Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pozno", znaleziono 1052

I to był moment, w którym moje życie, wykoleiło się jak pociąg … Wtedy nie wiedziałam, że wskoczył na nowy, zupełnie inny tor
Myśl co chcesz, ale nie daj się na tym przyłapać.
Człowiekowi naprawdę niewiele potrzeba. Wszystkie potrzeby poza jedzeniem, spaniem, mieszkaniem, rozmnażaniem i rozrywką są wymysłem podsuwanym człowiekowi, by zmusić go do bezsensownej niewolniczej pracy, która ma służyć celom zbędnym lub go nic nie obchodzącym.
Nakłamać łatwo, trudniej wyskrobać te wszystkie brednie z ludzkich mózgów.
Stan posiadania zależy od czynników znajdujących powszechną akceptację społeczną, od przydatności i wkładu pracy. Muszą w to wierzyć, bo inaczej stracą jedyną motywację działań, które składają się na funkcjonowanie modelu jako całości.
Jesteś zbyt skomplikowany, aby zrozumieć samego siebie.
Społeczeństwo epoki automatyzacji samo staje się jednym wielkim automatem, działającym prawie bezbłędnie. (…) Zamiast śledzić obywatela, wystarczy przejrzeć zapis bankowy jego wydatków. Jeśli wydaje, to znaczy, że żyje.
Jest kilka podstawowych cech, jakie winno posiadać idealne społeczeństwo. (…) Pierwsza rzecz to równe szanse. A więc powszechny dostęp do wykształcenia (…) Wprowadzono powszechne studia. Obowiązkowe! (…) trzeba było umożliwić wszystkim ukończenie (…) to znaczy dostosować poziom wymagań do poziomu studentów.
Była piękna. Patrzenie na nią odbierało mi oddech. Ciemne włosy opadały jej na piersi, a te niesamowite niebieskie oczy, pomimo że tyle wycierpiały, ciągle błyszczały
Zamiast krzyczeć i błagać o pomoc, nieruchomieje, bo nagle dociera do mnie, że ten, kto te drzwi otworzył, nie przyszedł mi pomóc.
I to był moment, w którym moje życie, wykoleiło się jak pociąg … Wtedy nie wiedziałam, że wskoczył na nowy, zupełnie inny tor.
Zdałam sobie sprawę, że może zostało mi tylko trzy dni życia. Bo nawet jeśli moje ciało będzie oddychać, ja będę w środku martwa.
Patrzyły na mnie błękitne oczy, których blask tak często w ostatnich dniach przywracałam sobie w pamięci.
Dobro jest dobrem, nawet gdy nikt go nie czyni. Zło jest złem nawet gdy wszyscy je czynią.
Zło panoszy się i zalewa ziemię. A my musimy się przebudzić, bo jeśli tego nie zrobimy, stracimy nasza wolną wolę. Stracimy nasze człowieczeństwo.
Dlaczego za każdą minutę szczęścia skradzioną losowi musimy oddać mu dziesięć zakrapianych łzami przez rozdzierającą serce rozpacz?
Zawsze jest coś do ukrycia, a szukając, zawsze można coś odkryć. Jednak czasem można odkryć niekoniecznie to, co starano się ukryć
Niebo pogrążyło się w jeszcze większej ciemności i głębokiej rozpaczy, tak jak moje serce
Jest czas, by pouczać innych, jest też czas, by milczeć.
Twórca nie umiera do zera. Zawsze znajdzie się jakieś plus 1.
To nie były te migdałowe oczy zagubionego stworzenia. To były głodne oczy drapieżnika, łowcy, który nie przepuści żadnej ofierze, jaka nieopatrznie znajdzie się na jego drodze. Stał i przyglądał jej się wnikliwie, gdy tymczasem dziwnie nieludzka niewiasta zaczęła mówić delikatnym, śpiewnym głosem. – Witam cię w Mrocznym Świecie. Moim świecie. – Bawiąc się swym długim, rudym warkoczem, którego koniec owijała wokół palca, spojrzała mu prosto w oczy i wyrecytowała: Jesteś teraz dzieckiem Nocy Chciał czy nie, z każdym jej słowem coraz bardziej zapadał w Mroczny Świat, stając się członkiem Rodzaju – ludu, o którym do tej pory myślał, że istnieje tylko w ludzkiej wyobraźni. Magdalena Rewers, "W mroku miasta" - tom 1 - "Tajemnice"
„czyny wynikają z odwagi, a myśli z pragnień”. Siepacze bogów, Księga 3, Rozdział 1. Dolina Mgieł.
