Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "siadamy za i", znaleziono 115

Fizyka rzuciła szybko okiem na Artura, i z przerażenia też zaczął spadać. Było mu niedobrze od pędu, wszystko w nim krzyczało - z wyjątkiem głosu.
Często również, po rozkosznych odurzeniach, spadała na moją duszę ociężałość kanikularnych dni, poczucie wstrętu bez przyczyny, bezgraniczne zasmucenie.
Liście lipy żółkną, niektóre spadają, nieliczne przebarwiają się na obrzeżach, co - choć wygląda jak cecha ozdobnej odmiany - jest oznaką stresu.
- [...] Zakładam, że Isaac czuje się lepiej, skoro tu jesteś?
- Tak, lepiej, na tyle, że kazał mi spadać.
Mentorzy się roześmiali.
- Dobrze słyszeć.
Miłość jest jak latanie. Wznosisz się do góry, gdy jesteś zakochany, i lecisz przed siebie. Ale przychodzi taki moment, że spadasz z kretesem w dół.
Szczęście przychodzi na chwilę a potem odchodzi. Czasem na całe lata. Ale smutek… smutek osiada na dnie duszy.
Podobno ludzie zawsze spadają na cztery łapy. Postanowiłem to sprawdzić. Wstałem bardzo wcześnie rano, aby przeprowadzić mały eksperyment naukowy.
Bo każdy człowiek jest chodzącą formacją geologiczną, która przeszła przez tysiące epok żaru i drugi tysiąc zastygania, kiedy warstwy osiadały na warstwach.
(...) człowiek pozostawia ślad na drodze. Sypią się z niego okruchy życia, osiadają z kurzem między kamieniami. Tam są wspomnienia i emocje, wszystko, co z nas opadło.
Miłość była naprawdę niebezpieczną grą - człowiek w jednej chwili spadał na samo dno, a już w następnej unosił się wysoko pod chmurami.
Naciesz się swoim pyrrusowym zwycięstwem, a ja z oddali będę patrzył, jak spadasz w dół. Ty, lecąc, będziesz mnie widziała cały czas.
Nigdy jeszcze, nie za mego życia, tak wielu nie walczyło w imieniu tak niewielu. W czas wojny różne plagi spadają, nam taka się dostała. Urodzaj obrońców.
Niedzielny ranek okrywał mleczny całun. Świat trwał w letargu, a zimna mgła osiadała na asfalcie w postaci warstewki lodu.
Mam wrażenie, że ludzie jeden po drugim spadają z krawędzi świata, do którego należę. Wszyscy idą ciągle w tamtą stronę i nagle znikają.
Zaczęła się rozbierać. Gdy zdejmowała kolejne części garderoby, czuła się tak, jakby spadał z niej ciężar duszących codziennych ograniczeń. Gdy już była naga, wezbrała w niej psotna radość.
Namiot przypominał pobojowisko. Coś spadało, coś leciało, coś trzaskało o ziemię. Gdzie nie stanęłam, potykałam się o kolejną ofiarę. Wymachiwałam demonicznym ostrzem, by przysporzyć im jak najwięcej strat.
Płatki jaśminu, powoli wirując, spadają na nieruchomą taflę jeziora - szepnął filozof uduchowionym tonem. - Gdy wróg twój utraci czujność, pierdolnij mu z kałasza.
Trzepały się nad tym żywym trupem, wzlatywały, spadały i krążyły wron całe gromady. Zorza szybko gasła. Zza świata szła noc, rozpacz i śmierć.
- Jakkolwiek by patrzeć - powiedział na głos, wymachując laską z małpią główką - osoby atrakcyjne i interesujące nie spadają po prostu z nieba.
W tej właśnie chwili jasnowłosy Nocny Łowca, który wpadł mu w oko
w Instytucie, zeskoczył ze szczytu muru, zrobił salto w powietrzu i z gracją wylądował na ulicy.
- Olśniewające garnitury z Bond Street z czerwonymi brokatowymi kamizelkami nie spadają po prostu z nieba! - wykrzyknął na próbę Magnus.
To postawa człowieka, kiedy spadają mu na głowę wszystkie plagi świata, pokazuje, jaki on jest naprawdę i ile jest w stanie znieść. Bo przecież szczęścia możemy udźwignąć bardzo dużo, czyż nie?
I gdyby nie konie. One pomogły mi w najtrudniejszym okresie mojego życia, gdy spadałem na samo dno. A teraz ja im pomagam. Mam wobec nich dług wdzięczności […] Dług, którego nie spłacę do końca życia.
Mam tatuaże na podświadomości. Minione życie osiada na niej tatuażami. Na zawsze. Lokuje się tam z dobrymi i złymi. Z całą swoją różnorodnością. Złe tatuaże… A gdyby tak nie karmić ich…? Gdyby tak pielęgnować tylko dobre?
Poczucie sensu nie rodzi się w beztrosce i gnuśności. Przychodzi po ciężkich udrękach, rozczarowaniach błyskotkami tego świata, po doświadczeniach tonięcia i osiadania na mieliźnie. Jest to rdzeń z rdzenia. Na naszej pustyni nie sypie manna.
Zgadza się - my nie znaczy czegoś takiego jak przeznaczenie. Tylko ci, którzy w swym strachu i niewiedzy potkną się na swej drodze do celu, spadają w odmęty błotnistej rzeki zwanej przez ludzi "przeznaczeniem".
Wiesz... przypomniałem sobie swój sen. Śniło mi się, że spadam. Z jakiejś wysokiej góry, na której leżały kamienie - prosto w przepaść. Strasznie się bałem. A potem nagle to już nie była przepaść, tylko łąka - i zobaczyłem ciebie.
Jej mąż był bardzo rodzinny... czyimiś rękami. Zadowolony z obecności rodziny, siedział sobie w fotelu i ani myślał się ruszyć. A cała robota spadała wyłącznie na nią, co sprawiało, ze szczerze nie znosiła rodzinnych spotkań.
W życiu zaliczamy tysiące wpadek!
Wpadamy z różnych powodów i bez powodów też.
Wpadamy jak śliwka w kompot.
A potem spadamy z impetem ze szczytów w ciemne doliny. Albo jak bita śmietana na nowa bluzkę.
Kiedy niebo jest przejrzyste, wyszukuję i rozpoznaję gwiazdy; niestety pogoda nie zawsze na to pozwala. Oglądanie rozgwieżdżonego nieba na równiku to ekscytujące doświadczenie. Podziwiam gwiazdy, są naprawdę piękne. Czasami widzę, jak niektóre spadają.
Zawsze jest warto spróbować, nawet jeśli się nie uda, nawet jeśli już zawsze będziesz spadać jak meteor. Lepiej rozbłysnąć w ciemności, stać się natchnieniem dla innych, żyć, niż siedzieć w mroku i przeklinać ludzi, którzy pożyczyli i nie oddali ci świec.
Miłość osiada w twoim sercu jak pasożyt. Jesteś od niej zależny, choć przecież jeszcze niedawno świetnie radziłeś sobie w pojedynkę. Teraz? Jesteś na tyle silny, by z jej pomocą przenosić góry i jednocześnie zbyt słaby, by przeżyć bez niej kolejny dzień.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl