Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pracy macie", znaleziono 119

Stale odnoszę wrażenie, iż robię więcej, niż powinienem. Nie znaczy to, że mam wstręt do pracy – proszę dobrze mnie zrozumieć. Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka, że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzeć na nią. Lubię mieć ją przy sobie – na samą myśl o rozstaniu serce mi pęka z żalu.
Na rynku akademickim było trudno o pracę, a z adnotacją o zwolnieniu w papierach... Co ona sobie wyobrażała? Mimo to myśl, że po tym, co nawygadywała w gabinecie dyrektorki, miałaby złożyć rezygnację, była tak poniżająca, że wprost nie do zniesienia.
"Tańczymy. Jest przyjemnie. Fantastycznie mieć taka pracę. Lau ra jest słodka. Nie słodka jak landrynka, jej slodycz jee przydymiona akcentem dzikiej wanilii. Wyrazista. Miło mi się ją dotyka..."
Zaskakujesz mnie… Proponują Ci pracę w dzienniku paryskim i ty masz odwagę odmawiać…?! Będziesz mieć dobre wynagrodzenie i poważanie. Nie?… Nie chcesz…?! Wolisz być wolny? Wiec posłuchaj, oto historia o „Kozie Pana Seguin”. Odkryjesz cenę wolności.
- "Daily Worker"! - prychnęła matka. - Zupełnie jakbyś był robotnikiem. A Ty przecież nic nie nie robisz.
- Nieprawda, mamo. Piszę książkę.
- Miałam na myśli prawdziwą pracę - obruszyła się matka.
Tymczasowe stanowisko w zakładach bawełnianych było o wiele lepsze od życia na wsi i pracy na roli, lecz oficialnie nadal miałem status rolnika, a jako taki byłem obywatelem drugiej kategorii.
Dziś miała plan, by znieczulić się alkoholem. Choć przez chwilę zapomnieć o tym, że nie ma pracy, rodzice z nią nie rozmawiają, a po spotkaniu z przyjaciółmi wróci do domu, w którym być może czeka na nią seryjny morderca albo gwałciciel.
Pracowali w korporacji również ludzie normalni, życzliwi i wyrozumiali, jednak ci byli najczęściej w bezwzględny sposób wykorzystywani przez innych. Ich problemem był brak asertywności, co sprawiało, że zawsze mieli mnóstwo pracy i za grosz wolnego czasu.
Dlaczego tak ma być, że można zupełnie bezproblemowo popierać Partię Pracy albo konserwatystów, demokratów czy republikanów, ten lub tamten model ekonomiczny, macintosha raczej niż windowsa – ale mieć opinie na temat tego jak rozpoczął się wszechświat oraz kto go stworzył, to już nie, bo to, to jest święte?
U progu drugiej wojny światowej we Włoszech tak jak w Stanach Zjednoczonych trwały prace rozwojowe nad czołgiem średnim, ale nie miały aż tak intensywnego charakteru, jak te nad czołgiem M2 w USA, i nie zaowocowały równie ważnymi konstrukcjami.
Głowę zaprzątały jej myśli związane z pracą. Taka wycieczka - pomyślała. Jako wychowawca jestem zobowiązana do planowania i realizacji takich właśnie zadań. Nie mogę odmówić udziału w wycieczce. No chyba że miałabym małe dziecko.
Płakała nad nim, bo nie potrafiła sobie wyobrazić, jak można tak długo żyć bez powietrza. Jak można wstawać rano i wiązach sobie krawat, pić kawę i iść do pracy, gdy nie ma się czym oddychać? Jak można spoglądać w oczy każdemu nowemu dniowi, nie mając nadziei?
W trakcie swojej pracy dziennikarskiej przekonała się, że najmocniejsze motywacje mieli ludzie kierujący się albo żądzą pieniędzy, albo potrzebą akceptacji Boga. Jedno i drugie było potężnym orężem zarówno dla szlachetnych, jak i niecnych zachowań.
Praca obrońcy sądowego pod wieloma względami przypomina aktora scenicznego. To, co mówi nie zawsze znajduje się w scenariuszu co jeszcze bardziej utrudnia mu wykonywanie zawodu [...] Przede wszystkim jednak musi mieć dar przekonywania, bo nic nie jest tak ważne jak ostateczny werdykt.
Wszystko wydało mi się do dupy. Moja stresująca praca, powierzchowne relacje z rówieśnikami, sporadyczne kontakty z rodziną, historie z mężczyznami, które zawsze kończyły się fiaskiem. Nie miałam planów na przyszłość ani pomysłu, co tak naprawdę powinnam zmienić.
Do mojej pracowni "Cukier Stanik" wszystkie przychodziły. Aktorki. Spikerki. Żony towarzyszy. Cichodajki z estrady. Kurwy z Grandu. Prywatna inicjatywa. Tyle pracy miałem. Drętwiały ręce. Bolały nadgarstki. Każda chciała mieć mój stanik. Jestem najlepszym krawcem staników w tym kraju.
