Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "zale go co", znaleziono 73

Nas zdradziła w Magdalence Naszych wrogów armia cała,/A można było wziąć więcej/ -Władza na bruku leżała!/Potem był sejm kontraktowy,/Przepychanki, zmiany znaków,/Stare stołki, nowe głowy,/Szukanie w teczkach łajdaków./W końcu nasi się dorwali,/Jak te świnie do koryta!/Co też oni wyczyniali/ -Jakbym Kodeks Karny czytał!/Rozpieprzyli cały związek,/Każdy władzy chciał i kasy!/No i to był ten zalążek,/Który w końcu wkurzył masy! /Ja już na to nie czekałem, Miałem dość tej „słusznej racji”/-Legitymację oddałem,/Zrażony do demokracji.
-(...) Powiedziałem ci, że ją, no wiesz, gwałtował.
- Gwałcił
Cale poczerwieniał niezadowolony.
Nic nie jest wieczne, nic nie trwa tu i teraz, czas się cofa, napływają fale obrazów i uczuć.
Żałoba jest jak ocean, a poczucie winny jak prąd, który wciąga mnie pod fale i topi.
...pogłoski są jak kamień rzucony do sadzawki: wzbudzają fale rozchodzące się po całej powierzchni.
Wyobraźnia ludzi nie zna granic, a plotka rozprzestrzenia się szybciej niż fale dźwiękowe.
Gideon Cross. Na samo wspomnienie jego imienia moje ciało ogarniały fale pożądania i tęsknoty.
Miłość to sztuka bycia egoistą.
[…] jeśli się utraciło osobę, którą kochało się najbardziej na świecie, to ona umiera codziennie.
Miłość polega na tym, że dwie osoby dzielą ze sobą jednego ptaka.
Są sekrety, których lepiej nie wyjawiać.
- Zawsze jesteś taka szczera i bezpośrednia?
[...]
- Uważam, że to najlepsza polityka. Dzięki temu unika się nieporozumień.
Dojrzała kobieta, zaprawiona w życiowych bojach, ma niejedno oblicze. Niczym dobre wino może być na przemian słodka, ostra, wyrafinowana, łagodna. Jest zarówno opiekuńcza, jak i figlarna. Pewna siebie, ponętna i zaradna. Dojrzała kobieta wie, kim jest. To może być każda z nas, pomimo wszelkich porażek i falstartów.
Idealne życie to iluzja, fantazja, kłamstwo, którymi się karmimy, dopóki ktoś nie rzuci na nie światła. Wtedy widzimy, że ten wymyślony przez nas świat jest pełen rys, pęknięć i dziur. W panice i z niedowierzaniem próbujemy wszystko naprawić – szpachlujemy rysy, wypełniamy szczeliny, łatamy dziury, a gdy znów gaśnie światło i wszystko wygląda idealnie, łudzimy się, że nam się udało - Anonim.
Tak to już bywa po śmierci. Im odleglejsza w czasie, tym mniej obchodzi żyjących. Czas pozbawia życie blasku. Czas pozbawia blasku śmierć.
Mrok musi zgęstnieć, by pojawiła się pierwsza gwiazdka
Czasem wystarczą sekundy, by stwierdzić, że chcesz kogoś w swoim życiu.
Jesli zdzblo trawy bylo dla mrowki drzewem, czym musialo byc prawdziwe drzewo albo caly trawnik? Moze, pomyslal, morowki po prostu nie byly swiadome tego ogromu, a nie majac pojecia o wlasnej nieistotnosci, radzily sobie jakos z zyciem, a nawet byly szczesliwe? Cala sztuczka polegala na tym, ze nalezalo miec wsteczne aspiracje, spogladac na swiat z punktu widzenia dziecka, a im wiecej sie widzialo, tym mniej czulo sie szczesliwym? Moze Rachel byla mrowka, ktora widziala drzewa i miala swiadomosc tego, jak daleko jest do szczytu, jak daleko do krawedzi?
Po pierwsze: nie do twarzy ci z dyskryminacją ze względu na pochodzenie. To się chyba nazywa ksenofobia. Po drugie: taka sytuacja się więcej nie powtórzy. Gwarantuję ci to.
Teraz chyba już możesz mi zaufać, co? Moja psina stanęła w twojej obronie, a ty przecież też pomogłaś. Czemu nagle się wycofujesz?
Zapamiętał moje imię. Naprawdę zapamiętał moje imię. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Skłaniam się ku temu drugiemu.
A co to twoich wątpliwości, to pozwól, że je rozwieję brutalną szczerością. Po prostu akurat się napatoczyłaś. I to dwa razy. Nie wszystko musi mieć jakieś drugie dno. Nudziło mi się, a ty okazałaś się dość zabawna.
Gdy nieufnie mruży oczy,
Ta złośnica kochana,
Wiem, że czymś mnie zaskoczy,
Już z samego rana.
Zgadywać sobie pozwolę,
Że pewnie wybuchem złości,
O kurde, ja pitolę!
Stąd krok do miłości!
Za dnia czysta i pachnąca,
W deszczówce wykąpana,
Nocą brudne sny śniąca,
Fantazjami zbrukana.
(...)
O białowłosym demonie
O ognistym spojrzeniu
I jego ogonie
Wijącym się w cieniu!
Z jakiegoś powodu to wyznanie sprawia mi przykrość i nie, nie czuję się lepiej. Być może liczyłam na coś więcej, na jakiś okruch sympatii w tym ograbionym z uczuć świecie.
Dla serca mego nie zna żadnej litości,
Drwiąc perfidnie z mych umiejętności.
Błękit jej oczu jest lepszy od nieba,
Niestety mych kulek jej nie potrzeba.
Wiesz, rozumiem, że ten rozmiar XXL mocno cię zaintrygował, i normalnie powiedziałbym, ze dla ciebie wszystko, ale może bez takiej widowni?
Po pierwsze: tobie nie do twarzy z wymądrzeniem się. Po drugie: jesteś irytująco pewny siebie.
Czuję zarówno radość, jak i niepokój, słysząc jego głos. To chyba prywatna rozmowa, której raczej nie powinnam słuchać, ale nie mogę tego odmówić.
Po pierwsze w tej twojej twórczości kłamiesz na swój temat, bo z pewnością twoja egzystencja nie jest przykładem skromnego żywota, a po drugie skąd pomysł, że miałbyś przyjmować ode mnie uwielbienie?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl