Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sie sweet", znaleziono 37

Tej nocy zmieniło się wszystko - gruba, czerwona linia została wyrysowana na naszych życiach i od tej pory wszystko podzieliło się na dwie części. Przed Lauren i po Lauren.
Dołączyłam do niej z uśmiechem. Ale nawet kiedy wznosiliśmy toast za "szczęśliwą parę", byłam świadoma jej niezadowolenia, czegoś nieuchwytnego, co widziałam, ale czego nie mogłam uchwycić, bo umknęło między drzewa jak małe światełka.
Dni po śmierci Lauren wlekły się niemiłosiernie. Nic ważnego nie zostało powiedziane, nic się nie wydarzyło, nikt nie mógł myśleć.
Każdy z jej bliskich miał na ten temat inne zdanie i zupełnie inaczej ją postrzegał. Zaczęłam się zastanawiać, jak dobrze w ogóle znamy ludzi, których kochamy.
Czułam się upokorzona, moje policzki płonęły z furii i zażenowania z powodu kompletnego braku wrażliwości u syna.
Nie byłam zaskoczona, że głos Helen brzmiał nieco dziwnie. Pogrzeb jej córki odbył się zaledwie kilka dni temu, jak mogłam oczekiwać po niej normalnej rozmowy? Ale w sytuacjach kryzysowych zawsze rozmawiałyśmy, łączyłyśmy siły. Wspierałyśmy się, odkąd miałyśmy po dwadzieścia kilka lat i małe dzieci.
Pomimo naszej silnej więzi wszystko kręciło się wokół dzieci. I jeśli pojawiła się sytuacja, w której musieliśmy wybierać pomiędzy naszymi dziećmi i przyjaciółmi, bez zastanowienia wybieraliśmy dzieci.
- Och rozumiem, w twoim świecie istnieją różne rodzaje prawdy, tak? O niektórych rozmawiamy, a o innych nie?
Piję, bo dzięki temu wszystko jest znośne i chociaż na chwilę mogę zapomnieć o tym miażdżącym rozczarowaniu, jakim jest życie. Gdzie myśleliśmy, że będziemy, a gdzie jesteśmy, nasze oczekiwania się roztrzaskały.
Teraz już wiem, że niezależnie od tego, jak blisko z kimś jesteś, każdy ma swoje sekrety, a one zwykle prowadzą do kłamstw.
To my kształtujemy charakter naszych dzieci, poprzez nasze zachowanie w stosunku do nich, do innych ludzi i do siebie samych.
- Nigdy nie pozwól, żeby ktoś zobaczył twoje łzy. Nie dawaj im tej satysfakcji.
Nigdzie nie jest dobrze i wszystkich coś gryzie. Dzięki temu wiemy, że żyjemy naprawdę.
Ta kobieta wywróciła moje życie do góry nogami, ukradła moich przyjaciół, mój los, wszystko wzięła dla siebie. Bo tak właśnie postępują tacy ludzie.
Ludzie to ludzie, w większości są dobrzy.
W sumie z twarzą naprawdę nie jest tak źle. Okej, jest źle, ale czerń wokół oczu tylko sprawia, że wydaję się wykończona. Nie wyglądam, jakbym powinna znajdować się na oddziale ratunkowym. Siniaki jeszcze się pojawią, a wtedy na pewno będę wyglądać, jakbym spędziła kilka rund na ringu z Mikiem Tysonem.
Życzę ci wszystkiego dobrego, naprawdę, ale obawiam się, że już nie jesteśmy przyjaciółkami.
(...) niemal zniszczyła im życie, napędzana pragnieniem zemsty wycelowanej w złą osobę oraz chęcią zysku. Ale ich życie nigdy nie składało się z rzeczy materialnych. Ono zostało stworzone właśnie z tego: widoku, psa i spokoju płynącego z bycia u boku drugiego człowieka.
To, co ma teraz, jest cichsze. Ale w życiu czeka ją jeszcze tyle różnych rzeczy, takich prawdziwych.
To jej wystarczy. To więcej, niż potrzebuje.
Bogaci i biedni - wszyscy są w tej samej sytuacji. Nieważne ile masz pieniędzy. Nie kupisz za nie jedzenia, bo nie ma żadnego jedzenia, które można by kupić
Śmierć nie kończy ani nie przecina naszych związków z rodzinami, status, jaki mieliśmy za życia, także nie ulega zmianie. (...) Kobiety tu także mają krępowane stopy, są posłuszne i koncentrują uwagę na swoich rodzinach; mężczyźni nadal nadzorują zewnętrzny świat, choć tutaj rozwiązują ważne kwestie w gabinetach piekielnych sędziów.
W szóstym tygodniu po mojej śmierci powinnam była przejść na drugi brzeg Nieuniknionej Rzeki, w siódmym - wejść do krainy Księcia Koła i stanąć przed sędziami, którzy mieli zdecydować, jaki czeka mnie los. Jednak nic takiego się nie wydarzyło i nadal przebywałam na Widokowym Tarasie. W końcu zaczęłam podejrzewać, że stało się coś bardzo złego.
Kiedy ludzie żyją, kochają. Kiedy umierają, kochają dalej. Jeśli uczucie umiera razem z człowiekiem, nie jest to prawdziwa miłość.
Zniknęły całe ulice. Mindla znajduje krater w miejscu, gdzie kiedyś stał dom, na ulicach leżą sterty gruzu. czasem spod rumowiska wystaje sztywna ręka lub zakrwawiona noga, a czasami zakurzony pluszowy miś.
,,To niepokojące, gdy budzisz się w miejscu, gdzie nie wiesz, komu możesz ufać.''
gdy całe życie wokół nas się roz­pa­da, my, matki, tak wła­śnie po­stę­pu­je­my. Ścia­ny się sypią, z nieba lecą bomby, a wśród wszech­obec­ne­go cha­osu my chce­my tylko za­dbać o bez­pie­czeń­stwo i szczę­ście na­szych dzie­ci.
Dwóch rzeczy nie należy nigdy łączyć z jedzeniem: mikrych talerzyków i dzielenia się.
Choć Amber jest piękna, zamożna i ma udaną karierę, szczerze jej współczuję, bo tak naprawdę pragnie ona tego samego co każdy - kochać kogoś, kto i ja kocha, a ja to właśnie mam.
Jeśli mnie skrzywdzisz, ja skrzywdzę ciebie. Boisz się? Lubię kiedy się boisz. Podnieca mnie to.
Nawet różowawy jedwab, choćby i kupiony w Paryżu, nie zrobi z ryżego owsa ryżu w stylu Amber, wiec z rezygnacją zdjęłam szlafrok i odwiesiłam go na haczyku.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl