Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie smak", znaleziono 213

(...) kazał do tego dodać dwa jaja kuropatwy: jedno pomalowane na niebiesko, drugie na czerwono. Księżniczka bez trudu domyśliła się, jaki sens mają te symbole (...) jajo niebieskie i jajo czerwone oznaczały, że kobiety nie są może do siebie podobne, ale że wszystkie w gruncie rzeczy mają ten sam smak i zapach. Księżniczka Heloiza zaslugiwała na uwielbienie wodza najemników. Wiedziała, co ma odpowiedzieć na tę impertynencję. Odeslała porucznika z dwoma flakonami, w których, jak się wydawało, była tylko woda. Arsafes umoczył w niej wargi: istotnie w pierwszym była woda, ale drugi pełen był zytniej wódki, silniejszej i bardziej oszałamiającej, niż kiedykolwiek zdarzyło mu się skosztować: i w ten sposób dowiedział się, że istoty mogą rzeczywiście być do siebie zewnętrznie podobne, ale jedne są mdłe i bezbarwne, drugie zaś palą i powodują zamroczenie.
Na przekór sobie, Will nie mógł się już powstrzymać. Odetchnął z prawdziwą ulgą. Halt i Crowley nie przegapili reakcji młodego podopiecznego.
Halt: Przecież nie myślałeś chyba, że rozważaliśmy twoją kandydaturę?
Will: Nie! Nie! Oczywiście, że nie!
Crowley: Cóż, gdybyśmy posłali tam ciebie, zapraszałbyś Skandian na kolację i sprzedawał w niewolę każdego, kto ci nie w smak. Ani myślę wyrażać zgody na coś takiego akurat w Norgate. Toż to strategiczny posterunek!
H: Prawdę rzekłszy, on nie sprzedał nikogo w niewolę. Lecz co do istoty sprawy przyznaję ci rację. Nie wolno się godzić, by on ludzi w niewolę oddawał za darmo.
C: Nie, zdecydowanie nie.
Dowódca Korpusu nie był już dłużej w stanie powstrzymywać szerokiego uśmiechu, który wyginał mu kąciki ust.
– Ale Agnieszka ma własne mieszkanie. Ty się nigdy czegoś takiego nie dorobisz – Krystyna wykonała szeroki gest wolną od napitku ręką, zakreślając komfortową przestrzeń wokół nas.
Kulą w płot. Po wyrazie twarzy poznałem, że Agnieszce nie przypadł do smaku ten argument. Luksusowy penthouse nie był jej osiągnięciem. Ojciec jej kupił. Tak jak wszystko inne. Wątpię, czy posiadała cokolwiek, na co sama by zapracowała, co byłoby jej dziełem. Może właśnie dlatego pragnęła urodzić dziecko. Chciała udowodnić sobie i innym, że jest coś warta. Że nie tylko bierze, ale może coś dać. Czy istnieje rzecz cenniejsza na świecie, którą można dać, jak życie? Czym jest stworzenie projektu, maszyny, technologii albo wielkiej firmy wobec stworzenia jednego małego człowieka? Już nie mówiąc o tym, że dla większości ludzi dziecko jest jedyną szansą, żeby zrobić w życiu coś, co by miało ręce i nogi.
O czym tu myśleć na miasta asfalcie przewożąc swoje ciało – jedyne – w aucie? Będąc zatruwanym spalinami, wyziewami i wchłaniając je, jak narkotyk -narkomani. Tak zaczadzeni opinią o cudownej wolności, którą daje auto – często cud nowoczesności przed wielu, wielu laty w Niemczech wyprodukowane i przez nas i blacharzy wypielęgnowane? Nie jest autor – producent tych strof – w stanie oddać myśli wszystkich posiadaczy i opisać – krótko – tych wszystkich katastrof, które dopiero po latach dobrze się zobaczy! Czy to, co w powyższych 12 strofach podane nie jest za trywialne i ogólnie znane i nie jest tak oczywiste jak w pacierzu amen? … jeśli jeszcze nie – niech to będzie testament! Zatruwanego człowieka – już starego, który smak życia i chorób już poznał i już niewiele pozna coś nowego i wielu zaskoczeń ludzkich doznał… Zostawcie – ludzie – auta w spokoju, nie spalajcie w miastach, zwłaszcza ropy, bo w czasie wielkiego NIEPOKOJU ropa będzie potrzebna w czołgach EUROPY!
