To może cukierki zwykłe i flaszkę, to kto będzie chciał to sobie sam zagryzie 🤔 Popieram kolegę, proste rozwiązanie najlepsze. ;-)
ja miałam w liceum fajnego kolegę.
Przeczytaliśmy, ale dalej chciało nam się czytać, więc odwiedziliśmy kolegę, o którym wiedzieliśmy, że ma w domu dwie książki.
Kojarzycie tego tutaj kolegę?
Choć sam rzekłby raczej, że zmysłami wszelkimi niczym kielichem z kryształu rzeźbionym czerpał ze zdroju nieziemskiej poezji.