Zaprosiłam mnóstwo gości, a mój tata po raz pierwszy oficjalnie otworzył dla nas szampana.
Dało się słyszeć szmer kroków kelnerów, którzy roznosili na tacach kieliszki z szampanem na okazję toastu, który zostanie wzniesiony już za chwilę.
Ból minął jak ręką odjął ale ohydny smak metalu pozostał, wkręcając się w jego język i drażniąc kubki smakowe.