A niby jak rodzą się w człowieku poglądy polityczne? Nie wysysa ich przecież z mlekiem matki, nie uczy się ich, jak się uczy algebry czy gieografii. Nabywa je natomiast jak smak gastronomiczny, gust w kwestiach sztuki i upodobanie do danego rodzaju kobiet, to znaczy po części z warunków urodzenia i wychowania, ale po części - czy nie większej? - z własnych przypadków życiowych. (...) A z jakich przypadków życiowych rodzą się demokraci? Z jakich monarchiści? Z jakich piłsudczycy? Kiedy będzie się w stanie z pewnością stuprocentową to obliczyć, polityka istotnie zejdzie do klasy upodobań banalnych: ci wolą cygara, a tamci tytuń fajkowy. (...) Pod władzą nie-państwa, pod bezpośredniemi rządami Historii, w żadnej istotnej kwestii spór nie będzie już możliwym. Powstaną natomiast partie miłośników takiej i owakiej estetyki, stronnictwa kuchni mięsnej i bezmięsnej, frakcje parlamentarne amatorów płci pięknej oraz smakoszów pederastii. Debata toczyć się będzie na kolory, fryzury i rymy. Kanclerzem zostanie elokwentny przystojniak z dobrym krawcem.
"Nie mówmy o jutrze, jeszcze mnie tam nie ma"
Nie mając wyboru, rodzice niechętnie pogodzili się z decyzją córki. Zaślubiny Charlesa Fryderyka Stuarta i Elisabeth Anne Lightbody odbyły się trzeciego maja roku tysiąc sześćset trzydziestego dziewiątego w królewskiej kaplicy zamku Windsor. Para natychmiast opuściła dwór królewski i nieczęsto go od tej pory odwiedzała, za­dowalając się życiem na wsi w majątku Charliego, Queen's Malvern.
Kazał przyprowadzić dziewczynę do jego ma­łego domu w Londynie, gdzie chciał się z nią rozmó­wić. Przysiągł sobie, że Bess nie poślubi bękarta. Uwaga króla, jakoby krew rodu Lightbody nie do­równywała szlachetnością krwi królewskiego bękarta tylko go rozwścieczyła.
Obecnie trudno było znaleźć okazję do przebywania w towarzystwie, w którym córka księcia mogłaby znaleźć odpowied­niego męża. Wielu mężczyzn chętnie poślubiłoby Autumn dla jej urody i majątku, nie zważając na jej wiek, ale w ich rodzinie córki miały przywilej wycho­dzenia za mąż z miłości.
Westchnęła głęboko, zastanawiając się, dlaczego nie może, nawet teraz, zapłakać szczerze nad biednym Nedem i jego przedwczesną śmiercią. Nie kochała go, ale z pewnością lubiła, no i zaczęli się już zaprzyjaźniać. Co ze mnie za dziwadło, zapytywała samą siebie. Mimo to spała dobrze, znużona nocnym czuwaniem.
Nagle uświadomiła sobie okropną prawdę: nie wie, co ma ze sobą zrobić. Ponieważ była żoną Neda od niespełna miesiąca, nie zdążyła jeszcze poznać Hill Court ani związanych z rolą pani domu obowiązków. Jak, u licha, spędzają czas wdowy? Jak powinna się zachowywać?
Czy książę mógł jej nie kochać? Czy jakikolwiek mężczyzna mógł jej nie kochać? Ponownie wyszła za mąż za Szkota i dała mu trzech synów. Jej najstarsza córka z drugiego małżeństwa była mężatką z dwójką dzieci. Tak wiele osiągnęła w czasie tych dwudziestu lat, podczas gdy on miał tylko wspomnienia o niej. Do tej pory mu to wystarczało.
Ze smutkiem muszę przyznać, nawet gdyby Rzym miał mnie obłożyć ekskomuniką za samą myśl, a nie za wypowiedzenie tego na głos, że przeklęta kobieta miała rację.
Oparta o reling statku obserwowała poranne mgły, które niczym blade, srebrzyste wstążki rozwiewały się, odsłaniając połacie niebiesko białego nieba. Zastanawiała się, jaka naprawdę okaże się Irlandia i czy w końcu odnajdzie tu miłość. Czy miłość jest jej w ogóle pisana?
Przestraszyłaś mnie na śmierć, dziecko. Teraz jednak chodź. Twoja matka i ojciec chcą cię widzieć natychmiast w wielkiej sali. Spiesz się, skarbie. Nie chcesz chyba być nieposłuszna wobec rodziców.
Spalili wieś i zamordowali wszystkich, kto tylko wpadł w ich ręce. Nie okazali zmiłowania nikomu – ani starcom, ani dzieciom, tak mówią ci, którzy zdołali zbiec do dworu. Zabiją nas wszystkich, kiedy tu wejdą.
Zabiją wszystkich, których tutaj znajdą. Adair znaleźć nie mogą. – Jak przed nimi uciec, milordzie? – zapytała niania. Wprawdzie nie była już pierwszej młodości, ale nie była jeszcze stara. Chciała żyć. – Pod nami jest tunel. U jego wylotu znajdziesz konie, osiodłane. W sakwach jest zapas jedzenia na kilka dni. I woda. Do jutra o tej porze napastnicy powinni już się stąd zabrać. Wtedy wyruszysz na południe, Elsbeth.
Frances przybywa do nas, by uciec przed oszczerstwami ze strony niedoinformowanych plotkarzy, których życie jest tak jałowe, iż muszą rozpamiętywać w kółko ten nieszczęsny wypadek.
Nie wniesiono oskarżenia, i nawet jej nie przesłuchano. Jeśli zdołasz powściągnąć niezdrową ciekawość, drogi chłopcze, będziesz musiał się tym zadowolić. Kiedy przedstawimy Frances na dworze, plotki wybuchną z nową siłą, ale po jakimś czasie kolejny skandal odwróci uwagę towarzystwa i sprawa pójdzie w niepamięć.
Ale niech tylko ktoś poważy się dać ci odczuć, że z twoim pochodzeniem jest coś nie tak, natychmiast stajesz się wyniosły i lodowaty. W końcu twój dziadek był przecież królem Anglii i Szkocji, twój ojciec jego dziedzicem, a poprzedni król twym ukochanym wujem.
Miłość to troszczenie się o kogoś bardziej niż o siebie samego. To pragnienie, żeby ta osoba była szczęśliwa. To umiejętność oddania się całkowicie tej osobie, ale tak, że nie traci się własnej tożsamości.
O wiele lepiej jest być dziedzicem i następcą, niż tylko młodszym synem. Bycie młodszym synem to żadna satysfakcja.
Pieniądze to smar, dzięki któremu działa mechanizm świata.
kawa to kawa, powinna być czarna i gorzka jak smar do czołgu.
A więc to prawda, pomyślał. Nie przywidziało mi się. Można przesyłać telepatycznie wiadomości przez telefon!
W końcu przyszedł czas, gdy Człowiek pogodził się z myślą, że nie zdobędzie kosmosu. (...). W końcu Człowiek zrozumiał, że to marzenie się nie ziści, więc z rozgoryczeniem i rozczarowaniem patrzył, na gwiazdy, które były teraz dalej niż kiedykolwiek.
Za nimi rosły coraz gorętsze płomienie nienawiści, Lecz wysoko nad szczytem wzgórza odległe gwiazdy mrugały obiecująco.
– …Jaki jest sens ingerować w coś, co niby ma być lepsze? Tak czy siak, wychodzi źle i to za każdym razem.
Jeśli spadasz z urwiska, nieważne, czy ziemia podniosła się w górę, czy ty lecisz w przepaść. Tak czy siak jesteś w kłopotach.
– Odro­bi­na per­swa­zji bez­po­śred­niej jest jak smar dla try­bi­ków ma­chi­ny spra­wie­dli­wo­ści. Po­wi­nien to sobie wy­ha­fto­wać na ma­kat­ce i po­wie­sić na ścia­nie w kan­ce­la­rii.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl