Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "tron tak jest", znaleziono 47

Z nim nadejdzie zniszczenie korony i rozpad tronu.
Czy prawdziwy król zdoła odzyskać należny mu tron?
Lustereczko, powiedz przecie, kogo Anja z tronu zmiecie?
Kobieta zamężna jest niewolnicą, którą trzeba umieć posadzić na tronie.
Kiedy jesteś córką króla, musisz udowodnić, że jesteś godna tronu.
(...) cesarz, który być może nie wie, co się dzieje pod jego nosem. Z wysokości tronu słabo widać zwyczajnych ludzi.
Za każdym tronem stoi zamaskowany sługa, który chce tylko jednego: przyczepić sznurki temu, kto na nim siedzi.
Serce jej pękało na myśl o nienasyconej samotności Cesarza na tronie, pana ciemnego nieba i płonącej otchłani.
A ci głupi męczennicy będą umierać tylko po to, żeby mieć nowego króla z innym tytułem, na nowym tronie w tym samym miejscu...
Harry Potter, Beyoncé, Star Wars i Gra o tron to znacznie więcej niż książki, piosenkarze czy filmy - to wielkie, globalne marki.
- Tron Cienia... hmm... wielki władca Cienia... zastanawia się. Tak! Zastanawia się wściekle! Rozmiary jego geniuszu są tak niezmierzone, że potrafi przechytrzyć nawet samego siebie.
Śmierć Jagiełły spowodowała powrót do sytuacji z czasów koronacji Jadwigi. Tym razem na tronie zasiadł dziesięcioletni chłopiec, który osobiście nie mógł rządzić.
Kazimierzowi Wielkiemu na ogół dopisywało szczęście, jednak jako dynastia poniósł dotkliwą porażkę, bo chociaż cztery razy był żonaty, to nie doczekał się legalnego następcy tronu.
Rycerz nie zdołał powstrzymać uśmiechu. Halta najwyraźniej bardziej oburzał fakt, że jego brat nie lubi kawy, niż że pozbawił go tronu. Cały Halt - stwierdził w myśli Horace.
Uwięziony król ma zawsze sprzymierzeńców. Dopóki żyje, jest pionkiem w wielkiej grze politycznej, choćby nawet sam zupełnie był tego nieświadomy. (...) Dopóki żyje, jest i pozostanie niebezpieczeństwem dla tego, kto odebrał mu tron.
(...) tron to coś więcej niż frymuśny fotel. To ideał stworzony przez ludzi. Właśnie oni niosą na swoich barkach ciężar króla, ponieważ wierzą, że osłoni ich przed deszczem i tak pokieruje niesioną nim wodą, żeby zasiliła dobrobyt u ich stóp.
— Dobrze, dobrze. — Księżna machnęła ręką. — Tylko już nie mów, że obrabiali zwłoki, proszę.
— Tak jest, jaśnie pani. Nie obrabiając zwłok, obcięli nieboszczykowi paznokcie, wyjęli ząb, odcięli brodę i zabrali płaszcz. Potem i tron.
Oto ja. Władca Tygrysiego Tronu, Płomienisty Sztandar, Pan Światła i Pierwszy Jeździec, Trzymający lejce, wędrujący obok wozu z łysą pokaleczona głową, pryszczaty z Kysaldym, adept Podziemnej Matki. Cofnięty umysłowo niemowa. To ja.
Choć Elżbieta rywalizowała z nią o tron Anglii, w tym wypadku Maria jej współczuła, ponieważ każda szlachetnie urodzona kobieta lękała się spustoszeń, jakie czyniła ospa, bardziej niż zarazy albo porodu. W przypadku ich obu choroba nie pozostawiła żadnych śladów na skórze.
Kallor rzekł: - Chodziłem po tej ziemi, gdy T'lan Imassowie byli jeszcze dziećmi. Dowodziłem armiami liczącymi sobie sto tysięcy wojowników. Ogień mego gniewu trawił całe kontynenty i w pojedynkę zasiadałem na wysokich tronach. Czy pojmujesz znaczenie moich słów?
- Tak - odparł Caladan Brood. - Niczego się nie nauczyłeś.
- Zabiłem trojańskiego potwora morskiego - ciągnął Jason - Zwaliłem czarny tron Kronosa i udusiłem tytana Kriosa gołymi rękami. A teraz zamierzam zniszczyć ciebie, Porfyrionie, i nakarmić tobą twoje własne wilki.
- Ożeż, koleś - mruknął Leo - Najadłeś się czerwonego mięsa?
- DOSYĆ TEGO! - wykrzyknął Halt [...] - Może byście przestały tłuc się i wrzeszczeć jak dwie rozpuszczone, zepsute bachorzyce - grzmiał dalej Halt. - Mam tego po dziurki w nosie. Obie powinnyście się wstydzić.
