Człowiek nawet nie może się wczuć w akcję, bo panienki po lewej chichoczą, komuś się włączyła komórka, 'dresy' przed nami cały czas biegały do łazienk...
Ubrałem się w lśniący, żółto-niebieski dres, który kupiłem swego czasu na Jarmarku Europa.
Skąd On do cholery znał jego adres, nazwisko.
Wtedy powiedział, jak mam na imię i nazwisko, oraz podał mój adres zameldowania. – Zgadza się?