Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie sepia", znaleziono 102

Nie sypiam z mężem Karoliny, żeby jej dopiec. Nie jestem zimną suką, nigdy nie zrobiłabym tego koleżance. Po prostu nie mam innego wyjścia.
'' Do ludzi którzy nie uciekają, żadna bozia nie przychodzi. Ludzie którzy, nie uciekają, śpią spokojnie i nie muszą się przywiązywać sznurkiem do kaloryfera.''
Wraca.- szepnął Net i zwinął się w kołdrzaną kulkę w rogu łóżka.-Wyczuł nas, domyślił się. Powiedz mu, że. obaj śpimy.
Na nowe czasy Egon Bondy najpierw narzekał tak: „Najgorzej jest rano i wieczorem/i w dzień/Kiedy śpię można wytrzymać” (zima 1992).
Ludzie z niewiadomych powodów chcą wiedzieć, co inni jedzą na śniadanie, z kim sypiają i jaką mają na sobie sukienkę. To rozwijająca się choroba naszej cywilizacji.
Dbam o ciebie, panie. Czuwam przy tobie, gdy śpisz. Wiem, uważasz to za śmieszne, lecz w końcu jestem przecież błaznem. Muszę być śmieszny.
-Śpisz z otwartymi oczami? - zagadnęła Brenda.(...)
-Nie. Po prostu rozmyślam o tym, jakie kijowe jest moje życie.
-Moje też. Do dupy. Ale cieszę się, że jestem z tobą".
Śpij z aniołami, moja Królowo Brude. — Powiedział cicho.
Ale wróć. Ten diabeł potrzebuje cię tak, jak nigdy wcześniej nie potrzebował niczego.
Wiedziała jednak, że Carter towarzyszył jej przez większość czasu - budziła się kilka razy dręczona koszmarami i pamiętała, że ją uspokajał, szepcząc: „Wszystko w porządku, śpij.
-Nie wiedziałem, że istnieje taki ból, taka jest prawda, wciąż przychodzi i przychodzi, i tak bardzo boli, Louis, nie można od niego odpocząć nawet kiedy śpisz, bo gdy zasypiam, śnię o tym raz po raz [...].
Żałoba to dom, który znika ilekroć ktoś zapuka do drzwi, dom, który wzlatuje w powietrze przy najlżejszym powiewie, który wkopuje się w ziemię, kiedy wszyscy śpią.
Od zwykłej osoby do mordercy dzielił człowieka tylko jeden epizod, który mógł wszystko zmienić. Słowo wypowiedziane nie w porę. Odmowa. Śmiech. Złośliwa uwaga.
‘I znów przychodzi do naszego pokoju, gdzie śpimy razem z siostrą. Ale wiem już, co robić, babcia mnie nauczyła. Mam głośno krzyczeć, tak żeby się przestraszył, że zaalarmuje sąsiadów.’
Jest jakaś doskonałość w życiu, gdy tylko polujesz, jesz i śpisz. [...] Biegaliśmy samotnie, my, jeden wilk, i niczego nam nie brakowało. [...] Nie brakuje czasu temu, kto zawsze żyje w teraźniejszości.
Parę lat temu sprzęt do tępienia szkodników w jednym centrum handlowym miał epizod psychotyczny i uznał ludzi za swoje cele. Zanim zdążyli wszystko powyłączać, było kilkudziesięciu rannych i paru zabitych.
Leżę i nie śpię naprawdę długo, próbując przekonać samą siebie, że zdobycie tysięcy obserwujących, którzy mnie widzą, zastąpi mi utratę jedynej osoby, która naprawdę mnie zauważała.
Daję ci słowo: mój świat nie jest komfortowy. To świat wojny, wrogi, zmienny. Mężczyźni muszą w nim być bogatsi, kobiety piękniejsze. Sypiają ze sobą, ale w głębi ducha się nienawidzą.
Nie sypiała z mężem w jednym łóżku. Tak było wygodniej; przy ich trybie życia wciąż się mijali. Od początku wiedziała, że to kiepska wymówka, ale zgodził się na taki układ. Żyli razem w dwóch przenikających się światach.
Czasami nie można się doczekać wstania z łóżka i zabrania się do pracy, a koniec dnia jest jak wyrok. Praca cię pochłania. Myślisz o prowadzonej sprawie, kiedy jesz, pijesz, nawet kiedy śpisz.
