- Chuj wie - odpowiedziała kobieta w ramonesce nie odrywając wzroku od drogi - ale pewnie ktoś ważny, skoro ma tu swoją ulicę.
Niech podjedzie swoim cabrio i powie to matce z dziećmi, którzy przez całe lato zbierają jagody, żeby mieć na książki we wrześniu i na buty zimowe.
Lata treningów taktycznych również Jagodzie kazały przygotować się do akcji.
Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"?