Tańczące na parkiecie pary zatrzymały się w miejscu.
A żadna nie przychodzi samotnie, ale wprowadza imiona innych i jedna każe łaknąć drugiej."
U mnie w pewnym momencie w 3 LO omawialiśmy w poniedziałek jedną lekturę, a na czwartek była kolejna, jasnym było, że nikt nie zdążył czytać żadnej.
Ból minął jak ręką odjął ale ohydny smak metalu pozostał, wkręcając się w jego język i drażniąc kubki smakowe.
Przypuszczam, że kawa była pyszna, tylko tamten nieszczęsny dzień sprzed pół roku, zabrał mi smak.