Ha, ha, to prawda!
:) Ale mi się smakowity i gruby stosik pozycji do przeczytania uzbierał, nie moich co prawda, bo popożyczanych od znajomych i z biblioteki.
Lisy polarne kojarzą nam się raczej z białymi puchatymi stworzeniami, prawda?
Los jest zawsze kwietniowy: „kwiecień plecień, co przeplata trochę zimy trochę lata”.
Jakże się cieszę, że wracam właśnie zimą… Zupełnie jakby tych trzech lat nie było, ten sam lód na jeziorze, ten sam śnieg, ten sam śpiewający wiatr.
Zima przyszła i odeszła niespodziewanie.
Zamierzasz w środku nocy, w dodatku zimą, mszyce tępić!?
To była prawda; Nafai, usłyszawszy to wówczas, oblał się rumieńcem i kiedy teraz przypomniał to sobie, znów się zarumienił.