Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sami zostaja", znaleziono 9

(...) konsekwencje tego, co zrobiliśmy wczoraj, idą za nami latami albo zostają na zawsze.
... ale co innego mogę zrobić? Ludzie z poważniejszymi kłopotami zdrowotnymi zostają często sami, bo nie mają pieniędzy na eksperymentalne terapie albo leki, które nie mają w Polsce dofinansowania. Mama pogodziła się ze swoim losem, może ja też powinnam?
Wszyscy, których kiedyś kochaliśmy, zostają z nami na zawsze. Życie jest jak puzzle, które układamy bez końca, a ci, którzy znaleźli drogę do naszych serc, zawsze będą elementami tej układanki.
Śmierć sama w sobie bywa wystarczającym złem, ale samobójstwo zawsze jest szczególnie dotkliwe dla tych, którzy zostają. Żywi albo oskarżają się, że nie zauważyli żadnych sygnałów,albo czują się zdradzeni przez kochaną osobę, w tak samolubny sposób zdecydowała, że zostawia ich, by sami posprzątali bałagan...
Wiem, że ludzie w naszym życiu pojawiają się po coś. Przychodzą, czasem zostają z nami na dłużej, a czasem odchodzą. Ważne, byśmy zrozumieli, po co los postawił ich na naszej drodze.
Kolekcjonujemy doświadczenia. Te cudowne, które chcemy zostawić ze sobą na zawsze, i te złe, które chcielibyśmy czym prędzej wymazać z pamięci. Te drugie, paradoksalnie, zostają z nami najdłużej. Nie mamy wpływu na to, jakie wyzwania postawi przed nami los i jak ciężki będzie nasz bagaż trudnych wspomnień. Ale to od nas zależy, w jaki sposób go poniesiemy.
No więc tak sobie myślał i w końcu doszedł do wniosku, że niecałe trzy tysiące za taką robotę to jednak sprawa mocno żałosna, że państwo wynajmuje nas do wykonywania najbrudniejszej roboty, do codziennego taplania się gównie i to samo państwo nami gardzi i ma nas w dupie, bo przecież chyba nie na taką kwotę nas wyceniają ? Niestety coraz więcej ludzi dostrzega ten absurd i ucieka z tonącego statku. Zostają pasjonaci, a ich coraz mniej.
Nami patrzy w kierunku brzegu. Teraz już wszyscy widzą, że wielogłowa czereda składa się faktycznie z małp, owiec, kur i psów. Wszystkie zwierzęta stoją razem, czekając na powrót ukochanych ludzi, którzy tak nagle zniknęli; tęskniły za nimi. Na przedzie stoją psy, mniej więcej tuzin psów różnych ras, z napięciem obserwują zbliżające się łodzie i merdają ogonami. W rozsądnym oddaleniu od psów siedzą dwie nieduże małpy, trzymają się za ogony. Za nimi stoją owce z typowym dla siebie tępym spojrzeniem, a dalej mniejsze stwory, których nie da się jeszcze rozpoznać z tej odległości. Żadne ze zwierząt nie nosi widocznych oznak choroby.
– O ja jebię – rzuca półgłosem marynarz Waśka. – Żyją tu jak w raju, wilk obok baranka. Ale jaja.
Rudo-biały pies o długich uszach nerwowo poszczekuje. Podekscytowany, rzuca się w kierunku łodzi, a potem skacze z powrotem. W końcu przekracza linię bagna: łapy zapadają mu się w błoto, z trudem je wyciąga. Serce Namiego wali jak szalone.
– Uciekaj, kretynie – szepcze.
– Nie strzelać! – krzyczy generał w stanie spoczynku, ale jest już za późno. Pierwszy strzał słychać, zanim ucichnie krzyk generała. Jest zaskakująco celny. Pies ze skomleniem zwala się w błoto. Nami widzi, jak biała sierść nasiąka krwią i ziemistym bagnem. Głowa psa stopniowo zanurza się w błocie, na wierzchu zostają tylko uszy. Z pyska wypływa kilka różowych baniek. Johnny, absolwent University of Houston i pracownik międzynarodowej korporacji, siedzi obok Namiego i przygryza wargi, drżąc z podniecenia. Nami mimowolnie zerka na jego przyrodzenie. Kiedy dostrzega erekcję, robi mu się niedobrze.
Gdyby to był film, byłabym nieszczęśliwą zamkniętą w sobie postacią – myśli Sigrid i w tym momencie wydarzyłoby się coś, co zmieniłoby jej życie. Gdyby nosiła okulary i aparat na zęby, w tym momencie zjawiłby się ktoś, kto nauczyłby ją robić sobie makijaż i nosić szkła kontaktowe, a ktoś inny zrobiłby jej piękną fryzurę. Gdyby była postacią, która przez całe życie mieszkałaby z matką w mieszkaniu wyglądającym jak z lat sześćdziesiątych, wydarzyłoby się coś, co postawiłoby całe jej życie na głowie, być może jej matka by umarła, a ona musiałaby zabrać tę dziwną, niemodną siebie w świat i przejść wszystkie przemiany, które sprawiają, że jakąś postać ciekawie się ogląda na srebrnym ekranie. ALE W PRAWDZIWYM ŻYCIU TAK NIE JEST! – ma ochotę krzyknąć Sigrid. Ludzie po prostu zostają w swoich pokojach. Siedzą tam i nic się nie dzieje. Nie zmieniają się, lecz pozostają tacy sami. Chociaż mają dopiero dwadzieścia trzy lata!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl