Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "starca starca", znaleziono 49

Ostatnie lata starca są jak pierwsze lata dzieciństwa, to okrutne, ale zgodne z naturą.
Ja, który każdego dnia zabijałem, żołnierz z ciałem i sercem starca, pełznę po trawie jak niemowlę.
- Ludzie, którzy wtykają nieproszeni nos w nie swoje sprawy, czasami - głośno pstryknął palcami tu przed twarzą starca, który aż podskoczył - go tracą.
(...) Bóg, zamiast poczciwego starca z długą brodą, bardziej przypomina rozpieszczonego bachora kucającego z lupą nad mrowiskiem.
Czytanie rozwija rozum młodzieży, odmładza charakter starca, uszlachetnia w chwilach pomyślności, daje pomoc i pocieszenie w przeciwnościach.
W ciemnościach nie trzeba kompasu, nie trzeba starca prowadzącego za rękę. W ciemnościach każdy jest ślepy. W ciemnościach trzeba się zatracić, trzeba się zgubić, trzeba pozwolić, by ciemność tobą miotała.
Nie wierzę w Boga, o którym mówią w kościele Nie wierzę w starca z siwą brodą. Istnieje jednak coś, co czuwa nad tym, co robimy, i jeśli żyjesz, jak należy, w godzinie największej potrzeby stanie u twego boku i użyczy ci własnych sił. Oto, w co wierzę.
(...) Strasznie daleko dla starca z niesprawna nogą(...)Przeniósł ciężar ciała na drugą nogę, próbując znaleźć jak najwygodniejszą pozycję dla swojego kolana, kostki i biodra, ale udało mu się jedynie osiągnąć inny rodzaj cierpienia. Parsknął pod nosem. Zupełnie jak w życiu.
Starzec ma w sobie wiele z dziecka. Nawet staje się dzieckiem. Z tą różnicą, że rozwój dziecka postępuje, w wyniku czego nabiera samodzielności, a rozwój starca podąża w odwrotnym kierunku. Za ułomnym ciałem idzie mózg, czyniąc myślenie irracjonalnym. Zwidy, majaki, wizje pociągają za sobą nieprzewidywane zachowania.
Przede wszystkim - uważać, aby nigdy nie zarazić się smutkiem. To najgorsza przypadłość - wystarczy raz wpuścić go w krwiobieg i już nigdy, nigdy nie będzie można się wyleczyć z tej choroby ciągłego zmęczenia i tęsknoty. Przed smutkiem trzeba się bronić siłą, przemocą wobec własnej duszy wmuszać w nią sztuczny entuzjazm, dynamikę - cokolwiek, byle nie dopuścić wewnątrz tej małej, szarej larwy, która czasem wyrasta w najczarniejsze skrzydła motyla, łaskoczącego serce i trzewia dotykiem melancholii. Nie można dopuścić, by choćby raz zakazić się tą chorobą - z czasem ów motyl wrasta w ciało, rozrasta się wewnątrz, aż pewnego dnia, budząc się rano, wstajemy i widzimy kogoś innego - szarą maskę zimowego zmierzchu, gdy łagodna pustka opadających płatków odmierza upływ sekund w długie, pozbawione wyrazu lata. Sekund, podczas których oczy zasnuwają się kurzem i pajęczyną, a mięśnie rdzewieją, zamykając nas w rzeźbach udręczonych ciał. Nie można dać się zmóc smutkowi, jeśli nadal chcemy pozostać w bezpiecznym świecie znanych obszarów, w których wszystko ma swoje miejsce, a ścieżki są jasne i proste. Nie wolno dać się opanować tej chorobie, która atakuje nasz wzrok, przepoczwarzając łagodne obrazy słonecznych dni w bezładne ciągi labiryntów o szarych, zimnych ścianach tak wysokich, że niknie wszelki horyzont nieba i widzi się jedynie nieskończoną przestrzeń szarości i czerni, rozciągającą się gdzieś wysoko. Nie wolno dać się zmęczyć tej chorobie, jeśli nie chce się zostać mieszkańcem królestwa opuszczonych, starych przedmiotów, które z nachalnością godną starca raz za razem opowiadają te same historie, zacierające się z każdym rokiem, z każdym słowem do postaci widmowych, mglistych strzępów zdarzeń bez właściwości.
