Zachęcona recenzjami kupiłam "Pi razy oko", a przy okazji zachęcona tytułem "Szkice z filozofii głupoty".
Szczerze się przy okazji przyznam, że nie kończę 3/4 rozpoczętych książek... nie wiem, co o tym sądzić.
Największymi mindfuck'ami okazały się: * "Solaris" Lema, * "Ślepowidzenie" Watts'a - ale nie ze względu na powieść, ale przypis do niej.