Miłość czyni z nas dobrych ludzi. Pieniądze możesz
stracić, odzyskać, znów stracić. Możesz je zdobyć podstępem albo uczciwą pracą. Ale bliskich nie kupisz. Nie zapłacisz za przyjaźń albo za zdrowie.
Tylko jeśli postępujesz dobrze, masz wzajemność.
Zbyt długo zabiegała o to, by traktowali ją na równi z innymi, nawet mniej doświadczonymi funkcjonariuszami. Faceci dostawali kredyt zaufania za samo to, co mieli między udami. Ona musiała udowadniać, że jej oprzyrządowanie nie załatwiło jej pracy czy awansu.
Nie wiem, kto wymyślił to powiedzenie, że „praca uszlachetnia”. Wiem tylko, że zawsze uszlachetniałem się najbardziej wtedy, gdy nic nie miałem do roboty. Zamiast żałować ludzi, którzy muszą tracić najlepsze lata na rozbijanie się za kawałkiem chleba, robi się z tego bohaterstwo.
Najpierw trafiłem na chirurgię na trzymiesięczny cykl - sto dwadzieścia godzin pracy w tygodniu - w Massachusetts General Hospital, mający wyłonić garstkę przyszłych chirurgów w grupie liczącej stu sześćdziesięciu pięciu studentów.
Uważała, że mężczyźni cenią niezależność, dają sobie prawo do wolności, swobody, mieszkania osobno, swoich zainteresowań i pracy. Mieli sprawy niedostępne dla kobiet i one musiały to akceptować, w przeciwnym razie proponowali, żeby "trochę od siebie odpocząć".
Najważniejsze było zachowanie dystansu, niewdawanie się w dyskusje i po prostu zajmowanie się robotą. Problem w tym, że ta praca wykluczała każde poprzednie postanowienie. Miałam nauczyć czegoś tych ludzi i pokazać im, że jest dla niech szansa, nieważne, czego się dopuścili.
Kończyłam właśnie trzydzieści dwa lata - piękny wiek, w którym rozumiesz już, że życie to nie szkoła, nie musisz mieć worka z kapciami, ani odrobionej pracy domowej i nikt na ciebie nie nakabluje, jak zjesz wiadro lodów zamiast obiadu.
- A wie pani, że nasze budowanie jest jak pani praca w policji? Pani tez musi ułożyć całość z niewielkich kawałków.
- Trochę tak, a trochę nie - odparła. - Bo wy przynajmniej macie klocki do tej zabawy, a ja muszę je sobie znaleźć.
W szkole zawsze miałam odpowiedź, kiedy inni mnie wyśmiewali. Zawsze o siebie walczyłam i trzymałam głowę wysoko, bo wiedziałam, że chodzę tam, żeby się uczyć. Uczenie się nie ma wieku. Każdy może się uczyć, więc się uczyłam i zbierałam za swoją pracę dobre oceny.
Odkąd pamiętał, to mama się o niego troszczyła, choć sama nie miała łatwego życia. Ojciec pił. Dużo. Kochał alkohol bardziej niż swoją rodzinę, niż pracę, którą zresztą dawno temu stracił. Po piwie i wódce był nerwowy.
No, służba nie drużba. Będąc żoną policjanta, trzeba się z tym liczyć. Jest alarm i on w dziesięć, piętnaście minut, bo tyle ma drogi do pracy, musi tam być. Ja, podejmując decyzję małżeńską, wiedziałam, że to tak wygląda. Masz być na wezwanie. I nie jest tak, że nie, bo nie ma żony w domu. Synów zostawia sąsiadce i jedzie. Bo musi.
Książka, którą trzymacie w rękach, to taki pamiętnik-przewodnik. Dzięki pracy, jaką wykonuję na co dzień, miałem okazję stać w pierwszym rzędzie podczas setek wyjątkowych wydarzeń i poznać Londyn - z wyjątkowej perspektywy i w wyjątkowy sposób.
Nie pamiętał już, kiedy ostatnio widział matkę przygotowującą jedzenie. Obecnie żywiła się alkoholem, seksem i nikotyną. Nie mógł uwierzyć, że kiedyś miała pracę, nosiła sukienki, gotowała obiady, dbała o niego. Te dwie kobiety dzieliła przepaść.
Policja nie jest od lubienia. Jak chcesz iść do policji po to, żeby cię lubili, to lepiej znajdź sobie inną pracę. Zmień zawód. Musisz sobie w głowie tak poukładać, że cię będą wyzywali i poniżali, a sąsiedzi nie będą cię lubić. Ty masz na to nie reagować w ogóle. Musisz robić swoje. Służba w policji to nie jest typowa praca, a słowo "służba" oznacza wiele nieprzyjemnych sytuacji. Do służby więc powinno się iść z powołania.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl