Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pana", znaleziono 246

Wiem, że śledzenie ludzi nie jest pana specjalnością, ale proszę nie tracić ducha: praktyka czyni mistrza.
Nie uważa pan, że głoszenie takich poglądów pachnie zdradą? O: Nie, proszę pana. Prawda naukowa nie ma nic wspólnego ani ze zdradą, ani z wiernością.
- Będę milczał, jeśli uznam to za możliwe.
- Za możliwe?
- Za wskazane.
- Ze względu na jakie kryteria?
- Tak zwane sumienie, proszę pana.
- To bardzo do pana podobne- mówi Camille. - Nie ma pan dość odwagi, by powiedzieć, co pan myśli, nie ma pan dość otwartości, by myśleć tak, jak pan mówi.
Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga.
Iz 62,3
Kiedy żółciutka klapsa spadła z gałęzi i grzmotnęła mojego pana w czerep, uznałem to za kwintesencję porozumienia międzygatunkowego.
Pierdolony koniec świata, takie wygwizdowo, że strach, ale zakocha się pan w tym miejscu, zapewniam pana. Jest tam pięknie, wprost bajecznie.
Wyobraża pan sobie, że potrafi rozwiązać każdą zagadkę zbyt trudną dla naszej tępej angielskiej policji. Przekonamy się, mądralo Poirot, czy naprawdę z pana taki spryciarz. Może ten orzech będzie dla pana za twardy do zgryzienia? Proszę zainteresować się Andover dwudziestego pierwszego bm. Z poważaniem – A.B.C.
-Pierwsza sprawa. Możesz wołać na mnie Gary, Papciu albo chodź tu stary sukinsynu, ale nie jestem nauczycielem, więc daruj sobie tego "pana".
Przygotowywał pan coś, co robi pan kilka razy w każdym tygodniu, zapominając o konieczności przygotowania się do czegoś, co wydarzy się tylko raz w pana życiu?
- Napijesz się?
- Dziękuję nie pije.
- No to zapal.
- Przepraszam pana, ale nie palę również.
- Niech cię diabli! Więc po co ci w takim razie pieniądze?
Poza tym na pewno musiało tu być panu bardzo niewygodnie. Myślę jednak, że dzięki temu, co pan już zdążył osiągnąć uprawiając zazen, pana życie i tak się trochę odmieni.
Pana rodzice mają syna, który żyje, ale którego nie chcą widzieć na oczy. Ja mam syna, którego bardzo pragnę zobaczyć, ale który nie żyje. Co to w ogóle za ludzie?
Nie pytaj Pana Boga jak. Bądź gotowy na to, że jeśli wyjdziesz z domu w kapciach do kiosku Ruchu, to możesz wrócić zupełnie innym człowiekiem.
- Nie rozumiem, dlaczego kazano nam robić te nocne obchody!?
-Nie łam sobie głowy na próżno, stary! Umysł pana jest jak sakiewka biedaka... Nic tam nie znajdziesz!...
- Coś się stało, że tak pan po nocy ludzi straszy? Zawału prawie przez pana dostałem.
- No to całe szczęście, że pan nie dostał, bo nie miałbym wtedy z kim pogadać.
Psy zawsze kochają swojego pana, choćby nie wiadomo, jak je traktował. Będą lizać rękę, która ich przed chwilą biła. I ona również była gotowa to zrobić.
...pewnego dnia mógłbym być zaklinaczem szczurów.
- Już pękam z ojcowskiej dumy. „ Co robi pana syn?”, „Jest wysoce cenionym zaklinaczem szczurów”.
- Na szczęście, ja mogę zmieniać kapelusze - powiedział Wayne z akcentem sprzedawcy precli - a pan, psze pana, utknął z tą facjatą.
Nie, nie uważam pana za człowieka szalonego, ale za nieszczęśliwego. A jeśli nieszczęścia się nie pohamuje, nasz biedny pomyślunek zostaje wystawiony na bolesną próbę.
-A wiec czy jest dla pana literatura - odważył się po dłuższej chwili spytać Stefan.
- Dla czytających jest próbą zapomnienia. A dla twórcy - próbą ratunku...jak wszystko.
Równa ich była rączość, równa była praca;
Godzien jest pałac Paca, godzien Pac pałaca (...)
napisał Adam Mickiewicz w XI księdze Pana Tadeusza.
Musi pan wiedziećże nic, co spotyka pana w życiu nie jest przypadkowe, to elementy pewnego planu. Nie można lekceważyć żadnego wydarzenia, choćby najbardziej błahego. Nawet najdrobniejszego szczegółu.
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Moje prawo to jest pańskie lewo. Pan widzi: krzesło, ławkę, stół, a ja – rozdarte drzewo.
Dalej zrzu­caj wagę. A je­że­li ci się nie uda, pa­mię­taj o sło­wach pana Ro­ger­sa… „Lubię cię takim, jaki je­steś”.
Nie znoszę tylko tych manier świętych, tych słodkości i fałszywych bzdurek, ale pan powiedział to, co myślał. Ja nie znoszę pana, pan nie znosi mnie, doskonale, jesteśmy równi, wszystko jasne i może pan iść ze mną.
Nie znoszę tylko tych manier świętych, tych słodkości i fałszywych bzdurek, ale pan powiedział to, co myślał. Ja nie znoszę pana, pan nie znosi mnie, doskonale, jesteśmy równi, wszystko jasne i może pan iść ze mną.
Oni cały czas pytali: - A proszę pana, czy pan był agentem? To był długi dzień i wychodząc rzuciłem:
- Tak, byłem agentem, co oni wzięli za przyznanie się.
- Czy Alex wspominała coś o ojcu? To znaczy, czy zadawała jakieś pytania? Chciała się z nim zobaczyć?
- Nie. Wszystko, co trzeba, miała w domu.
- Pana i waszą matkę.
- Miłość i autorytet.
- Jak pan woli.
To tylko dobra rada. To pan jest mężem Natalii i do pana należy okiełznanie charakternej żony. Osobiście uważam, że czasem trzeba przylać pyskatej babie, żeby przypomniała sobie, gdzie jej miejsce.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl