Proszę mi tu nie pisać o smakołykach, bo ja się znowu załamałam jak przymierzałam spodnie w sklepie.
Cmentarz, niemal opustoszały o tej porze dnia, był cichym azylem starej dzielnicy miasta.
Osobiście słucham Hip-Hopu i w nim też tworzę oraz ubieram się zgodnie z tym jak na tą subkulturę przypadło (szerokie spodnie, bluzy, bluzki, full cap...
ONA: "Kuse, różowe majteczki" ON: "ŁAŁ" A tak naprawdę on jest starym zboczkiem ubranym w sprany, poplamiony podkoszulek i jakieś 20-letnie galoty.
Stałe towarzystwo Mebbekewa byłoby po prostu nieuniknioną ceną za mieszkanie w przybytku bogów.
. – Może coś powie stary Salmann