A po czwarte…życie pisze scenariusze.
Ceglany, ani za duży, ani za mały, ot, w sam raz dla jednej rodziny, z werandą, przybudówką i… wieżyczką.
Jedna z luf karabinu znajdowała się na wyciągnięcie ręki od mojej głowy.
Chyba będę piła – wymyśliłam na poczekaniu i udałam, że wyrzucam jedną z chusteczek do kosza.
- Czego chcesz?