Masz zdobyć dla mnie duszę, zanim wybije północ.(...)
- A jak mam znaleźć tę duszę? - zapytał Asmodeusz.
- Taką duszę łatwo rozpoznać -powiedział ojciec. - Szukaj wśród nadętych i pyszałkowatych. Szukaj wśród głupich i bezmyślnych. Albo idź do smutnych i nieszczęśliwych. Tych łatwo jest oszukać.
Im robimy się starsi, tym bagno, w którym tkwimy, staje się głębsze.
Ludzie nie zmieniają się z wiekiem, stają się tylko starsi i smutniejsi.
Śmieszne, że starsi ludzie muszą zawsze przekręcić nazwisko.
... w życiu więksi i starsi muszę opiekować się młodszymi i mniejszym. Tak to już jest urządzone.
(...) jeśli nie był tajniakiem, to Stark był Królem Jerzym Pierdolonej Dżungli. Facet zjawił się, żeby najpierw odpytać, a potem ululać Donaldsona. Przykro mi, ferajna, pomyślał Stark. Coś mi sie zdaje, że on już nigdy nie pójdzie lulu.
U nas wszyscy chcą być starsi, by być szanowani - wyjaśnił najbardziej oczywistą rzecz na świecie
Starsi ludzie mają dużo wspomnień i chętnie się nimi dzielą, jeśli ktoś zechce ich wysłuchać.
Mądry przyjaciel powiedział jej kiedyś, że ludzie nie zmieniają się z wiekiem, stają się tylko starsi i smutniejsi.
Zwykle jest tak, że zaczynamy od rzeczy małych, a im jesteśmy starsi, tym bardziej emocjonujące są nasze doświadczenia, prawda?
Są pewne prawdy, o których wolimy nie mówić. Między innymi o tym, że miłość też stawia warunki. A im jesteśmy starsi, tym więcej jest tych warunków.
Myślak Stibbons przecisnął się przez tłum magów. Wiedział, jak zachowują się jego starsi koledzy, kiedy próbują udzielić pomocy. Byli jak szklanka wody dla tonącego.
Bez patrzenia na zegarek wiedział, że dochodzi piąta. Od lat codziennie budził się o tej samej porze. Najwyraźniej starsi ludzie naprawdę potrzebowali mniej snu.
Wiekowe drzewa są jak starsi ludzie, noszący w sercu niezagojone rany i gładkie już blizny, ale mimo to wciąż gotowe wypuszczać do słońca nowe, młode pędy.
...starsi ludzie dlatego wiszą na okiennych parapetach, żeby się upewnić, że jeszcze żyją- patrząc na toczące się życie, wydaje nam się, że jesteśmy tymi, którzy przemykają poniżej, pod oknem.
- Ale to wcale nie jest tak, że młode pokolenie wcale nie chce słuchać, co mają do powiedzenia starsi - zwraca uwagę Alex. - Po prostu nie zgadzamy się z przekonaniem, że siwa broda świadczy o mądrości.
Choć Aurelia wiedziała, że starsi ludzie często boją się szpitali, w tonie głosu sąsiadki i jej słowach wyczuła coś potwornie złowieszczego. Po karku przeleciał jej zimny dreszcz.
Doświadczenia przykre w młodości - (...) - przebywa się jak choroby, daleko łacniej i mniej boleśnie niż w późniejszym wieku. Starsi musimy czuć silniej ból i drożej zawody opłacać.
- Kiedy byłam w ich wieku, łudziłam się, że tylko starsi ludzie hołdują głupim przesądom, uznając, że każdy przydrożny kamień jest przeklęty, a każdy bezdomny kot to zły duch.
Pan Henryk siedział pochylony do przodu, palił papierosa, ale nie odpoczywał. Był niespokojny. Przyszło mu do głowy, że ludzie na ławkach, starsi mężczyźni i kobiety, wyglądają jak kruki. Rozejrzał się za prawdziwymi krukami. Nie było ich.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl