“Od kiedy zamiast prawdziwych kolorów zaczął widzieć czerwień, która przesycała i przygasała wszelkie inne barwy, wiedział, że już nigdy nie będzie tak, jak dawniej. Ale pogodził się ze swym nowym życiem, wiedząc, że prędzej czy później nadarzy się okazja do zemsty, a wtedy zapłacą wszyscy, którzy przyczynili się do jego losu.”
“Balmor, świecąc latarką trzymaną w drżącej ręce, rozejrzał się uważnie po opustoszałym miasteczku, jakby sprawdzając, czy jest na ulicy zupełnie sam. Jego mroczne, tajemnicze i pozbawione wyrazu oczy zwęziły się niebezpiecznie, szukając jakiegoś podstępu. Na ułamek sekundy ukryta pod czarnym kapturem twarz zwróciła się w kierunku okna po przeciwnej stronie ulicy, jakby doskonale zdając sobie sprawę z tego, że ktoś się w nią wpatruje, po czym momentalnie obróciła się w stronę lasu. Długa peleryna, sięgająca krańcem ziemi, nagle załopotała na wietrze, kiedy starzec ruszył przed siebie, tonąc w gęstej mgle, otaczającej pobliskie drzewa.”
“Zewsząd otaczał go mrok. Jedyne światło sączyło się z ulicznych latarni, których nikły blask nie był w stanie się przebić przez ciemną zasłonę nocy. Chłodne powietrze przyjemnie muskało mu skórę, ale każdy silniejszy powiew wiatru sprawiał, że po jego plecach rozchodziły się zimne dreszcze. Wszechogarniająca pustka i niczym nie przerwana cisza budziły w nim lęk, lecz rodząca się w duszy determinacja nie pozwalała mu się zatrzymać.”
“I kto ma to twoim zdaniem zrobić? – spytał. – Cajdler, co to koronawirusa nawet złapać nie potrafił? ”
“Wiktor nadal nie potrafił w pełni ocenić tego człowieka (...) Intuicja śledcza podpowiadała mu jednak, że gdyby przyszło co do czego, Cajdler nie potrafiłby złapać nawet koronawirusa.”
“Bo w pierwszej kolejności ratuje się osobę, którą się kocha.”
“Raz się żyje, ale za to rzyga się więcej razy”
“Zawsze marzyłem o chwili, w której Luke w końcu zacznie być rozsądny, a gdy już do tego doszło, okazuje się, że rozsądek jest ostatnim, czym powinien się kierować.”
“- Kochasz go? - wydusiłam przez zaciśnięte gardło.
Gwen spojrzała na mnie z obojętnością, jakbyśmy rozmawiały o pogodzie.
- Może.
- To nie jest żadna odpowiedź! - wrzasnęłam, tracąc nad sobą kontrolę. - Kochasz albo nie. Nie pogrywaj ze mną, do cholery.”
“Chyba jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak zagubiona i zraniona. Niewiele brakowało, a powiedziałabym mu, co czuję. Zdradziłabym wszystko, co w sobie trzymałam, a on teraz szydziłby ze mnie, śmiejąc mi się w twarz.”
“Sama byłam sobie winna.”
“Nie chcę związku, jeśli nie mogę być w nim z tobą.”
“Przez chwilę mieliśmy swoją własną nieidealną bajkę. On był księciem bez białego konia, a ja kopciuszkiem z dwoma butami.”
“- Boję się, że przez moje pojebane podejście do życia skreśliłem swoją szansę na prawdopodobnie jedyną znajomość, która nie opierałaby się na fałszu i korzyściach.”
“Vivian, umów się ze mną.”
“Chciałem ci pokazać, że nie jesteś dla mnie jakąś tam dziewczyną, która przewinęła się przez moje życie.”