy. Umierając, utracimy to wszystko. Ale kto wie, czy właśnie na tym nie polega heroizm ludzkiego losu. Im życie było bogatsze, intensywniejsze, mocniejsze, tym więcej oddajemy śmierci. Możemy nasze dni przesiedzieć w kącie, nieruchomo, pozwalając, by omijała nas uroda świata, ponieważ być może umrzemy z mniejszym żalem. Wybór należy do nas.
Terzani opowiada nam o tym, że gdy nadejdzie koniec, będziemy mieli tylko to, co przeżyliśmy. Umierając, utracimy to wszystko. Ale kto wie, czy właśnie na tym nie polega heroizm ludzkiego losu. Im życie było bogatsze, intensywniejsze, mocniejsze, tym więcej oddajemy śmierci. Możemy nasze dni przesiedzieć w kącie, nieruchomo, pozwalając, by omijała nas uroda świata, ponieważ być może umrzemy z mniejszym żalem. Wybór należy do nas.
Wreszcie po jakimś czasie do dzielnicy zamkniętej powrócił człowiek, któremu udało się w ostatnim momencie uciec z transportu. Był to młody dentysta Bachner. Uratował się cudem, ukryty w latrynie, tkwiąc przez kilka dni po pas w ludzkim kale. Opowiadał, że pociąg dotarł do obozu zagłady w Bełżcu, gdzie Żydów zabija się w komorach gazowych. Prawie nikt mu nie uwierzył.
Wszystko, co wielkie, powstaje z chwili na chwilę, w sekwencji drobnych, brzydkich zdarzeń. Wszystko, co godne uwagi, rodzi się przez godziny zwątpienia w swoje siły i przez dni mordęgi. Wszystkie podziwiane przez nas dzieła ludzkich rąk wznoszą się na fundamentach porażki. Dlatego jeżeli nad czymś pracujecie, męczycie się i marzycie, nie ustawajcie w trudzie, ponieważ świat potrzebuje Waszych drapaczy chmur.
Per aspera ad astra!
Ludzkie życie jest zbudowane z czasu. Nasze dni, nasza zapłata mierzone są w godzinach, nasza wiedza wyznaczana jest przez lata. Chwytamy w ciągu dnia kilka minut na przerwę na kawę, a potem czym prędzej biegniemy do biurek, spoglądamy na zegarek, żyjemy od jednej wizyty do drugiej. Mimo to nasz czas kiedyś się kończy i w głębi duszy zastanawiamy się, czy przeżyliśmy dobrze te wszystkie sekundy, minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata i dekady. Wszystko wokół nas wiruje - praca, rodzina, przyjaciele, kochankowie... chciałoby się krzyknąć "STOP", rozejrzeć się, zmienić porządek paru rzeczy, a potem znowu ruszyć.
Sierpień! Oto nadeszły dni z żelaza, rozgrzewane w kuźni do czerwoności. Czas dudnił.
Plaże były oblężone, a morze nie toczyło już hufców fal, lecz markowało wyczerpanie, głębokie, błękitne.
Przypiekane, opalane na ruszcie, na piasku: łatwo ulegające zepsuciu mięso ludzkie. Nad brzegiem morza, na wydmach: mięso.
Ogarnął go lęk, ponieważ lato tak bardzo sobą szafowało. Bo to był znak, że rychło nadejdzie jesień. Sierpień pełen paniki, przymusu szybkiego używania życia.
Natura ludzka nie ma dna. Jest głęboka i tajemnicza jak umysł Boga.
Czasami człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna
Czasami człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna
Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna.
Odwieczne pragnienie poprawy ludzkiej kondycji oraz przekraczania wbudowanych w nią ograniczeń jest niewątpliwie główną przyczyną rozwoju ludzkości. Homo sapiens, w przeciwieństwie do innych gatunków zwierząt, nie jest tożsamy ze swoją naturą biologiczną, potrafi ją kształtować i przekraczać. Debata jest stara jak świat, ale od lat 50. XX w., kiedy to Watson i Crick odkryli strukturę DNA...
Nie istniały już żadne wartości, a ludzka moralność sięgnęła dna. Młodzi nie liczyli się ze starszymi, starzy gardzili młodymi, wierzący stali się zakładnikami skompromitowanego Kościoła, a niewierzący we wszystkich katolikach widzieli obrońców pedofilów. Od lat napuszczani na siebie przez klasę polityczną obywatele byli gotowi odejść od stołu wigilijnego albo napluć drugiej osobie w twarz tylko dlatego, że głosuje na inną partię.
Umrzemy i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni. Wśród owych nienarodzonych duchów są z pewnością poeci więksi od Keatsa i uczeni więksi od Newtona. Wiemy to, ponieważ liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi rzeczywiście żyjących. Świat jest niesprawiedliwy, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl