Mnie już dopada syndrom szkoły, a to nie jest stan wesoły.
W jego twórczości dominowały wątki fantastyki i horroru.
A przecież ukazując światu nasze cierpienie udoskonalamy go, udoskonalamy siebie, jednocześnie dając wzór jak postępować podczas kryzysu rodzącego się...
I wydaje mi się, że wszystko o nich wiem i niczym mnie nie są w stanie zaskoczyć.
I tak czytam dalej i mam wrażenie, że on wymyśla ten motyw, a potem jedzie z akcją na bieżąco - tu coś w radiu usłyszy podczas pisania, tu kątem oka w...
Najbardziej osobliwy dom, który spotkałam a raczej pamiętam jak przez mgłę to dom mojej prababci.