Byłem dzisiaj w wielkim city.
Jeśli dobrze rozróżniam: kino studyjne to takie starsze, z klimatem, a multipleks to te całe Multikina, Cinema City?
Wydaje mi się że gdyby nie był źle traktowany tu bity, odpychany może byłby troszkę inny.
Miś z Wickiem nie w ciemię bici, nawet nie czekając, aż tamci znikną za rogiem, rzucili się do kanapy i już ją ciągną do bramy.