Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "studio ze w", znaleziono 99

Kiedy słyszysz stukot kopyt, myśl o koniach, nie o zebrach.
Zza oszklonych drzwi dobiegały go dobrze znajome odgłosy - stukot maszyn do pisania, terkot dalekopisów i przeraźliwe dzwonki telefonów. Dźwięki te sprawiły, że jego sumiaste, szpakowate wąsy najeżyły się, przygładził je więc knykciami.
Warkot bębnów wciąż nabierał tempa i brzmiał teraz jak stukot tysiąca końskich kopyt, cwałujących po Kamiennej Drodze. Na tę Drogę , po drugiej stronie Rzeki, Jon trafił przez przypadek, ale nim uszedł kilkadziesiąt kroków, wstrzymał go głos Szamana. Szaman, stary i zgarbiony, stał na właściwym brzegu, gdzie zbiegały się ścieżki z wioski, był niewidoczny dla oczu chłopca, a jednak chłopiec usłyszał jego czyste, wyraźne wołanie:
- Jon! Wracaj! Tabu!
"SEN CISZY" Stukot kopyt stu koni spętanych gór łańcuchem o turni bruk dzwoni z każdym wiatru ruchem narasta burzy grzmotem co wicher przegoni świszcze nad wykrotem świstaków ustroni i trzaśnie w gardziel stoku góry granit czarny i rozerwie krtań bulgotem potoku i przedrze się lawiną głazów i kamieni po stromym czarcim źlebie do wąwozu cieni do jaru ciemnego wodospadem spłynie i rozgada się echem i sen ciszy skradnie.
Człowiek plany snuje, Bóg z tego żartuje.
W świecie intryg każdy musi snuć swoją.
Życie to to, co przydarza się człowiekowi, gdy ten jest zajęty snuciem innych planów".
jestem uzależniona od snucia opowieści, które stanowią dla mnie najpotężniejszy środek komunikacji.
Historia to w gruncie rzeczy tylko opowieść, którą snują ci, co przeżyli.
Przepraszam. Wiem, byłem dzisiaj niegrzeczny. Możesz skuć mnie w kajdanki.
Mówi się, że życie to coś, co upływa, kiedy ty jesteś zajęty snuciem planów na przyszłość.
- Wiesz, co mówią... Życie to coś, co się dzieje obok nas, kiedy jesteśmy zajęci snuciem planów.
Na niebie łabędzie chmurki płyną, a my snujemy wiersze jak na piórze.
Snuj marzenia, tak jakbyś miał żyć wiecznie, żyj tak jakbyś miał umrzeć dziś
"Snuj marzenia tak, jakbyś miał żyć wiecznie; żyj tak, jakbyś miał umrzeć dziś"
Życie z pewnością nie układa się tak, jak sobie wyobrażasz, kiedy jesteś dzieckiem i snujesz wspaniałe marzenia o dorosłości.
Ciągle nawijała o tym, jak to ocali nas nieznana przeszłość. Była naukowczynią, ale marzenia snuła jak poetka albo filozofka.
- Jeżeli dobrze zrozumiałem, to dzieci, bardzo generalnie, możemy podzielić na: dzieci elfy, czyli te o niezwykłej wrażliwości, bardzo często będącej wręcz na pograniczu ingerencji szóstego zmysłu w ich postrzeganiu świata; kolejna grupa to dzieci ludzkie - takie miniaturowe wersje nas dorosłych z wszelkimi ułomnościami i zaletami zwykłego człowieka; a ostatnia grupa to dzieci gnomy - rozwrzeszczane bachory bez cienia empatii skupione tylko na sobie, dobrze to oddałem ?
- Jesteś homo urbanus, Grom - Trintawini zaśmiała się głośno i poklepała go po ramieniu - a to człowiek wychowany w betonowej dżungli, za naturalny przyjmujący szum samochodów, a nie drzew, dla którego światło latarni jest tym, czym dla jego przodka sprzed wieku były gwiazdy. Jesteś homo urbanus, więc daj sobie czas, aby wrócić do równowagi.
Muzyka płynęła przez nią całą i ten wieczór był jej magicznym hołdem dla opery.
Wojna nie powinna dotyczyć sztuki - powiedział. - Zabronić słuchać Mozarta - to przecież jak zabronić cieszyć się słońcem!
Odpowiedziała na jego spojrzenie. Wydało jej się, że może się w nim cała zatopić, jak w tym mrocznym lesie. Ale w czyich oczach po wojnie nie było smutku?
Nieważne jest to, jak bardzo zraniła Cię przeszłość, jak teraźniejszość daje popalić i jak niepewna jest przyszłość. Nie myśl o tym chociaż przez chwilę. Skup się na sobie. I pamiętaj: nigdy nie trać piękna, które masz wewnątrz siebie. Zaufaj mu i podążaj za nim, ono jest Twoją tarczą i twoim drogowskazem. Dopóki pali się w Tobie ta magiczna iskra - masz wszystko, żeby być szczęśliwą.
Gdyby ludzie byli wrażliwi na cierpienie innych w takim samym stopniu, jak są przewrażliwieni na swoim punkcie, to świat byłby niebem.
Jestem ogromnym zwolennikiem teorii, że żeby być czyimś przyjacielem, trzeba go jednak chociaż trochę kochać. Przyjaźń bez miłości nie istnieje.
Jego kroki były lekkie i czujne. Gdzieś w zakamarkach świadomości czuł zwierzęcy strach. Był doświadczonym policjantem, a wewnętrzne zwierzę, zwane przez niektórych sceptyków po prostu intuicją, alarmowało go o niebezpieczeństwie, którego zmysły wciąż nie dostrzegały.
Damrawa z upodobaniem używała liczby pojedynczej "zioło" na każdą możliwą mieszankę, niemającą zupełnie nic wspólnego z odurzającymi specyfikami.
Niewiele osób miało okazję jadać obiad z widokiem na zapierająca dech panoramę Wenecji.
Nie był już idealistą. Powrót do pracy w Interpolu wywróciłby do góry nogami upragnioną stabilizację.
Czas wrócić na Mazury i zostać przykładnym mężem, a może nawet ojcem.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl