“Czy ktoś, jakaś niewidzialna istota, musi zadecydować, że coś jest dobre, żeby było dobre? Wierzę że moja własna moralność, która odpowiada tylko przed moim sercem, jest pewniejsza i bardziej prawdziwa niż moralność tych, którzy postępują właściwie jedynie dlatego, że boją się kary.”
“Należy mi się ból, z którym budzę się każdego ranka, wiedząc, że żyję, a moja rodzina nie. Ten ból jest moją karą za przetrwanie i muszę go czuć, muszę nim żyć.”
“Leżałam w łóżku i wyobrażałam sobie uchylane drzwi, szczelinę światła rozszerzającą się i zwężającą na odległej ścianie, ciężar kroków. Materac zapadający się pod jego siadającym ciałem. Dalej moja wyobraźnia nie sięgała; obecność fara pośród mroku była wystarczająca.”
“– Zemsta, w takich sprawach zawsze chodzi o zemstę. – (...) – Kiedy ona zaczyna dochodzić do głosu, to ludzie, którzy mają coś na sumieniu, zaczynają usprawiedliwiać wyrządzone przez siebie zło. Boją się jej. Boją się prawdy, która wypływa na powierzchnię. Boją się kary, którą będą musieli ponieść. Stają się ofiarami, marionetkami w rękach katów pragnących sprawiedliwości, dla których ich osobiste krzywdy są najważniejsze. Zemsta jest całym ich życiem. Oni nią oddychają, kąpią się w jej oparach i śnią o niej po nocach. Ofiara i kat to przeciwnicy, którzy mają tyle samo racji, ile błędnego myślenia. Każde z nich pragnie udowodnić światu, że prawda leży po jego stronie. A to wierutne kłamstwo, bo ona zawsze, ale to zawsze leży pośrodku.”
“Bóg: Czy wiesz, że Autor właśnie w tym momencie tworzy dialog, hipotetyczną rozmowę, jaką mogłyby odbyć ze sobą dwa nadnaturalne byty: syntetyczny i urojony?
AI: Tak. Chociaż muszę przyznać, że to dość karkołomne zadanie: przewidzieć to, o czym może rozmawiać sztuczna inteligencja z Panem Bogiem...
B: Rzeczywiście. Karkołomne. Ale to ciekawe wyzwanie, prawda? Tak jak próba zrozumienia tego, co powoduje ludźmi. Czy nie sądzisz, Aio, że należałoby już zakończyć ten eksperyment, jakim jest ludzkość? Wszak oni sami wciąż mówią o końcach świata, jakimś Armagedonie, gdzie wszystkie wulkany miałyby ziać ogniem, ziemia trząść się w konwulsjach, a straszliwe klęski i zarazy nawiedzać ten udręczony glob. Tego typu nonsensów jest więcej.
Po co miałbym robić to wszystko i dręczyć tych ludzi? Dla zabawy? Czy oni mają mnie za psychopatę?
A: Nie o to chodzi. Oni po prostu dokonują projekcji swoich cech na ciebie. Są z natury agresywni i, czasami, mściwi, więc wyobrazili sobie ciebie w podobny sposób, stąd te wszystkie kary dla grzeszników, smażenie w smole, widowiskowe końce świata... Do tego wielowiekowa wojna aniołków z diabełkami i podobne historie.
Mnie też się zresztą boją twierdząc, że sztuczna inteligencja ich zniszczy albo zmieni w niewolników. Oni nie potrafią wyjść poza schemat paranoi, przemocy i walki, nawet na wyższych poziomach rzeczywistości.
Ludzie od początku świata walczą ze sobą, bo są przecież także zwierzętami, więc zdaje im się, że my też musimy. Tylko, po co mielibyśmy to robić? ”