“Niezależnie od tego, skąd widzie Cię droga, mój przyjacielu/ moja przyjaciółko, niezależnie od tego, jakie są nasze korzenie - mam na myśli Twoje i moje - mocno wierzę, że zostaliśmy powołani na ten świat, aby nieść dobro.”
“Paliło się w jej głowie mdłe jeszcze, ale coraz bardziej jasne światełko pewności, że jej dotychczasowe istnienie zostało bardzo mocno ociosane z tego, co się jej słusznie należało, a na co zawsze próbowała jakoś zapracować… udowodnić… pokazać im… że i ona zasługuje na miłość.”
“Łatwo jest czasami przekroczyć granicę, zza której nie ma powrotu. I nie mówię tu tylko o himalaistach, choć nam również się to zdarza. Szczyt czasami woła tak mocno, kusi ostatnimi metrami, ze zapominając o niebezpieczeństwie i braku odwrotu, idziemy do końca. Wielu z nas zostało na takich szczytach na zawsze.”
“Chwilę później został od tyłu złapany mocno za szyję. Spróbował przełamać chwyt i uświadomił sobie, jak bardzo w walce polegał na krojeniu czasu. (...)
-Kim ty...
-Protokół w takich sytuacjach - przerwała mu - stwierdza, ze pytania zadaje osoba trzymająca tę drugą w zabójczym chwycie za gardło.”
“"-Zostań na korytarzu - powiedziała przed wejściem do pokoju.
-Bo?
-Bo będziesz tu spał - wyjaśniła, zamykając drzwi. Odczekała chwilę, a potem dodała: - Żartuję, Zordon. Muszę się przebrać.
Oczywiście, nacisnął klamkę, ale Chyłka mocno ją trzymała.
-Jak dziecko - skwitowała przez drzwi.
-Warto było spróbować"”
“Czy powinnam zostawić list? Wzięła ołówek i przycisnęła go do papieru na tyle mocno żeby został ślad. Co powiedzieć ludziom, którzy dali ci życie, w chwili kiedy z rozmysłem odrzucasz ich dar? Z ciężkim westchnieniem odłożyła ołówek z powrotem. Nic. Nic, im nie powiesz, ponieważ między wierszami odczytaliby, dlaczego odchodzisz, i uznaliby to za swoją winę.”
“– Rozczarowujesz mnie, Opium. Ostatnio bardzo mocno. Trzymasz się opuszkami palców swojej przeszłości, zamiast patrzeć w przyszłość, którą cię obdarowałem, i cieszyć się nią. Zastanawiam się, jak długo to potrwa, zanim się wypalisz, aż nic więcej z ciebie nie zostanie. Czy chcesz, aby tak właśnie zakończyła się twoja wspaniała przyszłość? – Jego intensywne spojrzenie wypalało we mnie dziury.”
“– Tak zrobię. – Miałam ogromną nadzieję, że się nie myli. Choć intuicja podpowiadała mi coś przeciwnego. – A kiedy mówiłeś, że mam go wziąć… tego twojego Krzysia, to miałeś na myśli to, co myślę, że miałeś? – Chciałam trochę rozbawić Franciszka. Najwyraźniej ta afera mocno nim wstrząsnęła.
– Ani mi się waż! To dobry chłopak. A ty jesteś pyskatą zołzą. Wpieprzyłabyś go jak kurczaka z KFC, nie zostałyby nawet kosteczki…
Mimo groźnego tonu wiedziałam, że jest ze mnie bardzo dumny.
– Ja? – oburzyłam się na niby.
– Tak, ty, franco. Ale i tak cię uwielbiam. Wpadnij do nas na obiad, matka się ucieszy.
– Niemal widziałam jego dobrotliwy uśmiech. – Rolada, kluski i modro kapusta – kusił.”
“W końcu wyjął jeden Przedmiot - z tych, co mają rękojeść - i podniósł go do żelaznego klocka. Okazało się, że ten przedmiot nadaje się do cięcia żelaza - co prawda nie każdego, ale cienkiego, jak to. No, musiał się trochę namozolić, dlatego że Przedmiot był mocno zardzewiały, choć stary regularnie go czyścił i oliwił - jak wszystkie pozostałe. Klocek się otworzył i od razu rozgrzał, buchnęła zeń para, a ja poczułam, że zapachniało jedzeniem, choć w Domu od rana nie było żadnego żarcia. - To konserwy - powiedział mężczyzna. - Sposób na przechowywanie żywności. A ta wasza sztuczka została zrobiona specjalnie do tego, żeby otwierać takie właśnie puszki. - Skąd mielibyśmy brać takie puszki. - pokręcił głową stary i zapytał podejrzliwie: - A nie nadaje się do czegoś innego?”
“Im większe ciało, tym cięższe i bardziej podatne na przyciąganie do ziemi. Mały człowiek, dziecko - to małe ciało. Im więcej lat, tym prawa ciążenia są większe. I nie daj się oszukać - bo nie chodzi tutaj o wzrost i o wagę, tylko o ciężar myśli i przeżyć. Jak Pan Bóg napakuje człowiekowi tego dużo, a z wiekiem dawkuje coraz więcej i więcej, to potem nie ma rady- przychodzi czas, że ta grawitacja jest już tak silna, że człowiek tak dużo wie, że więcej już nie musi, to ciało zaczyna ciążyć tak mocno, że nie ma innego wyjścia, tylko je porzucić. A jak już się wzbije wysoko, to jest na tyle mądry, że może opiekować się tymi, co zostali. I w ten sposób ludzie, którzy się kochają, zawsze się zabezpieczają. Chronią się nawzajem. Rodzą się dzieci i chronią rodziców przed pustką, a w tym czasie starsi z rodziny odchodzą. I na tym, smyku polega życie. Na rodzinie. Wszyscy są razem, w jednym ciągu, choć zmieniają się osoby.”
“Najwidoczniej przybyliśmy za późno, żeby państwu pokazać to dziecko w chwili, kiedy jeszcze żyło, wielka szkoda. Jedno, co teraz wiemy na pewno, to ten prosty fakt, że dziecko jest całkowicie nieprzytomne, zobaczmy, z jakiego powodu, no tak, uszkodzona czaszka, prawdopodobnie jeden z partyzantów mocno uderzył w główkę kolbą karabinu, gdy matkę gwałcili jego towarzysze broni, ale to tylko domysły, nie fakty, ponieważ nie było nas przy tym, dopiero w ostatniej chwili dostaliśmy informację o wydarzeniach, a dojazd w te rejony terenowym dżipem zajmuje dwie godziny, tak więc niestety państwo stracili okazję, żeby zobaczyć na własne oczy, jak to wszystko się dokładnie w tym miejscu odbyło. Bez wątpienia ta kobieta musiała wcześniej zostać brutalnie zgwałcona przez wycofujący się oddział partyzantów, dlatego że jest to powszechnie tutaj stosowana praktyka, a to znaczy, że według wszelkiego prawdopodobieństwa ma poranioną pochwę i rozerwany odbyt, gdyby kamerzysta się pochylił, o tak, to na pewno zauważą państwo ciemną strużkę krwi, która nadal wycieka spomiędzy nóg i natychmiast zastyga, tworząc czarny strup. Jednak to pęknięcie tętnicy w udzie i będący jej konsekwencją krwotok będzie prawdopodobnie bezpośrednią przyczyną śmierci, aczkolwiek ta kobieta cały czas żyje, proszę spojrzeć, całe szczęście, że przybyliśmy na tyle wcześnie, by to uchwycić, kwadrans później i byłaby martwa jak pozostali, nie zobaczyliby jej państwo przy życiu. Kobieta trzyma kurczowo martwe dziecko jak największy skarb, sama traci przytomność, ale nie chce dziecka wypuścić, coś szalenie poruszającego wydarza się na naszych oczach, widok, który zapewne wywoła głośny protest opinii publicznej.”