Pośpiesznie ruszyła w stronę wyjścia w rogu sali.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że przez ten cały czas chciało mi się prowadzić stronę i pisać recenzje.
Potrafi rozkazywać innym, gdy zajdzie tego potrzeba, pragnie się wybić i zrobić karierę, okazując instynkt do interesów.
Nigdy nie pamiętał o wpływie stali, a ja nigdy nie pamiętałem, żeby mu przypomnieć, więc wina leżała po obu stronach.
Wszyscy z zaciekawieniem spoglądali w stronę stolika, za którym siedzieli Adam Cebrzyński, Hans Roithner i jakiś nikomu nieznany mężczyzna.
Po napisaniu kilku stron należało dla porządku nadać konspektowi choćby tytuł roboczy.