Tydzień temu, stojąc przed domem słyszałam muzykę, która cicho sączyła się przez szparę w futrynie.
Dzień jak co dzień, tyle że jedynym dźwiękiem, jaki unosił się nad ulicą, było ciche tykanie tysięcy zegarowych mechanizmów.
Z jej wspomnierń: [i]*** Przez dwadzieścia siedem lat byłam świadkiem duchowej destrukcji swojego ojca i dzień po dniu przyglądałam się, jak traci wsz...
Skręciłem znowu w lewo i wypadłem za drugi zakręt.
Rękę miałem na temblaku, na całe szczęście lewą.
Na lewo – las.
– Ponieważ obudziłeś mnie swoją trzęsionką i dzwonieniem zębami… – Byłem zupełnie cicho!
Mimo tego, cichy acz rozrywkowy sposób bycia chłopaka, owocował wieloma kręcącymi się obok niego kolegami oraz koleżankami.