na środku tęczy, by móc beztrosko machać nogami i łapać motyle.
Niestety mieszkał z bezrobotnym ojcem pijakiem żłopiącym piwska na umór.
No więc macham sobie i macham już druga godzinę (w końcu jutro do roboty trzeba jakoś wyjechać) a tu nagle pojawia się na horyzoncie, niczym deus ex m...
Wynurzył się z wody, rozejrzał dokoła i znikł.
Próbując uwolnić się od tej dziwnej siły, machał energicznie swoimi ogromnymi skrzydłami… Bez skutku.
Prezentując taki, a nie inny pogląd, stoisz na stanowisku mówiącym ,,wszyscy chrońcie mnie, a ja Was mam w odwłoku''.
A więc wybór psychologii rozwoju i wychowania był po prostu jedynym możliwym.