Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie sandor", znaleziono 36

Słowa węgierskiego pisarza Sandora Maraiego niech posłużą za zamknięcie tej części książki: "To przecież fantastyczny "interes", jedna z największych wypraw rabunkowych w historii, jeszcze nigdy dotąd tak systematycznie, z tak nowoczesną spedytorską organizacją zwycięzca nie obrabował zawłaszczonych krajów z pszenicy, tłuszczów, benzyny, węgla, maszyn, fabryk, siły roboczej i fachowców! - jak robią to Rosjanie w podbitych przez siebie krajach, i będą robić wszędzie, gdzie tylko sięgnie ich ręka i gdzie na to pozwolą"
Nadzieja to najgorsze skurwysyństwo jakie wyszło z Puszki Pandory
Ktoś, kto miał klucz, włamał się do mojego mózgu i otworzył po kolei wszystkie puszki Pandory
Puszka Pandory - pomyślał Floyd, tknięty nagłym przeczuciem - czekająca na otwarcie przez ciekawskiego Człowieka.
Gdy puszka Pandory zostanie otwarta, wówczas już tylko od światowych przywódców, jak również od nas wszystkich będzie zależeć, czy temu małemu czemuś damy wszelkie możliwe szanse.
Sandworm była świetnie przygotowaną, bez wątpienia jedną z najlepszych na świecie grupą hackerów stworzoną, a w każdym razie współpracującą z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU.
Teraźniejszość jest darem dla człowieka starzejącego się. Kiedy człowiek ją odkrywa, staje się nagle bogaczem. I nikt nie jest w stanie mu odebrać tego bogactwa.
Człowiek staje się naprawdę dorosły dopiero wówczas, gdy nauczy się nudzić i nie czuje z tego powodu żadnej urazy.
Podczas tej wojny, której potworność przechodzi wszelkie wyobrażenia, w końcu każdy jest w stanie znieść więcej, niż kiedykolwiek by sądził.
Unikać nie tylko ludzi, którzy przeszkadzają w pracy i życiu; jeszcze bardziej unikać chaotycznych, przegadanych, zbędnych i obcych książek.
Z ludźmi podłymi potrafię sobie jakoś poradzić, niektórzy nawet mnie interesują. Ale głupców nie znoszę, oręż wypada mi z ręki, jestem wobec nich bezbronny i bezsilny.
Język francuski jest rzeczywiście jednym w największych cudów ludzkości. Wprost nie sposób bardziej zachwycająco, pociągająco, fascynująco opowiadać o własnej potworności, niż to czyni Rousseau po francusku, relacjonując, jakim to odrażającym łajdakiem był przez całe życie.
Rosjanie wycofają się z Europy tylko wtedy, kiedy zostaną do tego zmuszeni orężem. Albo jeśli w Sowietach coś się wydarzy.
Jeśli mężczyzna żyje dość długo i uważnie, w pewnych sprawach – ciało, miłość, gotówka, rodzina – powoli staje się tak mądry, jak kobieta.
W życiu nie zdarzają się żadne „wielkie rzeczy”. Gdy po latach spoglądamy wstecz i szukamy chwili, w której stało się z nami coś nieodwracalnego, coś decydującego – „przeżycie” lub „wypadek”, które ukształtowały nasze późniejsze losy – znajdujemy najczęściej tylko skromne ślady, albo nawet i tego nie.
Pisarz może żyć i pracować tylko w atmosferze języka ojczystego; moim językiem ojczystym zaś jest węgierski.
Nie potrafimy przewidzieć naszych uczynków; ale istnieją także stany pasywnego działania, kiedy jesteśmy pewni, że odmówić czegoś, nie pójść gdzieś, odrzucić coś, gdzieś pozostać i nie ruszać się z miejsca jest równoznaczne z czynem.
Wiedziałem, że wolność jest warunkiem wewnętrznym, zdolnością duszy; człowiek może być nieograniczenie wolny i niezależny nawet w biedzie.
Społeczeństwo, w którym żyję, jest już obojętne nie tylko wobec najwyższych osiągnięć ducha; zobojętniało też na ludzkie i duchowe aspekty stylu zwykłej, codziennej egzystencji.
Żyje się po to, żeby coś kochać.
Miłość, /
Szczęśliwa hańba.
A może młodość jest tylko tym wiecznym / kochaniem zmysłów bez żalu za grzechy.
Piękna nocy, ucisz moje cierpienie, /
Zadawaj mi ból, jeśli pragniesz, ale daj mi siłę.
Wydarzyło się to tamtego dnia, gdy pojechałem zobaczyć Morze Martwe i Jordan, do domu zaś wracałem przez Betanię i długo siedziałem tam w domu Marii i Marty, przy grobie Łazarza, a wszystkiego tego niepodobna zapomnieć.
Istnieją mądrzy ludzie, którzy nie są zdolni. Istnieją też ludzie zdolni, którzy nie są mądrzy. I oprócz nich istnieją całe tłumy ludzi niezdolnych i niemądrych, ale sprytnych i wygadanych. I często oni zwyciężają.
(…) Imperium dojrzało już do łupienia i grabienia, a oni mieli zły gust, bo za dużo zdobyli pieniędzy i za łatwo im to poszło – wszystko się powtarza i powraca w czasie, możliwe, że również lawa.
Nie ma na ziemi większej tajemnicy niż ludzka tęsknota za Bogiem; nie ma pragnienia smutniejszego i bardziej pozbawionego nadziei.
No, niech Cię Bóg błogosławi, mój przyjacielu; uważajmy na siebie nawzajem, bo jesteśmy biedni.
Ogólnie rzecz biorąc, najbardziej celowe jest, aby biedą zajmować się z pewnego dystansu, wedle aspektów wyższej filozofii, i jest to wskazane tym bardziej, że jeśli ktoś się nią zajmuje w tonie bardziej praktycznym i z bardziej praktycznego punktu widzenia, to - zgodnie z międzynarodowym porozumieniem - w większości cywilizowanych państw wcześniej czy później trafi do więzienia. (s.13)
Bogaci są na szczęście zdrowi i silni, inaczej nie mogliby pozostać bogaci, w przeciwieństwie do biednych, którzy jakkolwiek występują w niezmierzonej masie, to jednak są niedołężni i słabi. (s.18)
© 2007 - 2024 nakanapie.pl