Wracając do komedii, oczywiscie lubię Bareję, jak chyba wszyscy i stare komedie Juliusza Machulskiego.
Juliusz Słowacki no i jeszcze Pan Tadeusz jest niezły i Dziady).
Pan (chyba) nie jest poetą, który napiszę książkę, przyjdzie na premierę, rozda dedykacje i czeka na oklaski.
Ogromnie cenię Juliusza Słowackiego, głównie za "Genesis z ducha".