“Gdyby maszyna do pisania nauczyła się chodzić i mówić, brzmiałaby dokładnie jak on.”
“- Jeśli siedemset małp przez siedemset lat będzie pisać na maszynie... / - ...jedna z nich napisze w końcu Szekspira - dokończył zjadliwie Hunton.”
“Pisanie nigdy nie było dla mnie problemem. Jak sięgnę pamięcią, zawsze pisałem tak samo; nastawiałem radio na stację z muzyką klasyczną, zapalałem papierosa albo cygaro, otwierałem butelkę. Resztę robiła maszyna. Ja musiałem tylko przy tym być. Pisanie pozwalało przetrwać, kiedy życie nie miało mi nic do zaoferowania, kiedy życie jako takie było teatrem grozy. To maszyna mnie pocieszała, mówiła do mnie, zabawiała mnie, była moją ucieczką. Właśnie po to przede wszystkim pisałem: żeby uciec, uciec przed wariatkowem, uciec przed ulicą, uciec przed samym sobą.”
“Urzędnik, panie, nie ma ojczyzny. Jemu wszystko jedno, gdzie jest i co robi! Mnie się zdaje, że urzędnik – to nawet duszy mieć nie może. Bo czy może mieć duszę maszyna do pisania!”
“Zza oszklonych drzwi dobiegały go dobrze znajome odgłosy - stukot maszyn do pisania, terkot dalekopisów i przeraźliwe dzwonki telefonów. Dźwięki te sprawiły, że jego sumiaste, szpakowate wąsy najeżyły się, przygładził je więc knykciami.”
“W chwilach irytacji mówię mu, że wystarczy kilka pociągnięć piórem
(albo uderzeń w klawisze maszyny do pisania),
a zniszczę go bezpowrotnie,
na co on odpowiada mi emfazą:
"Niemożliwe jest pozbyć się w ten sposób
Herkulesa Poiro - on jest na to za mądry"
Jak zwykle ten mały człowieczek ma ostatnie słowo”
“Tak. Przypuszczał, że był swoją własną Szecherezadą, podobnie jak był swoją własną kobietą ze snów, kiedy na zasadzie samogwałtu wykorzystując własne dłonie, dobywał z siebie najbardziej osobiste fantazje i marzenia. Nie potrzebował psychiatry, żeby stwierdzić, iż pisanie miało swoją autoerotyczną stronę – zamiast walić konia, walisz w maszynę do pisania, przy czym jedno i drugie polega na szybkości i sprawności dłoni oraz szczerym zaangażowaniu w sztuce samozaspokojenia.”
“Lubiłem oglądać boks. Przypominał mi trochę pisarstwo. Wymagał tych samych cech
- talentu, kondycji i odwagi. Tyle że kondycja w pisarstwie była duchowa, umysłowa. Nigdy się nie jest pisarzem. Pisarzem trzeba zostać za każdym razem, kiedy człowiek siada do maszyny. A jak się już usiadło, to przestaje być takie trudne. Czasami największa trudność polega na znalezieniu odpowiedniego krzesła i na tym, żeby do niego dobrnąć. Kiedy indziej nie sposób na nim wysiedzieć. Różne rzeczy, jak to śmiertelnikowi, stają ci
na drodze: drobne trudności, poważne trudności, nieustanne łomoty, trzaskanie
drzwiami. Kondycja jest niezbędna, żeby się nie dać temu wszystkiemu, co usiłuje nas wykończyć. Doszedłem do tego wniosku obserwując bokserów, konie oraz dżokejów,
którzy nie chcieli się poddać mimo pecha, upadku z siodła czy innych przykrych
niespodzianek. Pisałem o życiu, he, he. Jednak mój podziw budził przede wszystkim
heroizm, z jakim niektórzy przeżywali swoje życie. Ten podziw był motorem mojej
twórczości.”
“Szyfruję swoje dane. Wszystkie, bez wyjątku. Robię kopię zapasową swoich danych. Codziennie. Nie korzystam z kretyńskich bajerów (opaski monitorujące tętno, smartwatche, itd., itp.) - mają słabe zabezpieczenia i zbierają informacje na mój temat. Używam menedżera haseł. zabezpieczam go hasłem, które ma minimum 25 znaków. Używam dwuetapowej weryfikacji (tokeny, SMS-y). Nie korzystam z oczywistych pytań pomocniczych (data urodzin, imię psa, nazwisko panieńskie matki, wszystko to można znaleźć w sieci).
Laptopa Della używam do pisania. Laptopa Acer używam do surfowania po sieci. Laptopa Lenovo używam tylko i wyłącznie, kiedy się loguję (na swoją stronę, na pocztę, do banku, itd). Mogę też używać systemu Qubes na jednym z komputerów (tworzy wirtualne maszyny na jednym komputerze, izoluje procesy, poprosić Janka, żeby zainstalował).
Nie otwieram załączników, o które nie prosiłam. Pięć razy zastanawiam się, zanim kliknę w jakiś link. Nie używam dysków USB, których sama nie kupiłam. Pliki przesłane przez osoby trzecie otwieram tylko i wyłącznie
w sandboxie (wydzielonej części dysku, która służy jako izolatka, na wypadek gdyby plik zawierał malware). Używam tylko tych programów i aplikacji, które są mi niezbędne. Odinstalowuję je, kiedy przestaję z nich korzystać. Aktualizuję je regularnie. Nigdy nie spuszczam wzroku z mojego telefonu. Nie podłączam go do cudzych ładowarek ani komputerów. Zasłaniam ekran, kiedy wpisuję PIN. Wyłączam go i wyciągam baterię, kiedy prowadzę poufne rozmowy albo chcę się upewnić, że nikt mnie nie śledzi. Wiadomości tekstowe wysyłam przez aplikację szyfrującą (np. Telegram, Signal). Mejle zawierające poufne informacje wysyłam, korzystając z protokołu szyfrującego PGP (Pretty Good Privacy). ”