Nim zdążył pomyśleć, odezwał się: - Halt? Śpisz? - Śpię. - Ton wypowiedzi złożonej z jednego słowa nie pozostawiał wątpliwości: towarzysz nie miał ochoty na pogawędkę. - Oj, przepraszam. - Cicho bądź. Will nie był pewien, czy powinien przeprosić jeszcze raz, ale zdał sobie sprawę, że przecież właśnie kazano mu siedzieć cicho, toteż zamilkł. Spojrzał w otwarte okno. Pojawił się w nich blask księżyca. Ziewnął rozdzierająco i już po chwili zasnął smacznie, pomimo całego zadumania nad własnym losem. Spał jednak zaledwie kilka minut, kiedy obudził go głos Halta. - Willu, czy śpisz? Natychmiast otworzył oczy, gotów do zmierzenia się z każdym niebezpieczeństwem. W następnej chwili uświadomił sobie, że Halt odezwał się głosem całkiem spokojnym, nawet jakby z lekka rozbawionym. Rozluźnił mięśnie. - Owszem, spałem - oświadczył, z lekka nadąsany. - Ale teraz już nie śpię. - O, popatrz. To nie inaczej, jak ja przed chwilą - odparł Halt złośliwie. - Dobrze ci tak. Po czym brodaty zwiadowca przewrócił się na drugi bok, podciągnął kołdrę pod brodę i usnął.
Gdy wchodzi do pomieszczenia w głębi korytarza, jego więźniarki udają, że śpią. Spodziewał się tego, na początku zawsze tak robią. Naiwnie wierząc, że ich nie obudzi.
Tak jak ofiara udaje martwą. To kwestia instynktu samozachowawczego.
Zamykam żaluzje na amen, bo świat zaczyna ożywać, a ja nigdy nie rezygnuję z gapienia się na wschód słońca.
Teraz śpij, ty durny kretynie.
A rano żałuj za grzechy.
- Jak możesz zasnąć w takiej chwili? - spytała, lecz odpowiedziało jej tylko ciche chrapanie. Zerknęła podejrzliwie na Willa.
- Blefujesz - stwierdziła.
- Skąd, śpię jak zabity - odpowiedział głos spod kaptura.
Nie śpię przez większość nocy, tylko trzęsę się z zimna i wymiotuję. Ręce wciąż mam związane, mniej więcej co pół godziny wstaję i spaceruję po pomieszczeniu, żeby się ogrzać i poprawić krążenie krwi.
Ciągłą konieczność zachowywania czujności oraz niepokojąca świadomość własnej winy sprawiają, że funkcjonuję w wiecznym stanie przejściowym: nigdy nie śpię, ale nigdy też nie jestem do końca wybudzona. Trwam w zawieszeniu.
Przeczytała gdzieś, że Szwedzi wypijają średnio dziewięć kilogramów kawy rocznie na głowę. Zastanawiała się, czy ona też dobije do tego imponującego wyniku. Wolałaby nie. I tak już słabo sypiała. Zwłaszcza przez brak prawdziwie ciemnych nocy.
miłość jawiła mi się jako nieprzebyte bagno. Otaczało mnie zewsząd, ilekroć opuszczałam twardy grunt ponurej, błogosławionej samotności. Sypiać z mężczyzną oznaczało utonąć w pragnieniu. Kompensacja była absolutną, nie względną, lecz absolutną koniecznością,.
Bogaci faceci, tacy jak ja, nie idą do więzienia. My - uwaga! - płacimy grzywny. Ponieważ śpię na pieniądzach, a przynajmniej mam ich więcej, niż mógłbym wydać do końca życia, po co mieliby mnie wsadzić za kratki?
Pomyślałam sobie, jakie to dziwne, że życie biegnie niezmiennie swoim trybem, niezależnie od jakichkolwiek wypadków. Wykonujemy mechanicznie te same czynności- jemy, śpimy, myjemy się. Żadne dramatyczne wydarzenie nie może przełamać siły życia".
Pomyślałam sobie, jakie to dziwne, że życie biegnie niezmiennie swoim trybem, niezależnie od jakichkolwiek wypadków. Wykonujemy mechanicznie te same czynności - jemy, śpimy, myjemy się. Żadne dramatyczne wydarzenie nie może przełamać siły życia.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl