Przynajmniej dostarczyłam polonistkom trochę zabawy ;) zresztą mój kumpel nie lepszy ode mnie. ;) Pomylił manuskrypt z grypsem ;))
Ale jak rozumiem sprzeciw autorki (a mój na pewno) dotyczy tego, że zwykłe zabijacze czasu umieszcza się na półce literatury wartościowej, rozwijające...
Lubiła mocniejsze zabawy i nawet by jej się to spodobało, gdyby zrobił to jeden z tych tam.
Jedna z luf karabinu znajdowała się na wyciągnięcie ręki od mojej głowy.