Różnica pomiędzy 10% najzamożniejszych a 1% najbogatszych jest taka, że Ci pierwsi wiedzą jak zarabiać pieniądze, a Ci drudzy wiedzą jeszcze co zrobić by to pieniądze zarabiały dla nich.
.ale zacząłem sobie w tych czasach zdawać sprawę, że dolatują do moich uszu jakieś słowa, które, będąc odpowiedziami na moje myśli, sugerowały mi, że to, co ja myślę jest słyszane przez jakichś ludzi. Nie wiedziałem, co to za ludzie. Wtedy jeszcze nie zdążyłem tego wymyślić. Niemniej jednak poczułem się trochę tak, jakbym, pomimo siedzenia w zaciszu swojego pokoju, był nagle wepchnięty w jakiś tłum. Poczułem się tak, jakbym był wykładowcą w wypełnionej po brzegi auli, wykładem zaś było wszystko to co sobie myślałem. Tak więc druga, obok platonicznej, płaszczyzna relacji z Paulą została zaburzona, a właściwiej rzecz ujmując, kompletnie zniszczona. Nie mogłem sobie pozwolić na to, by ktoś słyszał co ja sobie myślę w trakcie czułego objęcia, czy też namiętnego pocałunku. Poza tym, że sprawiało mi to dość duży dyskomfort psychiczny, to jeszcze do tego nie mogłem pozwolić, by jakieś dzieci słyszały to, co ja zwykłem robić będąc w swej sypialni sam na sam z kobietą. Jednym słowem katastrofa. Byłem zmuszony powiedzieć mojej dziewczynie, że to już koniec tego wszystkiego co między nami było. Żal wielki ściskał me serce jak jej to mówiłem, ale wiedziałem, że to było jedyne rozwiązanie. Wkroczyłem tym samym na drogę czystości i cnoty.
Jeśli natomiast chodzi o amfetaminę, to jest ona bezsprzecznie wstępem do wszelkiej maści psychoz. Istnieje nawet fachowy termin medyczny – „psychoza poamfetaminowa”. Tak więc nie tylko „proch” niszczy pamięć, nie tylko zaburza działanie neuroprzekaźników, ale też może spowodować ciężką chorobę.
Pomarzyć bym sobie mógł. Ciekawe jak bym sobie poradził w życiu jeśli wszyscy dookoła by wiedzieli z kim mają do czynienia. W sumie byłoby całkiem fajnie, ale z drugiej strony chyba bym się stał z czasem bardzo samotny. Ciekawy jestem ilu znajomych przestało by chcieć mieć cokolwiek ze mną wspólnego. W sumie i tak się do większości moich znajomych nie odzywałem mniej więcej od trzech lat, więc wielkiej różnicy by chyba nie było.
Zaczęło się to jeszcze w Holandii w trakcie wakacji roku dwutysięcznego. „Kontynuowało się”, jeśli można tak powiedzieć, przez kolejny rok z mniejszymi lub większymi przerwami dopóty, dopóki nie zdałem sobie sprawy z tego, że zachorowałem w dużej mierze właśnie dzięki tak wiernemu przywiązaniu się do „Marii”.
Człowiek zniesie tylko pewną liczbę rozstań i wyleje tylko pewną ilość łez. Nie może stracić wszystkiego.
I call it the NotSorry Method. It has two steps: 1. Deciding what you don’t give a fuck about 2. Not giving a fuck about those things.
Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli odpowiednio długo stoisz w jednym miejscu, w końcu przejdą obok ciebie wszyscy ludzie na świecie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl