Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ma jak dyszy", znaleziono 12

Ściska mnie w środku, a moja wewnętrzna bogini zaczyna dyszeć.
- Chcę też, żeby zadzwoniła pani do mnie o jedenastej piętnaście. Punktualnie. – Mam coś powiedzieć, czy tylko dyszeć do słuchawki?
Podejmowała grę, a potem się wycofywała, i tak raz po raz. Podobało się jej, kiedy dyszał na jej widok. Robił wszystko, co chciała. Ułatwiał jej życie.
"Zgiął się wpół i dyszał z trudem łapiąc oddech. Nie mógł jednak teraz się poddać. Zostało mu jeszcze trochę pracy. Nie próbował już podnosić ciała, tylko złapał trupa pod ramiona i ciągnął za sobą."
Cofam się tak gwałtownie, że wpadam na drzwi. Z taką siłą, że całe się trzęsą. Przywieram do nich zmrożona trwogą, dyszę ciężko, patrząc ma pięknego kłamcę, który stoi po drugiej stronie pokoju.
Zatrzymał się w poprzek drogi i dyszał ciężko. Ktoś jadący za nim zahamował, wysiadł i zapukał w szybę, ale Marcinowi zdawało się, że odgłosy dochodziły z bardzo daleka. Minęła dłuższa chwila, zanim oprzytomniał.
Z telefonu dobiegało go ciężkie dyszenie. Rwący się, krótki, oddech. Przechodzący w wysokie, niekontrolowane paniczne łkanie. Szloch. Bastian Strzygoń, dziennikarz śledczy "Flesza", lanser, pozer i sukinsyn płakał.
I gdy po wszystkim zwalali się na siennik, to Antek ledwo dyszał, a myśl jedna chodziła mu po głowie - mniej go męczyło przeoranie pola niż te chwile z własną babą w skołtunionej pościeli, wolał jednak tę drugą robotę, oj, wolał.
Nick wstaje powoli, podaje mi rękę, a kiedy stoimy naprzeciwko siebie, obejmuje mnie mocno w talii. Dyszy mi w usta, poruszamy się jak jedno ciało. Nasze reakcje są tak zsynchronizowane, jakby kierował nami jeden umysł. Zakładam obie ręce na jego szyję i zbliżam usta jeszcze bliżej. Niech się dzieje wola nieba. Kocham tego faceta i wiem, że nie jestem mu obojętna. Jego usta zakrywają moje. Słodko, powoli, ale to ja pierwsza wsuwam język, który on otula swoim. Dyszę. Chcę więcej. Przyśpieszam. W tym momencie całujemy się tak, jakby od tego zależało nasze życie.
Stanowili przecież taką piękną i przykładną rodzinę. Elegancka ona, wpływowy on, ten ich dom za tak zwane miliony monet i długonoga kopia swojej matki, Julia - idealny obrazek. Byli niczym kadr z amerykańskiego filmu. Rysę na szkle stanowiło tylko jedno drobne "ale" i właśnie to "ale" Zofia zawsze zamrażała w swoich myślach, nie chcąc spojrzeć prawdzie w oczy.
...światem rządzą narcystyczni aroganci, którzy sprzedali duszę za obietnicę władzy i pomimo całego ich gadania o sprawiedliwości i lepszej przyszłości „ludu” nie dbają o nikogo prócz siebie. W swojej pysze są mistrzami destrukcji i wciskają różnorakie niszczycielskie macki w każdą rysę i szczelinę, wskutek czego nawet najodleglejszy azyl z czasem poniesie konsekwencje ich szaleństwa.
Kobiety nie są jak kruche porcelanowe lalki - zaczyna cicho, a ja przenoszę na niego wzrok. - One są silne, silniejsze niż my - dodaje, patrząc przed siebie. - Czasami wydaje nam się, że dana sytuacja je skrzywdziła, trwale uszkodziła, tworząc rysę czy pęknięcie na tej ich nieskazitelnej powłoce, ale one już po chwili znowu stają na nogi i ruszają przed siebie z wysoko uniesioną głową, sprawiając, że stają się w naszych oczach jeszcze piękniejsze...
© 2007 - 2024 nakanapie.pl