Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "prawo martwa", znaleziono 9

Mordowanie to prawie nasza narodowa rozrywka. Jednak zwyczajne dziewczyny nie pojawiają się tak po prostu martwe w opuszczonych motelach.
Miasto na kołach,, prawie pięćdziesiąt tysięcy ludzi, którzy jeszcze nie wiedzą, że już tu nie wrócą, że ich atomowe miasto-takie młode i dumne, pokazowy obiekt triumfującego komunizmu-jest już martwe.
Tak naprawdę wiedziałam, że nie ma się cofnąć czasu. Wiedziałam, że martwi nie ożywają. Nie wiedziałam wielu rzeczy o umieraniu - jakie to uczucie, jak to się dzieje, właściwie to prawie niczego nie rozumiałam - ale wiedziałam, że umiera się raz na zawsze.
Tu otwierał się inny, odręby świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne, odębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy; tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli.
Parafrazując Marka Aureliusza, można powiedzieć, że życie wymaga umiejętności zapaśnika, nie motyla. Tylko życie, bo śmierć kieruje się własnymi prawami. Dopuszcza, by martwy motyl przygniatał sumienia żywych ciężarem większym, niż byłby w stanie udźwignąć najtęższy zapaśnik.
Jestem luksusowa, rozumiesz? Za mnie się płaci grubą forsę, bo jestem tego warta. A jedyną różnicą między mną a niejedną bogobojna matroną, która tkwi w martwym małżeństwie i marzy o tym, by puszczać się na prawo i lewo, jest fakt, że ja nie marzę. Robię, co chcę.
Myśli o tym, jakie to okrutne, że u starych ludzi śmierć powoli zastępuje życie. Najpierw te wszystkie pogrzeby, na które chodzisz, coraz bardziej odrętwiały. Później te wszystkie choroby, które w tobie zamieszkują. Wszystkie organy, które powoli przestają funkcjonować: nerki, oczy, żołądek, płuca. Serce. Kiedy przychodzi koniec, jesteś już prawie całkiem martwy.
Nawet jeśli bogowie nie zwrócą się przeciw sobie, równowaga runie.
Mogą obwołać wtedy kolejne narodziny świata. Nadejdzie martwy śnieg. (...)
To jest inny śnieg. Pokrywa świat, jak w czasie zimy, lecz to inna zima. Oznacza koniec i początek. Cały świat zasypia. Zwierzęta i ludzie. Martwy śnieg odbiera im pamięć. Kiedy wstają, jest już nowy świat. Nie pamiętają ani swoich imion, ani twarzy bliskich. Nie wiedzą, kim są, ani skąd pochodzą. Nie znają przyjaciół, ani drogi do domu. Nic. Tylko to, co znajduje się w pieśni ludzi. Najprostsze prawa, to, jak orać pole albo wykuć miecz. Najprostsze rzeczy. Wszystkiego muszą uczyć się od początku. Czasem budzą się w zupełnie innych miejscach niż te, gdzie zastał ich martwy śnieg. Niektórzy muszą od nowa uczyć się mówić i chodzić, jakby znowu byli dziećmi. Niektórzy zaś nie budzą się wcale.
- Coś wspaniałego - oznajmił Drakkainen. - Jak często się to odbywa?
To będą zdjęcia, które obiegną łamy gazet całego świata. Wielki mistrz umiera przy szachownicy. Szach mat. Król jest martwy. Zrobił jedno zdjęcie pod tym kątem, potem przesunął się nieco bardziej w prawo, ugiął lekko nogi i zrobił drugie, na którym rozstawione do gry szachy widać jeszcze lepiej, są na pierwszym planie.
– Skończyłeś? – zapytał Antunes.
– Jeszcze nie. Chciałbym przygotować dodatkowe ujęcia.
– Później to zrobisz. Kolacja mi wystygnie.
Fernando Antunes przysunął sobie krzesło i zaczął pałaszować kolację Alechina, od czasu do czasu zerkając na denata, jakby się bał, że ten zaraz się obudzi i palnie go za karę w ucho.
Antunes skończył jeść. Był głodny, a mimo to zostawił kawałek pieczeni wołowej. Napił się kawy. Potem wstał, wziął w rękę ostatni kawałek pieczeni i wepchnął go umarłemu głęboko do gardła.
Kiedy Antunes wyszedł z pokoju, Luis Lupi zrobił jeszcze parę zdjęć.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl