Jeśli ktoś już ją oddał, dzwonią na twój numer telefonu lub piszą email, który informuje nas, że książka jest to odbioru.
A żadna nie przychodzi samotnie, ale wprowadza imiona innych i jedna każe łaknąć drugiej."
Pokolenie jakie się nią zachwycało dawno zajęło się czymś bardziej praktycznym niż czytanie książek.
Lubię oglądać gotową książkę na półkach i dostawać cudne maile od Czytelniczek, ale sam proces twórczy jest ciężką pracą.
@patixa98:po prostu śmieszy mnie nieco, gdy ktoś frajdę z czytania tak bezsprzecznie łączy z platformą blogową.
Czytanie nie było lubianym przez niego zajęciem w młodości.
Nie, są takie, co czytają dla frajdy i nie płaczą a maile do wydawnictw.