Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lune do w ten", znaleziono 56

-Pani sierżant?
-Tak, Luce?
-Ma pani teraz nowe oko, prawda?
-tak.
-Ono działa?
-Luke, zastanów się, co ty pieprzysz?
-Mówię tylko że dobrze wygląda. Wiec chyba można w sumie powiedzieć że działa?
Trzeba powiedzieć, że relacje Pawła z Luną były skomplikowane. On podchodził do niej z dystansem, ona do niego z zębami.
Luke White i Victoria Regan byli dla siebie stworzeni i tylko oni stali sobie na przeszkodzie do własnego szczęścia
- Najwyraźniej dzieje się coś, o czym nic nie wiem - stwierdził Luke.
- Czasami myślę, że to jest motto mojego życia - powiedział Simon.
Zawsze marzyłem o chwili, w której Luke w końcu zacznie być rozsądny, a gdy już do tego doszło, okazuje się, że rozsądek jest ostatnim, czym powinien się kierować.
"- Zastanawiam się, czy nasza urocza Luna Clark nie miałaby większych jaj do prowadzenia tego interesu - mówi i bez słowapożegnania się rozłącza.
Świetnie, po prostu cudownie! "
Kiedy jestem na mieście I pulsujące płomyki życia, Ludzie, przemykają obok, Zapominam o mej stracie, O małej luce w wielkiej konstelacji, O miejscu, w którym była gwiazda." D.H. Lawrence "Zanurzenie
Możemy wiele osiągnąć, ale nic nie przyniesie tak prawdziwego szczęścia jak miłość i towarzystwo drugiej osoby. To może potrwać nawet lata, ale w końcu okazuje się, że potrzebujemy kogoś w życiu.
-Ale jaki jest sens w odnoszeniu sukcesów, jeśli nie masz partnera, z którym możesz się nimi cieszyć?
Szczerość jest jak broń. Można nią ranić i rozlewać krew. Wallace dobrze wiedział, bo sporo tej krwi miał na swoich rękach, ale teraz było inaczej. Skierował tę broń przeciwko sobie i rozpłatał się od góry do dołu, odsłaniając wnętrze.
- Bo zemsta to lekcja, którą dają nam zwierzęta. Bo trudniej okazać miłosierdzie.
- Na co dzień pracuję z młodzieżą objętą klauzulą tajności – odciął się ostrzej, niż zamierzał. – Milczę jak grób. Żadna wiedza nie opuszcza mojej głowy.
- I chyba do niej nie trafia – orzekła kobieta.
- Jest pan sprytniejszy, niż mogłoby się wydawać. To nie wróży dobrze.
- Boją się tego, czego nie rozumieją. A ten strach zmienia się w nienawiść z powodów, których z pewnością sami nawet nie pojmują. Skoro nie rozumieją magicznych dzieci, skoro się ich lękają, to zaczynają ich nienawidzić. Na pewno nie pierwszy raz słyszy pan o czymś takim. Wszędzie tak się dzieje.
- Panie Baker, chyba nie za dobrze rozpoczęliśmy tę znajomością.
- To znaczy, że w pani towarzystwie nie zawsze jest tak miło jak teraz? Prawie mnie pani nabrała.
Świat jest niezwykłym i cudownym miejscem. Dlaczego czujemy ten przymus wyjaśnienia wszystkich jego sekretów? Dla naszej osobistej satysfakcji?
Ludzkość jest taka dziwna. Jak się nie śmiejemy, to płaczemy. Albo uciekamy, próbując ratować życie przed potworami, które próbują nas pożreć. A to nawet nie muszą być prawdziwe potwory, tylko na przykład takie, które sami sobie wymyślimy. Nie sądzisz, że to dziwaczne?
Świat lubi postrzegać wszystko jako czarno albo białe, moralne albo niemoralne. Ale między nimi są odcienie szarości. A to, że ktoś jest zdolny do nikczemnych uczynków, nie oznacza, że będzie je popełniał.
- Odwaga jest cnotą - obwieścił Arthur. - Gdy stajemy w obliczu przeciwności losu, oddziela silnych od słabych.
- Albo głupich od mądrych - mruknęła Talia, ściskając dłoń Linusa. - Chłopcy są głupi.
(...)choć wszyscy mamy swoją przeszłość, żadna nie jest dokładnie taka sama(...)
Świat lubi postrzegać wszystko jako
czarne albo białe, moralne albo niemoralne. Ale między nimi są odcienie
szarości. A to, że ktoś jest zdolny do nikczemnych uczynków, nie oznacza,
że będzie je popełniał.
Samochody to mój język miłości.
(...) niektórzy ludzie, bez względu na to, jakie mieli dobre serca albo ile mieściło się w nich miłości, którą mogliby kogoś obdarzyć, zawsze pozostaną sami.
Im więcej człowiek oczekuje, tym większe potem rozczarowanie.
Ludzie potrafią się prezentować w jeden sposób, a kiedy jesteś już pewien, że ich znasz, że znalazłeś to, czego szukałeś, odrzucają pozory i ukazują ci swój prawdziwy charakter.
Dom to nie zawsze budynek, w którym mieszkamy. To także ludzie, którymi pragniemy się otaczać.
Jesteśmy uwięzieni w swoich małych bańkach i choć świat jest wielkim, intrygującym miejscem, ich ściany bronią nas przed nim. Że szkodą dla nas. Ale tak łatwo jest w nich tkwić, bo w rutynie jest coś uspokajającego. Dzień w dzień zawsze to samo. A kiedy ktoś nami potrząśnie, kiedy nasza bańka pryśnie, czasem trudno jest zrozumieć, ile nas przez nią ominęło. Możemy bać się tej nowej rzeczywistości. Niektórzy z nas próbują nawet na siłę do tej swojej bańki wrócić. Nie wiem, czy ja bym usiłowała wgramolić się do niej z powrotem, ale nie mogę zaprzeczyć, że do tej pory żyłam w bańce.
Jestem zaledwie papierem. Kruchym i cienkim. Wznoszony ku słońcu, przepuszczam światło na wskroś. Zapisany, nie nadaję się już do niczego. Rysy na mnie są historią. Są opowieścią. Mówią o rzeczach, które ludzie mogą przeczytać, ale ludzie widzą tylko słowa, a nie kartkę, na której one widnieją. Jestem zaledwie papierem i choć istnieje wiele podobnych do mnie kartek, żadna nie jest dokładnie taka sama. Jestem wyschniętym pergaminem. Mam zmarszczki. Mam dziury. Zmocz mnie, a się rozpuszczę. Podpal mnie, a spłonę. Weź mnie w stwardniałe dłonie, a się pogniotę. Porwę. Jestem zaledwie papierem. Kruchym i cienkim.
Jesteśmy kim jesteśmy, nie dlatego, że tacy się urodziliśmy, tylko dzięki temu, co zdecydujemy się zrobić ze świata życiem. Nie można wszystkiego sprowadzać do podziału na czarne i białe, skoro między nimi jest całe spektrum szarości. Nie można powiedzieć, że coś jest moralne albo nie, bez zrozumienia różnych niuansów.
Rzeczy, których boimy się najbardziej, okazują się często tymi, których powinniśmy bać się najmniej - oznajmił. - To irracjonalne, ale właśnie takie odczucia czynią z nas ludzi. A jeśli zdołamy pokonać te lęki, na świecie nie zostanie nic, co mogłoby nas zatrzymać.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl