Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sator za to", znaleziono 13

Na skrzyżowaniu przy osiedlu żołnierze zatrzymywali samochody, by nie zbliżały się do miejsca wypadku, a to powodowało zator.
Oba transatlantyki ("Piłsudski' i "Batory") w Polakach budziły entuzjazm i dumę - były nasze, pierwsze i nie mieliśmy się czego wstydzić.
Każda tradycja jest żywa tylko wtedy, kiedy pozwolimy jej się rozwijać i zmieniać. Inaczej staje się skamieliną.
"Ona... nie zamierza umrzeć, tylko zaczytać się na śmierć."
Kobiety dłużej żyją, bo karmią się pamięcią, której mężczyźni nie trawią
-I co myślicie?
-Wszystko jest do zrobienia.
-Dziadek na pewno się zgodzi.
-I to bardzo romantyczne rozwiązanie.
-Więc pozostaje tylko jedno: przekonać do niego Romę.
Prawda i płeć. Nierozwiązywalna zagadka ludzkości.
Maluje sobie jeszcze usta, bo kto wie, kogo spotka się we śnie.
Sprawdzam w lusterku swoją dzisiejszą twarz. Twarz kochanki łasej pieszczot jak kot.
Źle naprawiona rzecz jest równie smutna jak zepsuta. Sztuczna i fałszywa. Jak życie w kłamstwie. Udawaniu.
Za­nie­po­ko­iła mnie za to Astor; mała odzie­dzi­czy­ła po matce umie­jęt­ność od­dy­cha­nia per­ma­nent­ne­go, po­zwa­la­ją­cą mówić bez przerw na wdech, i widok jej sie­dzą­cej w mil­cze­niu był czymś nie­mal bez­pre­ce­den­so­wym. Prze­rzu­ci­łem się zatem na inny język i spró­bo­wa­łem jesz­cze raz: – Co tam, ziomy?
Cody i Astor byli za mali, by rozumieć, że są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, i świetnie się bawili na tylnym siedzeniu, a nawet udzielił im się nastrój chwili i ilekroć zajeżdżaliśmy komuś drogę, radośnie podnosili środkowe palce w odpowiedzi na pozdrowienia innych kierowców.
Ułan Bator jest straszne. Codziennie sprawdzam w necie, jaka jest tam pogoda. Dzisiaj akurat chmury i tylko minus dwadzieścia. Najczęściej jest zimniej: minus dwadzieścia pięć, dwadzieścia siedem, trzydzieści. Wyobrażam sobie, jak o trzeciej, czwartej zapada zmrok i miasto tonie w ciemnościach. Prawie nie ma latarni. Świecą witryny, trochę reklam i reflektory samochodów. Skute mrozem obozowisko z betonu na środku stepu. Z jurtowych slumsowisk snuje się węglowy dym. Pokrycia namiotów są czarne od sadzy. Zresztą całe miasto musi być czarne, bo pali się tylko węglem. Najbrzydsza i najzimniejsza stolica świata – tak się o nim mówi.
Dlatego wyjazd z Ułan Bator ma w sobie coś z podróży mistycznej: jakbyśmy przeszli na drugą stronę lustra, jakbyśmy opuścili fatalność człowieczej kondycji z jej rozpaczliwym imperatywem rozwoju oraz modernizacji. Oto raptem wszystko się kończy. Nie ma właściwie przedmieść, bo przecież całe Ułan wygląda jak przedmieście. Zjawia się step i niebo bez śladu zrasta się z ziemią. Droga niknie na horyzoncie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl