- syknął Guss, nie spuszczając oka z dyskutantów - potem ci wszystko wyjaśnię, w każdym razie, gdy wjedziemy do lasu nie odstępuj swojego wiedźmina na...
- chyba znowu wpadałem w panikę, bo serce tłukło mi się w piersi tak głośno że zagłuszyło krzyki w oddali.
Na lewo – las.