- Doprawdy Halt? Pozwól, że ci przypomnę: jedna z tych rozpuszczonych bachorzyc jest księżniczką krwi i następczynią tronu. [...]
— Księżniczką krwi? - powtórzył pogardliwie. - Następczyni tronu? Ładna mi następczyni! Gdybyś nie była już dorosła, przełożyłbym cię przez kolano i spuścił porządne lanie. [...]
- Podnieś tylko rękę na mnie, a mój ojciec każe cię wychłostać. [...]
- Gdyby twój ojciec tu był, potrzymałby mi przy tym płaszcz.
Evanlyn otwarła usta, żeby coś odburknąć, lecz ugryzła się w język. Prawdę mówiąc, na ile znała swojego ojca, Halt mógł mieć słuszność.
" -W tej komnacie znajduje się tylko jeden prawdziwy król i nie jest nim ten, który zasiada na tronie. Północą rządzi królowa, która już raz cię pokonała. Zrobi to ponownie, i to nieraz, bo zarówno ona, jak i twój syn kierują się tym, czego ty boisz się najbardziej. Oni trzymają się nadziei. Nie jesteś w stanie ukraść tego ludziom, bez względu na to, ilu spośród nich wywleczesz z domów czy zniewolisz."
Czuję się jak jakiś pradawny, martwy władca. Przywiązany do tronu, który za chwilę stanie w płomieniach. Przede mną przeciąga korowód żałobników z darami. Dostałem już szwajcarski scyzoryk i butelkę palinki od jakiegoś krajana. Wszystko nielegalne. Artefakty. Anachronizmy. Dowództwo misji tak się starało, żebym nie miał nawet zapalniczki.
Dary grobowe.
Brakuje tylko płaczek.
Powinni byli zadbać o płaczki.
Evanlyn pochwyciła mocniej wiosło, przedmiot z którym nie zdążyła się jeszcze oswoić. Czekała na komendę Alyss.
— No, dobra. Pamiętaj, zaczynamy od lewej. Raz... i dwa. Raz... i dwa. Nieźle. Oby tak dalej. Raz... Brr, jasna cholera! Jeżeli znów mnie ochlapiesz wyrzucę cię za burtę! Więc lepiej uważaj!
Evanlyn przemknęło przez myśl, że nie jest to właściwy sposób zwracania się do księżniczki, następczyni tronu Araluenu.
[...] Spoglądając w życie dookoła nas, bliscy jesteśmy przyznać rację gorzkiej wypowiedzi (Karola) Ludwika Konińskiego: Cała nauka Chrystusa, cała Ewangelia zmalała do rozmiarów ziarenka; natomiast otoczka tego ziarenka rozrosła się jako monstrualne plewy. Splendor, przepych, luksus, trony, władza". [...] Przywróćmy Chrystusowi, cośmy mu zabrali, On i co Jego jest - ma rosnąć, My i co nasze - niechże zacznie maleć!
Jeśli chcesz zostać zapamiętany jako dobry król, masz dwie możliwości. Albo być królem w dobrych czasach, mieć szczęście zasiadania na tronie przez lata obfitych zbiorów. Albo też być królem, który wyprowadzi kraj z kryzysu. A jeśli kryzysu nie ma, możesz udawać, że jest. Możesz rozpocząć wojnę i pokazać, w jak głęboki kryzys wpadnie kraj, jeśli na wojnę nie ruszy. Może to być malutka wojna, ważne, aby została wygrana.
Trzy Pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem, Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach, Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych, Jeden dla Władcy Ciemności na czarnym tronie W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie, Jeden, by wszystkimi rządzić, jeden, by wszystkie odnaleźć, Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.
-Stary Zebedeuszu - odparł Jezus - wokół tronu Boga fruwają niezliczone zastępy aniołów. Ich głosy są jak srebro, jak złoto, jak czysta woda w potoku. Wszystkie sławią imię Boga, ale z daleka. Żaden nie śmie zbytnio zbliżyć się do niego - z wyjątkiem jednego aniola.
- Jakiego? - zapytał Zebedeusz otwierając szeroko oczy, na dnie których połyskiwało wino.
- Anioła milczenia - odpowiedział mu Jezus i zamilkł.
Dla elfich władców pod niebem jasnym Trzy są Pierścienie,
Dla krasnoludzkich podziemnych królów Pierścieni Siedem,
Dziewięć dla ludzi-tych ostatecznym śmierć przeznaczeniem,
Dla Władcy Mroku na czarnym tronie jest Pierścień Jeden
W Krainie Mordor, gdzie wiecznej nocy zaległy cienie.
Pierścień Jedyny, by władać wszystkimi, czarem je opętać,
Pierścień Jedyny, by wszystkie zgromadzić i w ciemnościach spętać
W Krainie Mordor, gdzie wiecznej nocy zaległy cienie.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl