"Po południu w domowej dżungli panuje cisza; większość książek odpoczywa na bezpiecznych półkach.
Facet, który siedział obok niego płynnym ruchem ściągnął z głowy kominiarkę i wrzucił ją z obrzydzeniem na tylną półkę, drugą dłonią cały czas celował...
A ona z każdym dniem kurczyła się w sobie, chcąc schować gdzieś cały swój ból.
Zachowałaś spokój, nie dałaś po sobie poznać, że ci się podoba.
A dokładniej rzecz ujmując, trzynaście dni.