Moje pierwsze kroki, pośród pokrytych kurzem mebli, po grubych i pogryzionych przez myszy dywanach i przeraźliwie skrzypiących schodach zaprowadziły m...
Jego gęsta broda, teraz pokryta licznymi kroplami wychlapanej z naczynia wody, zazdrośnie ukrywała rysy twarzy, jednak głębokie bruzdy na czole i spoj...
Wzięła go do rąk, zdmuchnęła kurz i ostrożnie otworzyła.
Wszystko ma być w niej szcze- re, wszystko przemyślane, wszystko z serca.
W mieście się tego tak nie odczuwa, w mieście po deszczu pachnie kurzem. – Będzie ci żal stąd wyjeżdżać?