Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "moon dlugo", znaleziono 8

-Dla takich jak my, Chella, nie ma szczęśliwych zakończeń. Nie ma odkupienia. Nie za takie grzechy. Każda radość jest tylko pożyczona - to wspólny śmiech w drodze, który nie trwa długo.
Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.
Długo wierzyłam, że to, co było między nami, było szczere. Każdego dnia wstawałam z myślą, że w końcu mam prawdziwych przyjaciół. A potem to wszystko okazało się kłamstwem.
My okazaliśmy się kłamstwem.
Czy jeszcze kiedyś się spotkamy? Może, ale to raczej my pojedziemy za nimi, a nie oni wrócą. Jednak pewnego dnia spotkamy się znów w dobrze ogrzanym mieszkaniu, a potem będziemy już tylko wspominać i opowiadać sobie o naszym smutnym, dawno minionym wygnaniu. Być może jeszcze długo to potrwa, ale kiedyś tak będzie, a my wytrzymamy.
W kobietach jest dziwny pęd do szybkiego kończenia historii, chcą usłyszeć: i żyli długo i szczęśliwie. My krótko byliśmy razem, za krótko, ale jedno wiem na pewno: związek to powieść, nie opowiadanie, i wiele w nim zwrotów akcji.
To my jesteśmy zbożem. A to jest silos. […] Zboża nie oszaleją. Nigdy. Mają gorsze i lepsze dni, ale to nie ma znaczenia. Kiedy się je zostawi na długo, w końcu robią to, co wszystkie nasiona, porzucone na zbyt długi okres… […] Gnijemy. Wszyscy. Jest z nami coraz gorzej i gnijemy tak bardzo, że przestajemy rosnąć. […] Już nigdy nie wyrośniemy”.
Kiedy tylko z rana rozchylam powieki - uczę się rysować me szkice miłości. Tak długo codzienne arkusze życia plamiły duma, zazdrość i popychane irracjonalnym lękiem dążenie do tego, by czuć się bezpiecznie. Smak goryczy do dziś pozostaje w mych ustach. Rozczarowanie, poczucie straty, obawy... To cierpienie...
Jed­nak jak zwy­kle nie tracę na­dziei, w myśl po­wie­dze­nia, że ona umie­ra ostat­nia – fi­lo­zo­ficz­nie za­koń­czył Witos. – Bab­cia mo­je­go ko­le­gi miała na imię Na­dzie­ja. O ile do­brze pa­mię­tam, do­ży­ła stu czte­rech lat, więc coś w tym musi być – sko­men­to­wał Wej­man, gdy za tech­ni­kiem za­mknę­ły się drzwi. – Ale my ra­czej tak długo nie po­cią­gnie­my – dodał, nie kry­jąc za­wo­du.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl