Connie Bennett - Samotny ojciec * - S.
Byl przypadek w Cisnej "samotnej wadery" zagryzionej przez współplemieńców. poszło w świat, że wilki juz tak zdziczały, że same siebie zagryzają.
Po prostu wypowiadała zaklęcie i ważyła tyle co piórko, dla zabawy unosił ją byle wietrzyk.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
Tyle się wydarzyło… Tyle złego… Spoglądała na splot palców swoich dłoni.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.